Jochen Schops: z optymizmem w Nowy Rok
Zwycięskim meczem z Paris Volley (3-0) siatkarze Asseco Resovii zakończyli 2013 rok. Na półmetku rundy zasadniczej PlusLigi zajęli pierwsze miejsce, również z pierwszego po zwycięstwie nad wicemistrzem Francji awansowali do fazy play-off Ligi Mistrzów, gdzie zmierzą się z belgijskim Knack Roeselare.
- Walka o to pierwsze miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów kosztowała nas nieco więcej nerwów niż można się tego było spodziewać, co było konsekwencją naszych dwóch porażek z zespołem z Budvy – mówi JOCHEN SCHÖPS, atakujący Asseco Resovii. - W ostatnim meczu grupowym z Francuzami pokazaliśmy się jednak z dobrej strony. To spotkanie rozegraliśmy na lepszym i bardziej stabilnym poziomie niż ostatnio. Widać było u nas przez cały mecz dużą koncentrację i agresję. Wiadomo, że mogliśmy zagrać jeszcze lepiej, bo zawsze można coś jeszcze poprawić
- W chwili słabości Dawida Konarskiego pomógł pan zespołowi wchodząc z ławki i popisując się technicznymi zagraniami oraz dużym doświadczeniem…
- Nie dotknąłem zbyt wielu piłek, ale oczywiście po wejściu na boisku starałam się dać zespołowi jak najwięcej entuzjazmu i pozytywnych emocji. Wydaje mi się, że to pomogło. Najważniejsze, że wygraliśmy za trzy punkty i w dobrych nastrojach zakończyliśmy ostatni mecz w tym roku kalendarzowym.
- Miał pan swojego faworyta przed losowaniem fazy 1/12 playoffs LM?
- Nie, bo nie lubię bawić się w gdybanie i przewidywanie rzeczy, na które nie mamy żadnego wpływu. Wiadomo, że losowania są ważne, bo decydują o rozstawieniu par, ale tak naprawdę w tej stawce zespołów z każdym trzeba się liczyć i nie można nastawiać się na łatwiejszego lub trudniejszego rywala. Trafiliśmy na zespół z Belgii i zrobimy wszystko, żeby go pokonać i awansować dalej.
- Biorąc pod uwagę doświadczenia zebrane w poprzednim sezonie uważa pan, że w tej edycji Liga Mistrzów Asseco Resovia jest w stanie awansować do Final Four?
- Tak, bo myślę, że nasz zespół poczynił krok do przodu i gra z większą pewnością siebie. Wprawdzie w ostatnich dwóch – trzech tygodniach mieliśmy problemy z utrzymaniem koncentracji. Graliśmy nierówno, zanotowaliśmy nieudane spotkanie w Budvie, ale również w wygranych w PlusLidze meczach nasza gra nie wyglądała najlepiej. Pojedynek z Paryżem wlał w nas jednak optymizm i pokazał, że wracamy na właściwe tory. Myślę, że w czekających nas pojedynkach Ligi Mistrzów nie powinno nam brakować wiary we własne możliwości. Mam nadzieję, że w okresie świąteczno – noworocznym koledzy z Resovii, którzy nie wezmą udziału w kwalifikacjach do MŚ, będą ciężko pracować tak żebyśmy byli w dobrej formie po wznowieniu rozgrywek. Oczywiście życzę wszystkim Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i z dużym optymizmem patrzę na naszą grę w Nowym Roku.