Jędrzej Maćkowiak: mecz Pucharu Polski we Wrześni był prawdziwym świętem siatkówki
APP Krispol Września w ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzył się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Co prawda przegrał spotkanie 0:3, ale dla wszystkich kibiców jak i zawodników we Wrześni to było prawdziwe święto. - To było świetne uczucie znowu zmierzyć się z plusligową drużyną. Wynik może nie był zbyt zadowalający, bo chcieliśmy ugrać chociaż seta, ale oprawa meczu była wspaniała. To było prawdziwe święto - powiedział Jędrzej Maćkowiak, środowy APP Krispolu Września i były zawodnik Dafi Społem Kielce.
PLUSLIGA.PL: W meczu 16. kolejki I ligi przegraliście z Exact Systems Norwid Częstochowa 1:3. Gra w Częstochowie wam nie służy, bowiem we wcześniejszym spotkaniu przegraliście z AZS Częstochowa 0:3.
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: Częstochowa nie jest szczęśliwa dla nas w tym sezonie I ligi. Kilka tygodni temu w Hali Polonia przegraliśmy z AZS Częstochowa, a teraz z Exact Systems Norwid. Co prawda w Pucharze Polski pokonaliśmy podopiecznych Radosława Panasa, ale w ligowych rozgrywkach nie zdobyliśmy pod Jasną Górą żadnych punktów.
Trudno walczyć o punkty, kiedy gra się bez atakujących. W ostatnim meczu musieliście sobie radzić bez Marcina Iglewskiego oraz Patryka Napiórkowskiego.
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: To jest duży problem. Tak naprawdę nie mamy "strzelby" na prawym ataku. Artur Pasiński, później ja dwoiliśmy, troiliśmy i robiliśmy tylko co mogliśmy, żeby pomóc drużynie. Jednak to nie jest nasza nominalna pozycja. Trzeba dużo czasu, żeby wdrożyć się na tę pozycję. Niestety tego czasu za dużo nie mamy.
Pomimo braku dwóch nominalnych atakujących pierwszego seta w Częstochowie wygraliście, a drugiego można powiedzieć przegraliście na własne życzenie, bo odrobiliście kilkupunktową stratę i wydawało się, że kontrolujecie grę.
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: Tak jak pani powiedziała, mamy nadzieję że w kolejnych meczach będzie lepiej. Prawdą jest, że trochę na własne życzenie przegraliśmy drugiego seta z Norwidem Częstochowa. Musimy wyeliminować nasze proste błędy. Do tego musimy być bardziej pewni siebie i lepiej dogrywać piłki, a wtedy nasze kontry będą dużo skuteczniejsze. Uważam, że jeśli to poprawimy, to nawet mając teraz problem z prawym skrzydłem, damy radę walczyć z tymi najlepszymi zespołami, tj. Lechia Tomaszów, AZS Częstochowa czy Stal Nysa.
Sytuacja jest chyba o tyle trudniejsza, że do zakończenia fazy zasadniczej zostało tylko kilka tygodni, a w tabeli jest bardzo ciasno?
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: Już w środę zmierzymy się z Lechią Tomaszów. Ciężko pracujemy nad wyeliminowaniem błędów z naszej gry. Będziemy także testować zawodników na pozycji atakującego. To trener podejmie decyzję, kto podczas nieobecności nominalnych atakujących będzie grał na ataku. W tabeli różnice punktowe pomiędzy zespołami są niewielkie, dlatego musimy teraz zdobyć jak najwięcej punktów, żeby jak najlepiej ustawić się przed fazą play off. Na tę chwilę mamy czwarte miejsce w tabeli, ale podczas kolejnych spotkań może się to zmienić.
W ostatnich dniach mieliście okazję zagrać w ćwierćfinale Pucharu Polski. Waszym przeciwnikiem była ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Dla pana był to chyba szczególny mecz, bo miał znowu okazję zmierzyć się z plusligową drużyną?
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: To było świetne uczucie znowu zmierzyć się z plusligowym zespołem. Wynik może nie był zbyt zadowalający, bo chcieliśmy ugrać chociaż seta. Jednak dla nas było to miłe wydarzenie, a szczególnie dla młodszych zawodników, którzy wcześniej grali np. w II lidze, a teraz mieli okazję zagrać przeciwko mistrzowi Polski. Oprawa meczu była wspaniała. Kibiców było mnóstwo. Hala była przygotowana na 700 osób, a było podobno 1300, a drugi 1000 czekał pod halą. We Wrześni było prawdziwe święto siatkówki. To miła promocja dla nas jako drużyny, zawodników jak i miasta. Z tego co wiem ma być we Wrześni wybudowana nowa hala sportowa, w której będzie można rozgrywać mecze m.in. PlusLigi. Drużyna ma wysokie aspiracje - zarówno zawodnicy jak i miasto. Osobiście cieszę się, że mogłem zagrać przeciwko ZAKSIE. To był trochę taki "powrót" do PlusLigi.
Na koniec w takim razie proszę powiedzieć, kto pana zdaniem wygra tegoroczny Puchar Polski?
JĘDRZEJ MAĆKOWIAK: Myślę, że w finale zagra ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skra Bełchatów. Liczę, że bełchatowianie wygrają 3:2.