JW - ZAKSA: kontynuacja czy przełamanie tradycji?
Poświąteczna 14. kolejka spotkań PlusLigi zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Najwięcej emocji, teoretycznie, powinno być w Bełchatowie, gdzie mistrz kraju podejmie aktualnego lidera. Ciekawie z pewnością będzie też w Warszawie oraz Jastrzębiu, które by wreszcie wyjść z dołka, musi pokonać ZAKSĘ za trzy punkty.
Kamery telewizyjne tym razem będą skierowane na rywalizację w Jastrzębiu, gdzie miejscowa ekipa podejmie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Pojedynki tych drużyn od lat wzbudzają wielkie emocje i choć najczęściej to Jastrzębski Węgiel jest górą, nigdy nie brakuje w nich dobrej siatkówki i swoistej dramaturgii.
- Historia pokazuje, że jak by Jastrzębie nie grało, zawsze wygrywa z ZAKSĄ. Ale oczywiście nie myślimy w ten sposób, podchodzimy do każdego przeciwnika z szacunkiem - zaznaczył II rozgrywający JW Grzegorz Pająk.
Tak było w jesiennej rundzie rozgrywek, gdy świetnie wcześniej spisujący się Kędzierzyn (jeszcze z Sebastianem Świderskim), w potyczce z jastrzębskim rywalem kompletnie zatracił swoją moc, przegrywając przed własną publicznością 1:3. Jastrzębianie zagrali wtedy jeden z najlepszych (i jakże niewielu na tak dobrym poziomie) meczów w sezonie.
Najbliższy pojedynek, w środę 29 grudnia, będzie dla obydwu drużyn szczególny. Kędzierzynianie nie mają najlepszej passy. W ostatnich pięciu spotkaniach zagrali cztery tie breaki, w tym z outsiderami z Wielunia i Olsztyna. Choć w tabeli zajmują niezłą, czwartą lokatę, ich gra z każdym meczem wygląda gorzej, a gorzkie słowa trenera Stelmacha po przegranej 1:3 rywalizacji z Warszawską Politechniką, na pewno nie wlały optymizmu w serca jego podopiecznych.
- Brakuje nam charakteru i twardości. Pewne rzeczy wychodzą tak, jakbym nie miał zaufania wśród zawodników. Najpierw coś ustalamy, a potem jest zupełnie odwrotnie - mówił na konferencji prasowej Krzysztof Stelmach, który mimo gorszych dni, wciąż ma pełne poparcie klubowych działaczy.
Równie niewesołe nastroje panowały całkiem niedawno w Jastrzębiu. Zespół przegrywał mecz za meczem, a nagłaśniany przed sezonem team spirit, został przyćmiony przez chaotyczną, nerwową grę. Światełko w tunelu pojawiło się po wygranym spotkaniu LM z Budvanską Rivijerą Budva oraz po przyjściu do klubu słynnego Włocha Lorenzo Bernardiego.
- Na treningach wygląda to bardzo dobrze. Jeśli przeniesiemy na mecz wszystkie atutu z treningów, nie będziemy mieć najmniejszych kłopotów z pokonaniem rywala, który też przecież ma swoje problemy - zapewnił II trener JW Miroslav Palgut.
Obydwie drużyny, by wskoczyć wreszcie na oczekiwany pułap, ostro w ostatnim czasie trenowały. Jastrzębianie mieli tylko dwa dni świątecznej przerwy, a ich koledzy z Kędzierzyna, jeden. Nikt jednak nie narzeka, bo gra toczy się o coraz wyższą stawkę. Jastrzębie, jeśli chce zachować szanse na awans do najlepszej szóstki, musi w środę wygrać, najlepiej za 3 oczka. ZAKSA, by wreszcie przełamać niemoc i nie czuć na plecach niebezpiecznego oddechu rywali, też potrzebuje kompletu punktów.
Tym bardziej, że bezpośredni sąsiedzi ZAKSY w tabeli - Politechnika i Delecta stoczą bój między sobą. Każdą z tych trzech drużyn zwycięstwo w 14. kolejce przybliża do upragnionego końcowego celu. Paradoksalnie jednak, wynik pojedynku w Warszawie ma największe znaczenie dla goniącego czołówkę Jastrzębskiego Węgla, dla którego najkorzystniejszy byłby podział punktów w stolicy.
Spore oczekiwania kibice siatkówki wiążą zapewne z rywalizacją Skry Bełchatów i Tytana AZS Częstochowa. Pierwszy mecz tej pary miał wprawdzie krótką historię (3:0 wygrała Skra), ale siatkarze spod Jasnej Góry zapowiadają, że tym razem będzie zupełnie inaczej. I mają pełne prawo tak sądzić, bo to obok bełchatowian, drużyna grająca dotychczas najrówniej, a przy tym, jeden z największych wojowników rozgrywek. Ponadto Skra, choć jest nie do pokonania w Polsce na dłuższym dystansie, na tych krótszych czasami miewa potknięcia.
14. kolejka spotkań PlusLigi - 29 grudnia 2010:
Fart Kielce - Asseco Resovia Rzeszów
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
PGE Skra Bełchatów - Tytan AZS Częstochowa
AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz
Pamapol Wielton Wieluń - Indykpol AZS Olsztyn