Kacper Piechocki: chcemy powtórzyć sukces z 2016 roku
Zespół PGE Skry w piątek o 8:30 wyruszył do Wrocławia, gdzie powalczy o swój ósmy Puchar Polski. - Niektórzy powiedzą, że ten turniej nie jest ważny, ale w tym klubie gra się o każde trofeum i w każdym turnieju, w którym występujemy, chcemy odnosić zwycięstwo. Będziemy chcieli wygrać i powtórzyć sukces sprzed dwóch lat - mówi Kacper Piechocki.
PGE SKRA BEŁCHATÓW: W ostatnim meczu z Jastrzębskim Węglem byłeś częstym celem zagrywek rywali, ale pomimo ich potencjału w tym elemencie, pozostałeś bezbłędny. Twoja postawa została doceniona przez redakcję Przeglądu Sportowego, która po raz drugi w sezonie wybrała Cię do szóstki kolejki PlusLigi.
KACPER PIECHOCKI: To miłe, ale najważniejsza jest drużyna. Przegraliśmy i nie ma powodów do radości. Każdy z tej porażki wyciągnie wnioski i to może nam pomóc. Popełniliśmy zbyt dużo błędów na zagrywce (32 przyp. red.). Jeśli to wyeliminujemy, to w następnych spotkaniach będzie nam łatwiej o zwycięstwo. Jednak nie tylko to zaważyło o porażce. Każdy z nas popełnił błędy. To się skumulowało. Szkoda, że tak się stało, ale nie panikujemy i pracujemy dalej.
Jak upłynął ten tydzień, nad czym szczególnie pracowaliście?
KACPER PIECHOCKI: Sztab dobrze przygotował nasze treningi, ale to nie koniec. Przed nami jeszcze piątkowy trening we Wrocławiu. Rzadko zdarza się, że mamy cały tydzień do przepracowania, czas na spokojny trening i poprawę zamierzonych elementów. Skupiliśmy się na tym, aby wyeliminować błędy, grać mądrze, szanować piłkę. Wykonaliśmy dobrą pracę i mam nadzieję, że będzie to widać w półfinale.
W nim zmierzymy się z ONICO Warszawa. Rywale nie przegrali od 10 spotkań, a ostatnią porażkę ponieśli z naszym zespołem.
KACPER PIECHOCKI: W tym sezonie prezentują się naprawdę dobrze. Myślę, że jest to zasługą tego, że każdy tam czuje się ze sobą dobrze. To będzie ciężkie spotkanie, ale tak jak wspomniałem - jeśli wyeliminujemy błędy i zagramy na swoim poziomie, to jak najbardziej jesteśmy w stanie wygrać i znaleźć się w finale.
W zespole z Warszawy jest kilku znajomych: Stephane Antiga, Andrzej Wrona, Wojciech Włodarczyk. Kto kogo lepiej rozpracuje?
KACPER PIECHOCKI: Nasi trenerzy znają wszystkich zawodników, podobnie rywale. To nie będzie miało znaczenia, że kiedyś graliśmy ze sobą w jednej drużynie. Trenerzy przygotują taktykę, którą my będziemy starali się realizować.
Pamiętasz pierwszy wygrany Puchar Polski przez nasz zespół w sezonie 2004/2005?
KACPER PIECHOCKI: Oglądałem to spotkanie i kibicowałem. Cieszyłem się razem z innymi kibicami jeszcze pod starą halą. Był Robert Milczarek i jak przy każdym sukcesie - Mariusz Wlazły.
Ten ostatni Puchar Polski wygrany przez PGE Skrę już z Twoim udziałem. Jak wspominasz turniej we Wrocławiu z 2016?
KACPER PIECHOCKI: Przyjemnie, bo wygraliśmy. Niektórzy powiedzą, że ten turniej nie jest ważny, bo nic nie daje, ale w tym klubie gra się o każde trofeum i w każdym turnieju, w którym występujemy, chcemy odnosić zwycięstwo. Będziemy chcieli wygrać i powtórzyć sukces sprzed dwóch lat. Mamy mocne atuty w osobie każdego zawodnika i jesteśmy mocni jako drużyna.
Turniej Final Four Wrocław
27 stycznia półfinały
godz. 14.45 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk
godz. 17.30 PGE Skra Bełchatów - ONICO Warszawa
28 stycznia finał
Zwycięzcy meczów półfinałowych 14.45
Więcej informacji o turnieju: http://www.plusliga.pl/pcup.html
Bilety można kupić na stronie eBilet.pl oraz w sieci sklepów EMPIK oraz na przez stronę: https://www.ebilet.pl/sport/pilka-siatkowa/siatkowka/