Kajetan Kubicki: doceniamy ten medal
Reprezentacja Polski U22 mężczyzn zakończyła już sezon. W niedzielę drużyna prowadzona przez Dariusza Luksa wywalczyła w holenderskim Apeldoorn brązowy medal mistrzostw Europy. - Marzyliśmy o tym złotym krążku. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie go wywalczyć. Niestety się nie udało. Aczkolwiek uważam, że przebieg meczu o brązowy medal był tak emocjonujący, tak wymagający i trudny, że ten brąz wywalczony w takich warunkach smakuje naprawdę dobrze. Doceniamy ten medal - powiedział Kajetan Kubicki, rozgrywający Biało-Czerwonych i nowy zawodnik Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Warto podkreślić, że w składzie reprezentacji Polski U22 mężczyzn obok Kajetana Kubickiego, zawodnika dobrze już znanego z parkietów PlusLigi, znaleźli się i wywalczyli również brązowy medal: Mateusz Kufka z Jastrzębskiego Węgla, Jakub Majchrzak, Kamil Szymendera i Kuba Hawryluk z Indykpolu AZS Olszyn, Maksym Kędzierski z BOGDANKA LUK Lublin oraz Maksymilian Granieczny z Cuprum Stilon Gorzów.
pzps.pl: Sporo sił kosztował Was niedzielny mecz z Holandią. Kiedy rozmawiałam z Jakubem Majchrzakiem przed meczem, powiedział że to będzie zupełnie inne spotkanie niż to w fazie grupowej. I rzeczywiście miało zupełnie inny przebieg.
Kajetan Kubicki: Wiedzieliśmy, że spotkanie o brązowy medal z Holandią będzie przebiegało zupełnie inaczej, niż to w fazie grupowej. Dla naszej drużyny był to mecz o tyle trudniejszy, że przegraliśmy dzień wcześniej półfinał. Od początku nie ukrywaliśmy, że chcieliśmy wywalczyć złoty medal. Natomiast dla Holendrów każdy medal były wspaniałym osiągnięciem. Wiedzieliśmy, że będą dobrze zmotywowani. Pokazali to w czasie tego naszego spotkania. Zależało im bardzo, żeby zdobyć medal. Na szczęście, kiedy zaczęło do nas docierać, że możemy mistrzostwa zakończyć na czwartym miejscu, to w końcu coś "przeskoczyło" w naszej grze i zaczęliśmy grać swoją siatkówkę.
Chyba zgodzi się pan ze mną, że w tym meczu przeszliście drogę od piekła do nieba...
Kajetan Kubicki: To prawda. Mecz o brązowy medal był pełen emocji. Nie zaczęliśmy go tak dobrze, jakbyśmy sobie tego życzyli. Holendrzy zaczęli prezentować taką siatkówkę, jaką jeszcze nigdy chyba nie grali. Grali na emocjach i początkowo wychodziło im każde zagranie. My natomiast trochę krwawiliśmy. Nie mogliśmy złapać swojego rytmu. Wiedzieliśmy, że Holendrzy nie będą w stanie cały czas grać na wysokim poziomie. Przetrzymaliśmy ten moment natarcia i po raz kolejny pokazaliśmy, czym cechuje się nasza drużyna - czyli siłą charakteru i wytrzymałością. Muszę przyznać, że pod względem mentalnym, kiedy przegraliśmy półfinałowe w sobotę po czterech setach, kiedy mogliśmy doprowadzić do tie-breaka, w niedzielę powrót do gry po przegranych dwóch partiach był jeszcze trudniejszy. Na szczęście udało się nam wrócić do gry. Pokazaliśmy tym samym, jak pod względem mentalnym jesteśmy silną drużyną.
Teraz będzie trudne pytanie... Tak szczerze, co sobie powiedzieliście po przegranym drugim secie, kiedy gospodarze praktycznie jedną nogą stali już na najniższym stopniu podium?
Kajetan Kubicki: Powiedzieliśmy sobie, że Holendrzy nie będą w stanie cały czas grać na tak wysokich obrotach. Kiedyś musi się skończyć to szczęście, kiedy wszystko im wychodziło. Po prostu czekaliśmy na swój moment. Trochę decyzje sędziowskie zadziałały na nas mobilizująco. Zaczęliśmy grać na większych emocjach. To nam pomogło odwrócić losy tego spotkania. Wychodząc na boisko w trzecim secie cały czas skupialiśmy się na tym, jakby ten mecz dopiero się zaczął. Wyrzuciliśmy z głowy myśl, że przegrywamy 0:2. Nikt nie myślał o tym, że możemy zakończyć ten turniej na czwartym miejscu. Osobiście byłem pewien, że ten mecz wygramy.
Obserwując to spotkanie można było odnieść wrażenie, że Holendrzy byli zaskoczeni, że po dwóch przegranych setach podnieśliście rękawice. Zaczęli popełniać proste błędy, które wy na szczęście zaczęliście wykorzystać na swoją stronę.
Kajetan Kubicki: Po dwóch wygranych setach Holendrzy na pewno czuli, że są bardzo blisko zwycięstwo. To ciśnienie mogło z nich trochę zejść. Byli niemal pewni, że wygrają, a trzeci set jest tylko formalnością. Jednak mieli słabszy moment gry, który my wykorzystaliśmy. Zaczęliśmy grać swoją siatkówkę i rozdawać karty w tej grze.
Nie jest tajemnicą, że celem podczas tych mistrzostw Europy był złoty medal. Kiedy emocje opadły, chyba ten brąz też jest dla was cenny?
Kajetan Kubicki: Oczywiście jadąc na ten turniej, kończąc jednocześnie siedem lat wspólnego grania w reprezentacjach młodzieżowych chcieliśmy go zakończyć złotym medalem. Marzyliśmy o tym złotym krążku. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie go wywalczyć. Niestety się nie udało. Aczkolwiek uważam, że przebieg meczu o brązowy medal był tak emocjonujący, tak wymagający i trudny, że ten brąz wywalczony w takich warunkach naprawdę smakuje dobrze. Naprawdę doceniamy ten medal. Wiem, że gdybyśmy wrócili do kraju jako czwarta drużyna Europy, to na pewno przez długi czas czulibyśmy niedosyt.
Teraz będziecie mogli na chwilę odpocząć od siatkówki. I spokojnie za kilkanaście dni rozpocząć przygotowania do sezonu ligowego.
Kajetan Kubicki: Rzeczywiście teraz mamy trochę wolnego. Każdy z nas ma inną liczbę dni wolnych. Każdy będzie chciał odpocząć, spędzić trochę czasu z rodziną i zregenerować się pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Potem zacznie się już praca w okresie przygotowawczym do nowego sezonu. Musimy już pogodzić się z tym, że ta młodzieżowa siatkówka jest już za nami. Teraz w stu procentach musimy skupić się na tej seniorskiej. Nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze przygotować się do sezonu i walczyć o to, żeby jeszcze kiedyś te biało-czerwone barwy założyć.