Jędrzej Maćkowiak: na pewno Politechnika nie podda bez walki
Siatkarzom PGE Skry Bełchatów brakuje już tylko jednego zwycięstwa do awansu do półfinału play off PlusLigi. W sobotę i niedzielę pokonali oni przed własną widownią AZS Politechnikę Warszawską
Goście w premierowej odsłonie drugiego spotkania przez dłuższy czas utrzymywali przewagę. Jednak w decydującym momencie na zagrywce pojawił się Mariusz Wlazły, który swoimi bombardującymi serwisami przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy.
-Pierwszy set nie poszedł po naszej myśli, aczkolwiek Mariusz Wlazły odwrócił jego losy. Przez cały czas goniliśmy naszych rywali. Jednak kolejna partię Mariusz też zaczął od asów, Politechnika nie grała aż tak swobodnie. My utrzymywaliśmy prowadzenie, a przez to grało się dużo łatwiej i spokojniej. Gdybyśmy przegrali pierwszego seta mogłoby być inaczej. Politechnika być może uwierzyłaby w swoje możliwości, ale nasz atakujący zmiażdżył ich zagrywkami - powiedział po spotkaniu środkowy PGE Skry Bełchatów, Karol Kłos.
- Na pewno Mariusz zrobił różnicę w pierwszym secie, gdy brakowało nam kilku punktów wziął sprawy w swoje ręce. Może ten fakt podłamał trochę Warszawę. Zwycięstwo w secie było bardzo blisko. Może przestali trochę wierzyć w siebie, bo te pozostałe dwa sety udało nam się wygrać trochę łatwiej. Kluczem była dobra gra przez cały mecz. Myślę, że takiej gry jaką prezentowaliśmy później nie powstydziłyby się czołowe drużyny świata. Chcemy tak grać już do końca sezonu i pokazywać taką grę naszym kibicom - dodał Wojciech Włodarczyk.
Kolejny mecz pomiędzy tymi drużynami odbędzie się za dwa tygodnie w stolicy. PGE Skra prowadzi w rywalizacji już 2:0. Teoretycznie w Warszawie wystarczy postawić kropkę nad „i”, jednak podopieczni trenera Jakuba Bednaruka bez walki się nie poddadzą, Jak do tego spotkania podchodzą zawodnicy bełchatowskiej Skry?
- Nie oszukujmy się. Warszawa zagrała w sobotę jeden z lepszych swoich meczów w sezonie, w niedzielę tez pokazali się z dobrej strony. Oczywiście musimy być przygotowani na to, że zagrają jeszcze lepiej, postawią się jeszcze bardziej. Jednak na dzień dzisiejszy powinniśmy myśleć tylko o tym, żeby wygrać trzeci mecz i koncentrować się na półfinale i dalszych spotkaniach - stwierdził Wojciech Włodarczyk.
- To nie jest taki zespół, który by się podłamał. Połączenie doświadczenia z młodością, więc łatwo nie będzie. Na pewno się nie poddadzą bez walki, więc musimy zagrać na wysokim poziomie – zakończył środkowy Jędrzej Maćkowiak.