Joandry Leal: cieszę się, że Wilfredo Leon wkrótce będzie mógł zagrać dla Polski
Za nami pierwszy weekend siatkarskiej Ligi Narodów, podczas którego Polska zmierzyła się z drużynami Australii, USA i Brazylii. W ekipie Canarinhos zadebiutował Joandry Leal, z pochodzenia Kubańczyk, który od tego sezonu, po odbyciu czteroletniej karencji, może reprezentować Brazylię.
Tak jak Polacy z niecierpliwością oczekują na debiut Wilfredo Leona w reprezentacji Polski, tak Brazylijczycy czekali na inną kubańską gwiazdę, która zdecydowała się zmienić federację i reprezentować ich kraj. Mowa o Joandrym Lealu, który od tego sezonu może już grać w ekipie Canarinhos i w katowickim Spodku po raz pierwszy pojawił się na boisku w drużynie podopiecznych Marcelo Fronckowiaka. - To było dla mnie super doświadczenie, bo czekałem na ten moment cztery lata. Świetnie się czułem na boisku, wiadomo jestem Kubańczykiem, ale koledzy z drużyny szybko mnie zaakceptowali i cieszę się, że mogłem pomóc – powiedział Leal.
Jak sam przyznaje w drużynie Canarinhos bardzo szybko poczuł się dobrze. - Nie miałem problemów z wkomponowaniem się w zespół, bo kilka lat grałem w klubach brazylijskich i z większością kolegów z reprezentacji znałem się bardzo dobrze. Jednakże gra w koszulce Brazylii, wicemistrzów świata, to coś zupełnie innego niż gra w klubie. Inne emocje, inna atmosfera, więc lekki niepokój był i cieszę się, że mam to już za sobą.
Swój debiut w reprezentacji Brazylii Joandry nie może jednak zaliczyć do najlepszych. - Moja forma fizyczna nie jest jeszcze perfekcyjna. Niedawno skończyłem sezon klubowy we Włoszech i jestem trochę zmęczony. Na co dzień w klubie gram z Bruno Rezende, tutaj Bruno nie przyjechał, a z naszym drugim rozgrywającym nie jestem jeszcze zgrany. Sądzę jednak, że powoli ta sytuacja będzie się poprawiać – stwierdził Kubańczyk z brazylijskim paszportem, jednocześnie chwaląc świetną atmosferę w Spodku. - Polska jest znana z miłości do siatkówki, a granie tutaj jest zawsze czystą przyjemnością i tak też było tym razem.
Joandry Leal może reprezentować Brazylię już od początku Ligi Narodów. W przypadku Wilfredo Leona będzie to możliwe dopiero po 24 lipca. - Wilfredo był w takiej samej sytuacji, jak ja. Bardzo się cieszę, że już wkrótce będzie mógł zagrać dla Polski. Jestem pewien, że szybko się odnajdzie w waszej reprezentacji i pomoże drużynie, bo to świetny gracz – zakończył przyjmujący.
Powrót do listy