Jochen Schöps: Przed nami nowe wyzwania
Sezonu 2015/2016 Jochen Schöps atakujący Asseco Resovii nie zaliczy do udanych. Niemiec w połowie listopada doznał w niefortunnych okolicznościach kontuzji braku i praktycznie cały sezon miał z głowy. W nowym ma być już w pełni gotowy do gry.
- Pozytywne jest to, że rehabilitacja przebiega bardzo dobrze i nic nie wskazuje na to, żebym odczuwał jakieś dolegliwości w stosunku do stanu, w jakim byłem przed kontuzją. Moim celem w tym momencie jest przyjechać w sierpniu do klubu na przygotowania do nowego sezonu w jak najlepszej kondycji fizycznej i być w pełni gotowym do treningów – mówi Jochen Schöps, atakujący ekipy z Rzeszowa, który w okresie rehabilitacji regularnie obserwował mecze swojego zespołu.
- Trzeba oddać kędzierzynianom, że rozegrali znakomite finały, ale nie tylko, bo przez cały sezon prezentowali równy i wysoki poziom gry – mówi atakujący ekipy z Rzeszowa, dla której to był trudny i rozczarowujący sezon dla Asseco Resovii, bo począwszy od przegranego meczu o Superpuchar, poprzez turniej o Puchar Polski, Final Four Ligi Mistrzów i kończąc na finałach PlusLigi, nie udało się wywalczyć żadnego trofeum.
- Sezon był rzeczywiście bardzo ciężki, ale nie tylko dla nas, bo wiele zespołów miało swoje problemy – mówi Schöps. - Patrząc na to, jak te rozgrywki wyglądały w naszym wykonaniu, to i tak mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy się w finale. Nasz łut szczęścia był jednocześnie związany z pechem innej drużyny, która do końca walczyła o miejsce w finale. ZAKSA miała dodatkowo ten atut, że nie grała w europejskich pucharach i mogła się całkowicie skupić na PlusLidze. Trzeba im jednak przede wszystkim oddać to, że byli bardzo regularni. Nie natomiast wiem jak dokładnie określić to, czego brakowało nam w tym sezonie, ale na pewno były jakieś rzeczy, które mogliśmy zrobić lepiej, może pod względem fizycznym, może taktycznym, być może też mentalnym. Były takie momenty, jak choćby na Final Four w Krakowie, kiedy graliśmy dobrze, ale chwilę później coś się zacinało i poziom naszej gry spadał. We współczesnej siatkówce jest wiele czynników, które składają się na końcowy sukces. My przez cały sezon borykaliśmy się z jakimiś problemami. Zbyt często popełnialiśmy proste błędy i traciliśmy punkty seriami, a taka niestabilność nigdy nie buduje pewności siebie, którą przez cały sezon miała ZAKSA. Zawsze jednak trzeba pozytywnie patrzeć w przyszłość, nawet jeśli czasem bardzo trudno to przychodzi. Znamienne w sporcie jest to, żeby podnosić się po porażkach, a właściwie nie tylko w sporcie, bo również w codziennym życiu, zawsze trzeba iść do przodu. Jestem przekonany, że wyciągniemy odpowiednie wnioski. Jak już drużyna będzie w komplecie, to będziemy pracować nad zbudowaniem dobrej atmosfery i ducha zespołu najszybciej jak to możliwe. W przyszłym sezonie czeka nas kolejne rozdanie i nowe wyzwania – stwierdza Jochen Schöps, który do dyspozycji trenera Andrzeja Kowala w już od początku okresu przygotowawczego.
- Nie wiem jeszcze kiedy dokładnie rozpoczniemy przygotowania. Podejrzewam, że może to być w połowie sierpnia, gdzieś około sześciu tygodniu przed pierwszym meczem i będę z niecierpliwością czekał na tę chwilę. Właściwie nie było jeszcze takiej sytuacji, bo zawsze miałem jakieś obowiązki związane z kadrą, najpierw jako junior, a potem jako senior. Jako junior miałem to szczęście, że ówczesny trener reprezentacji Niemiec - Stelian Moculescu dość szybko dołączył mnie do kadry seniorów, więc tak naprawdę odkąd pamiętam w okresie letnim grałem w drużynie narodowej. Dlatego w tym roku czeka mnie zupełnie nowe doświadczenie także pod względem przygotowań do sezonu klubowego, bo do tej pory zwykle przyjeżdżałem do klubu tuż po jakimś turnieju z udziałem reprezentacji – kończy Schöps.