Jochen Schops: terminarz jest wyczerpujący
Wicemistrzowie Polski z Rzeszowa wracają do rywalizacji w Lidze Mistrzów. W środę (godz. 18) Asseco Resovia zmierzy się z 11-krotnym mistrzem Słowenii - ACH Volley. W I rundzie w Lublanie ekipa trenera Andrzeja Kowala wygrała 3-0.
- Mam nadzieję, że przed własną publicznością, która stworzy fajną atmosferę, zaprezentujemy się z dobrej strony. Być może zobaczymy po drugiej stronie siatki Michała Kozłowskiego, którego dobrze znamy. Jak zwykle, musimy być czujni i dobrze przygotowani do tego spotkania – mówi Jochen Schöps, atakujący Asseco Resovii. - Wygraliśmy już spotkanie w Lublanie, a teraz w domu wszyscy oczekują od nas zwycięstwa. Też uważam, że mamy lepszą drużynę, ale musimy to udowodnić na boisku i to będzie dla nas główne zadanie – dodaje Niemiec, który od końca ub. roku wobec kontuzji Dawida Konarskiego jest jedynym klasycznym atakującym w zespole.
- Czuję się całkiem dobrze – mówi Schops. - Pozytywne jest też, że „Konar” czuje się już lepiej i zaczyna coraz intensywniej trenować. Już trenuje obronę i powoli zaczyna też skakać. Widać, że wraca do zdrowia i mam nadzieję, że dołączy do nas w meczach najszybciej, jak to będzie tylko możliwe. Na pewno dla całek drużyny jego powrót będzie miał duże znaczenie i podwyższy także poziom treningów. Mam wrażenie, że rehabilitacja Dawida przebiega dobrze i już niedługo do nas dołączy – mówi niemiecki atakujący i dodaje. - Staram się być w jak najlepszej formie zarówno na treningach, jak i w meczach. Myślę, że do tej pory wygląda to całkiem nieźle. Widomo, że zdarzają się lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie jest dobrze – mówi Schops, którego zespół czeka teraz prawdziwy maraton gier co 2-3 dni.
- Nie jest łatwo, ale taki mamy rytm gry i wiedzieliśmy o tym już od początku sezonu – mówi Schops. - Na pewno terminarz jest wyczerpujący, ale każdy z nas ma tego świadomość i stara się jak najlepiej dbać o siebie, żeby odpowiednio regenerować się po każdym treningu i meczu. Musimy akceptować ten terminarz i starać się w każdym meczu dawać z siebie wszystko. Pewnie będą się też zdarzały takie mecze, jak w Olsztynie, również dla mnie, bo nie byłem w stanie grać na dobrym poziomie i bardzo źle się z tym czułem. W takich sytuacjach nie można jednak się załamywać, tylko mieć podniesioną głową i robić wszystko, żeby zaprezentować się z lepszej strony już na kolejnym treningu. To jest nasza praca i chcemy ją jak najlepiej wykonywać – kończy Jochen Schops.