Jest pierwszy kandydat
Jest już pierwszy kandydat na stanowisko trenera reprezentacji Polski mężczyzn. Swój akces zgłasza doskonale znany nad Wisłą Wiktor Sidielnikow. Swego czasu grał razem z Sebastianem Świderskim w Stilonie Gorzów. Świetnie zna Waldemara Wspaniałego. Obu łączą wręcz przyjacielskie relacje. Na wiosnę tego roku z Dynamem TatTransGaz Kazań wygrał w Łodzi Final Four Ligi Mistrzów.
Po swoim sukcesie musiał odejść z klubu. Zastąpił go Władimir Alekno. Wiktor Sidielnikow znalazł pracę w Sankt Petersburgu, która na pewno nie satysfakcjonuje go pod jakimkolwiek względem. Czy możemy spodziewać się innych ofert z Rosji? W poprzednim finale do decydującej rozgrywki awansował Boris Kolczins, podobnie jak Zoran Gajic. Obaj przegrali z Raulem Lozano. Pierwszy prowadzi Fakieł Nowyj Urengoj, drugi Iskrę Odincowo. - Nie sądzę, żeby przyszły kolejne zgłoszenia, choć oczywiście zainteresowanie konkursem w Rosji jest duże - mówi menadżer Andrzej Grzyb, który doskonale zna rosyjskie realia. - Nie wszystkim odpowiada otwarta formuła. Raczej szkoleniowcy woleliby zaproszenie na rozmowę. Kolczins ma niemiłe doświadczenia sprzed czterech lat. Jak zgłosił do konkursu, to stracił pracę w Dynamie Moskwa. Drugi raz raczej chyba nie zaryzykuje. W Nowym Urengoju ma bardzo dobre warunki pracy oraz płacy i zespół, który może nawet zdobyć mistrzostwo kraju. Konkursem interesuje się Zoran Gajic, któremu po sezonie 2008/09 skończy kontrakt w Iskrze. Na pewno myśli o przyszłości i chętnie zatrudniłby się w federacji ...amerykańskiej. Musi jednak zostać spełniony jeden warunek - zwolni się stanowisko trenera męskiej reprezentacji w USA. Gdyby w Polsce zwyciężył Nowozelandczyk Hugh McCutcheon, to Gajic miałby praktycznie otwartą drogę za ocean. Federacja rosyjska również szuka trenerów kadry kobiet i mężczyzn. W przypadku tej drugiej kandydat podobno został już wybrany. Teraz mają zostać zachowane pozory konkursu. Powrót do listy