Kacper Piechocki: wszystko jest w naszych rękach
PGE Skra Bełchatów od zwycięstwa rozpoczęła Nowy Rok. W meczu 15. kolejki PlusLigi bełchatowianie pokonali MKS Będzin 3:0. - Zagraliśmy przede wszystkim drużynowo. To co najważniejsze, zrealizowaliśmy cele, które mieliśmy postawione - powiedział Kacper Piechocki. W środę mistrzowie Polski na wyjeździe zmierzą się z Berlin Recycling Volleys w trzecim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Wszystko jest w naszych rękach. Jeżeli będziemy ciężko pracować i będziemy drużyną, tak jak pokazaliśmy w ostatni piątek, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odnosić sukcesy - dodał libero.
Podopieczni Roberto Piazzy w piątkowym meczu w Sosnowcu zagrali w 10-osobowym składzie. Zabrakło m.in. Artura Szalpuka, Mariusza Wlazłego i Roberta Mielczarka. Braki kadrowe nie przeszkodziły im w odniesieniu zwycięstwa. W konfrontacji z MKS-em Będzin nie stracili nawet seta.
- Zagraliśmy przede wszystkim drużynowo. To bardzo nas cieszy. Dobrze weszliśmy w Nowy Rok. Udało się nam wygrać pierwsze spotkanie. To co najważniejsze, zrealizowaliśmy cele, które mieliśmy postawione - powiedział Kacper Piechocki.
I dodał - Jak tylko dołączą do nas pozostali zawodnicy, to na pewno będziemy jeszcze silniejsi.
W styczniu drużynę PGE Skry czeka sporo gry. Już w środę zmierzą się z Berlin Recycling Volleys w trzecim meczu fazy grupej Ligi Mistrzów. Następnie zgodnie zaplanowanym harmonogramem w niedzielę powinni zagrać z Treflem Gdańsk - jednak w związku ze śmiercią prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, gdański klub poprosił o zmianę terminu spotkania (więcej szczegółów http://www.plusliga.pl/news/id/37705.html). Potem 23 stycznia bełchatowianie zagrają z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- To prawda, grania jest dużo. Do tego chcielibyśmy dołożyć jeszcze grę w półfinale Pucharu Polski. Jednak skupiamy się mecz po meczu. Na tę chwilę najważniejsze jest spotkanie w Lidze Mistrzów. Po ostatniej przygodzie i wpadce, musimy zmazać plamę i zdobyć trzy punkty - zauważył libero.
Warto dodać, że drużyna z Trójmiasta w grudniu, w świetnym stylu pokonała niemiecką drużynę. Czy mistrzowie Polski pójdą w ich ślady?
- Trefl Gdańsk z nimi wygrał i nasz zespół też jest w stanie to zrobić. Wiem, że się powtarzam, ale uważam, że przy naszej dobrej grze możemy rywalizować z każdą drużyną na świecie. Wszystko jest w naszych rękach. Jeżeli będziemy ciężko pracować i będziemy drużyną, tak jak pokazaliśmy w ostatni piątek, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odnosić sukcesy - zakończył Piechocki.