Jędrzej Maćkowiak: klub to mój drugi dom
- Mam sporą konkurencję na środku siatki i tak ma być! Jest to dla mnie wyzwanie i hasło do walki o swoje miejsce na boisku. Mogę tylko zaręczyć, że ze wszystkich sił będę starał się wykorzystać daną mi szansę - mówi w rozmowie z PlusLigą Jędrzej Maćkowiak, środkowy PGE Skry Bełchatów.
PlusLiga: W 6. kolejce PlusLigi przegraliście z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3. Początek meczu nie wskazywał na taki wynik. Zapowiadało się, będzie wręcz odwrotnie.
Jędrzej Maćkowiak: Początek meczu w naszym wykonaniu był naprawdę dobry. Mieliśmy przewagę we wszystkich elementach gry. Niczego nam nie brakowało, dzięki czemu zwyciężyliśmy w pierwszym secie.
- Dlaczego nie udało się podtrzymać tej dobrej passy w kolejnych partiach?
- Właśnie nie wiem, co się stało… Po pierwszym secie wydawało się, że złapaliśmy rytm meczowy i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Okazało się jednak inaczej. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrała w kolejnych partiach lepiej i wygrała.
- Do tej pory Skra Bełchatów wygrała cztery mecze, a dwa przegrała. Patrząc na tabelę wydaje się to bardzo dobry wynik, tym bardziej że drużynę prowadzi nowy trener?
- Jestem zachwycony treningami z nowym trenerem. Radzimy sobie rzeczywiście dobrze. Liczę na to, że będzie tak dalej i nadal będziemy realizować założenia sztabu szkoleniowego.
- Świetnie radzicie sobie także w rozgrywkach europejskich. Kolejny przeciwnik Volley Amriswilk wydaje się być w waszym zasięgu. Myślicie już o tym spotkaniu?
- Oczywiście, że myślimy. Ciężko pracujemy na treningach, jesteśmy zaangażowani w te rozgrywki, dlatego liczymy na pełen sukces.
- W tym sezonie w pełnym wymiarze uczestniczysz w treningach pierwszego zespołu. Ponadto otrzymujesz szansę gry od trenera. Jak pracuje ci się z Miguelem Falascą?
- Marzyłem o takich treningach. Moim celem w Młodej Lidze było przejście do pierwszego zespołu. Jestem tak zmotywowany jak nigdy wcześniej. W Skrze Bełchatów trenuję od dziesiątego roku życia - na początku było to pływanie, a kiedy miałem 15 lat zacząłem trenować siatkówkę. Zawsze pragnąłem, żeby zrealizować to, co sobie postawiłem za cel. Wyjątkowo doceniam trening z Miguelem Falascą tym bardziej, że miałem okazję uczestniczyć w treningach zespołu i grać w drużynie, kiedy trener był jeszcze zawodnikiem Skry Bełchatów, a ja zwykłym żółtodziobem.
- Wydaje się ponadto, że otrzymujesz od sztabu szkoleniowego spory kredyt zaufania, biorąc pod uwagę fakt, że trener wpuszcza cię na boisko w końcówce seta i w dodatku posyła na zagrywkę.
- A ja wykonuję to zadanie jak najlepiej potrafię. Najbardziej fascynujące w tej grze jest to, że zawsze trzeba nad czymś popracować. Nie można spocząć na laurach. Kto tak robi, to szybko przegra.
- Zanim trafiłeś do pierwszego zespołu z sukcesami grałeś w Młodej Lidze. Chyba zgodzisz się z tym, że właśnie młodzieżowe rozgrywki otworzyły ci drzwi do PlusLigi?
- Tak, najpierw miałem treningi z drużyną juniorską, z którą odnosiłem pierwsze sukcesy. Następnie jako najmłodszy grałem w II lidze Skry Bełchatów. To było świetne doświadczenie dla tak młodego zawodnika, jakim wtedy byłem. Następnie Młoda Liga, w której zdobyłem wraz z kolegami dwa srebrne medale. Miałem okazję pokazać się na meczach Młodej Ligi i to niewątpliwie pomogło mi w dalszym rozwoju.
- Pochodzisz z Bełchatowa i grasz w swoim rodzinnym mieście. Czy w związku z tym czujesz na sobie większą presję?
- Jestem dumny z tego, że jestem bełchatowianinem, który grał w Lidze Mistrzów. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że Skra jest moim drugim domem. Mam wsparcie ludzi, którzy tworzyli ten klub i nim kierują. Naprawdę jestem im za to wdzięczny. Czuję presję i sąsiadów, i przyjaciół. To prawdziwa mobilizacja, najbliżsi kibicują. Nie wolno nikogo zawieść i to jest naprawdę fajne w tej grze.
- Na koniec powiedz, czy przed rozpoczęciem sezonu postawiłeś sobie konkretny cel do zrealizowania? W drużynie masz sporą konkurencję na środku siatki?
- Mam sporą konkurencję i tak ma być! Jest to dla mnie wyzwanie i hasło do walki o swoje miejsce na boisku. Mogę tylko zaręczyć, że ze wszystkich sił będę starał się wykorzystać daną mi szansę.