John Gordon Perrin: Okazja do wygrania czegoś wielkiego
John Gordon Perrin, przyjmujący reprezentacji Kanady od ponad dwóch tygodni przygotowuje się w swoim nowym zespole Asseco Resovii. 27-letni zawodnik ma za sobą już debiut w barwach nowego zespołu w sparingowych meczach we Lwowie i Krośnie.
- Cieszę się, że jestem już z drużyną. Bardzo podoba mi się hala Podpromie i Rzeszów. Wszystko wygląda bardzo fajnie, klub jest świetnie zorganizowany, a to wszystko ułatwia mi zaaklimatyzowanie się w nowym otoczeniu – mówi John Gordon Perrin, kanadyjski przyjmujący Asseco Resovii, który wiele obiecuje sobie po grze w Polsce.
- Moja motywacja do podpisania kontraktu z Asseco Resovią była związana przede wszystkim z tym, że klub regularnie występuje w Lidze Mistrzów i gra o najwyższe cele także w europejskich pucharach – mówi Kanadyjczyk. - Z tego punktu widzenia, to była dla mnie najlepsza opcja. Miałem propozycję pozostania w lidze włoskiej, ale chciałem spróbować swoich sił w PlusLidze. Dla mnie będzie to nowe doświadczenie i okazja do wygrania czegoś wielkiego. Jeśli natomiast chodzi o rywalizację o miejsce w składzie, to myślę, że akurat to jest dobra sprawa dla klubu, żeby dysponować wyrównanym zespołem. Jeśli dysponuje się niewłaściwymi ludźmi, to ciężko stworzyć dobrą drużynę i grać skutecznie. Kiedy jednak grupa zawodników jest dobrze dobrana, to wewnętrzna rywalizacja może tylko wyjść na dobre i zwiększyć nasze szanse w walce z innymi zespołami. Spodziewam się, że poziom naszych treningów będzie bardzo wysoki i jestem oczywiście gotowy do walki o miejsce w składzie. Jako sportowiec przez całe życie jestem nastawiony na to żeby walczyć i rywalizować na każdym kroku. Myślę, że gdybym grał w innej drużynie klubowej, to też musiałbym walczyć o swoje i moja sytuacja nie byłaby inna niż tutaj – stwierdza Perrin, który orientuje się w układzie sił w naszej lidze
- Znam najsilniejsze zespoły PlusLigi. Z niektórymi z nich grałem już w przeszłości, m.in. z ZAKSĄ i Skrą Bełchatów. Miałem okazję zobaczyć kilka miejsc w Polsce, ale nie znam jeszcze wszystkich drużyn, które występują w rozgrywkach. Wszystko przede mną – mówi Perrin. - Miałem okazję być w przeszłości m.in. w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Wraz z reprezentacją Kanady spędziliśmy też trochę czasu w Polsce na ostatnich mistrzostwach świata. Mam więc ogólną wiedzę o tym, jak wygląda życie w Polsce. Jeśli będzie okazja, to na pewno zobaczę kolejne miejsca. Mam kilku kolegów w innych klubach, np. w Jastrzębskim Węglu, czy w ZAKSIE, ponieważ grałem przez kilka lat z Kevinem Tillie. Może będzie więc okazja żeby spędzić trochę wolnego czasu ze znajomymi z innych klubów – mówi kanadyjski przyjmujący, który ze swoją reprezentacją sprawił sporą niespodziankę awansując do ćwierćfinału IO w Rio.
- Graliśmy bardzo dobrze przez całe lato. Spośród wszystkich meczów, jakie rozegraliśmy w tym czasie może w dwóch nie zagraliśmy na najwyższym poziomie - z Francją na turnieju kwalifikacyjnym w Tokio i z Rosją w ćwierćfinale w Rio. Ogólnie jednak możemy być zadowoleni z naszej postawy w sezonie reprezentacyjnym. W ćwierćfinale w Rio byliśmy już bardzo zmęczeni, a dodatkowo zgubiliśmy gdzieś koncentrację i odpowiedni rytm gry, może też dlatego, że rozgrywaliśmy ten mecz o bardzo wczesnej porze. Oczywiście możemy teraz tylko gdybać i mnożyć różne usprawiedliwienia. Przede wszystkim jednak zabrakło nam skutecznej gry i tak dobrej postawy naszych kluczowych graczy, jak we wcześniejszej fazie turnieju – kończy Perrin.