Jochen Schöps: nie patrzymy na sytuację w tabeli
PlusLiga: W pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu CEV wykonaliście w stu procentach plan pokonując za trzy punkty GFC Ajaccio VB. Do awansu w rewanżu będziecie potrzebowali dwóch wygranych setów.
Jochen Schöps (atakujący Asseco Resovii): Myślę, że w kontekście rewanżu to pierwsze zwycięstwo jeszcze zbyt wiele nie znaczy. Teoretycznie do awansu potrzebujemy tylko dwóch setów, ale gra z takim założeniem nigdy nie jest dobrym pomysłem, więc na pewno będziemy tam grali żeby zwyciężyć. Natomiast grając u siebie zobaczyliśmy, że to jest drużyna jak najbardziej w naszym zasięgu. Dlatego na wyjeździe naszym celem też będzie wygrana i pokazanie, że jesteśmy lepszym zespołem. Dla nas bardzo ważne jest, żeby cały czas starać się grać na jak najwyższym poziomie i rozwijać swoją grę. To pierwsze spotkanie z Francuzami było niezłe w naszym wykonaniu. Oczywiście nie brakowało też gorszych momentów, ale ogólnie graliśmy w miarę stabilnie. Cieszy też to, że w końcówce drugiego seta, kiedy rywale byli bliscy tego, żeby doprowadzić do stanu 1-1, wytrzymaliśmy nerwowo i wygraliśmy kluczowe akcje. Ta zwycięska końcówka bardzo nam później pomogła.
Miał pan okazję trochę pograć w tym spotkaniu i spisał się pan dobrze zdobywając 11 punktów przy 47 procentowej skuteczności. Jak ważne było dla pana to dobre wejście z ławki?
Jochen Schöps: To zawsze pomaga w budowaniu pewności siebie kiedy można grać i gra się dobrze. Jestem szczęśliwy, że dostałem szansę i ją wykorzystałem. Jestem zawsze krytyczny w ocenie swojej gry, więc mam świadomość, że pewne rzeczy powinien zrobić lepiej. Natomiast to był pierwszy mecz od dawna, w którym po wejściu na boisku spisałem się ogólnie dobrze i byłem w stanie pomóc drużynie. Na pewno dzięki temu moja pewność siebie pójdzie do góry.
Kiedy zmienił pan Jakuba Jarosza odczuwał pan nerwy i stres, czy będzie pan w stanie kończyć ataki?
Jochen Schöps: Oczywiście, że tak. Ten stres i nerwy zawsze się pojawiają. Tak samo było kiedy wchodziłem na boisko w meczu z PGE Skrą, ale wtedy zmiana kompletnie mi nie wyszła. Po meczu przeżywałem trudne chwile, bo miałem poczucie, że nie wykorzystałem danej mi szansy. Z kolei takie mecze, jak ten z Ajaccio, na pewno pomagają i tak też będzie w moim przypadku.
Może tym występem zwiększył pan swoje szanse w rywalizacji z Jakubem Jaroszem o miejsce w pierwszej szóstce i będzie miał okazję zagrać od pierwszej akcji już w niedzielę z Jastrzębskim Węglem?
Jochen Schöps: Nie wiem. Myślę, że ogólnie Kuba gra dobry i stabilny sezon. Oczywiście cieszę się, kiedy otrzymuję szansę gry i staram się wtedy pokazać z jak najlepszej strony, ale decyzje o składzie podejmuje trener Andrzej Kowal. Myślę, że obaj z Kubą jesteśmy w stanie pomóc drużynie, a zobaczymy na kogo trener postawi w niedzielę.
Wasza rywalizacja na treningach jest jednak coraz bardziej wyrównana?
Jochen Schöps: Z mojego punktu widzenia oczywiście tak (śmiech), ale o to trzeba by spytać trenera Andrzeja Kowala.
Przed wami trudne spotkanie z Jastrzębskim Węglem. Co prawda pokonaliście ten zespół na wyjeździe w pierwszej rundzie, ale ostatnio pod wodzą trenera Ferdinando de Giorgi Jastrzębie spisuje się bardzo dobrze…
Jochen Schöps: To na pewno wymagający przeciwnik, bo w zespole z Jastrzębia grają bardzo dobrzy zawodnicy. Każdy mecz ma swoją historię i nasze zwycięstwo z pierwszej rundy nie ma teraz żadnego znaczenia. Spodziewam się zupełnie innego meczu. Mam nadzieję, że nasza publiczność pomoże nam i będzie naszym dodatkowym atutem, ale na pewno czeka nas trudna przeprawa. Mamy jednak szansę, żeby zagrać przeciwko Jastrzębiu na dobrym poziomie. Oni z kolei liczą pewnie na to, że są na fali i grają obecnie lepiej niż jeszcze jakiś czas temu. Ostatnio wygrali również swój mecz w Lidze Mistrzów. My wolelibyśmy oczywiście trafić na ich gorszy dzień, bo to by nam na pewno pomogło, ale niezależnie od gry Jastrzębia my musimy się skupić przede wszystkim na sobie i postarać się zagrać na naszym możliwie najwyższym poziomie. Myślę, że na Podpromiu wiele rzeczy może się wydarzyć.
To będzie ważny mecz również w kontekście sytuacji w tabeli, ponieważ oba zespoły walczą o miejsce w szóstce, a Jastrzębie ma do was w tym momencie trzy punkty straty…
Jochen Schöps: Szczerze mówiąc nawet nie wiem dokładnie jakie są różnice punktowe między zespołami. Poza ZAKSĄ, która trochę wszystkim uciekła, pozostałe drużyny są cały czas w grze i wzajemnie odbierają sobie punkty. W niedzielę zarówno my, jak i Jastrzębie, będziemy chcieli wygrać albo przynajmniej zdobyć jakieś punkty. Nie patrzymy jednak na sytuację w tabeli, tylko koncentrujemy się z meczu na mecz.
Powrót do listy