Jest zwycięstwo Polaków w Starych Jabłonkach
Po przedpołudniowych porażkach polskich par w turnieju Mazury Orlen Grand Slam, przyszedł czas na zwycięstwo. Michał Kądzioła w parze z Jakubem Szałankiewiczem pokonali bowiem wyżej notowaną parę z Norwegii Tarjei Skarlund/Martin Spinnangr 2:1 (21-12, 16-21, 15-12).
Polscy zawodnicy w pierwszym secie zdeklasowali podenerwowanych przeciwników, którzy raz po raz popełniali błędy przy górnym odbiciu piłki. Sytuacja odwróciła się w kolejnej partii, kiedy to Norwegowie prowadzili 7-1 i 14-9. Tie-break na szczęście okazał się szczęśliwy dla mistrzów świata U-19 i U-21, którzy skwapliwie wykorzystywali błędy rywali i mogli się cieszyć z pierwszych punktów w grupie. - Było trochę stresu i presji, ale teraz już powinno być lepiej – mówił po meczu Michał Kądzioła – Zaskoczył blok i zagrywka, a przede wszystkim udało nam się uniknąć psychicznego dołka, kiedy rywal punktował nas w połowie tie-breaka – dodał zawodnik, który po końcowym gwizdku sędziego odtańczył efektowny taniec radości.
Mniej emocji wywołał pojedynek Damiana Wojtasika i Rafała Szternela, którzy zmierzyli się z mocnym brazylijskim duetem Harley/Pedro. Dwa sety przegrane 18-21 sprawiły, że jutrzejszy pojedynek z Martinem Lacigą i Jeffersonem Bellaguardą ze Szwajcarii będzie walką o awans do kolejnej rundy.
- Niech jego palec słyszy tylko wasz doping, a nie ból! – zachęcał przed pojedynkiem Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla z łotewską parą Martins Plavins/Janis Smedins. Mariusz podczas pierwszego pojedynku zwichnął bowiem palec prawej nogi, co przy kontuzjowanym kolanie Grzegorza Fijałka stawiało biało-czerwony duet w arcytrudnej sytuacji. Obawy potwierdził przegrany 16-21 set pierwszy, ale w drugiej partii o urazach przypominały tylko opatrunki, bo andrychowsko-rybnicka para grała jak z nut. Wygrana 21-19 zapewniła im tie-break, a w nim – kapitalne bloki Mariusza i czujność w obronie Grzegorza doprowadziły do wyniku 14-12. Potem jednak przyspieszyli Łotysze i zwyciężyli 16-14. Jutro mecz ostatniej szansy Polaków z Brazylijczykami Benjaminem i Bruno.