Kamil Semeniuk: dyspozycja dnia zadecyduje o tym, kto wygra Puchar Polski
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle to pierwszy finalista Pucharu Polski, który w piątek rozpoczął się we Wrocławiu. Kędzierzynianie w trzech setach pokonali obrońców tytułu, LOTOS Trefl Gdańsk. - Mieliśmy bardzo dobrze taktycznie rozpisaną grę rywali - powiedział Kamil Semeniuk, młody przyjmujący z Kędzierzyna, który w końcówce trzeciej partii pojawił się na boisku.
PLUSLIGA.PL: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w półfinale Pucharu Polski LOTOS Trefl Gdańsk 3:0. Dwie pierwsze partie były wyrównane. W trzeciej od początku dyktowaliście warunki gry. Pana zdaniem, co zaważyło na waszym zwycięstwie?
KAMIL SEMENIUK: Trudno wskazać jeden konkretny element, który zaważył na naszej wygranej. Był moment, kiedy nasza gra trochę falowała. Raz wychodziliśmy na prowadzenie, a chwilę później traciliśmy wypracowaną przewagę. W mojej ocenie w końcówkach dwóch pierwszych setów ważną rolę odegrał blok, który sprawił że wysunęliśmy się na prowadzenie. Z kolei od trzeciej partii tak jak pani zauważyła kontrowaliśmy wydarzenia na boisku. Mieliśmy bardzo dobrze taktycznie rozpisaną grę rywali, dzięki czemu udało się nam zakończyć mecz w trzech setach.
W końcówce trzeciego seta trener Ferdinando de Giorgi zdecydował sie desygnować pana do gry. Zmienił pan w polu serwisowym Kevina Tillie. Odniosłam wrażenie, że ani przez moment nie zadrżały panu ręce.
KAMIL SEMENIUK: Może tego nie było widać, ale ręce trochę mi drżały. To był pierwszy raz, kiedy mogłem zostać na boisku po wykonanej zagrywce. Myślę, że nie było źle. Cieszę się, że mogłem chociaż w małym stopniu pomóc drużynie. Najbardziej jednak cieszę się, że udało się nam wygrać spotkanie z LOTOSEM Treflem Gdańsk i awansować do niedzielnego finału.
Jak odnajduje się pan w seniorskiej drużynie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle?
KAMIL SEMENIUK: Dla mnie możliwość bycia częścią seniorskiej drużyny ZAKSY Kędzierzyn-Koźle jest ważnym wydarzeniem, a przede wszystkim bardzo cennym doświadczeniem. Na mojej pozycji grają doświadczeni zawodnicy, którzy są mistrzami świata czy mistrzami Europy. Z każdego treningu staram się wynieść jak najwięcej, aby poprawiać i podnosić swoje umiejętności.
Kto udziela panu najwięcej wskazówek?
KAMIL SEMENIUK: Nie ma jednej konkretnej osoby, która udziale mi wskazówek. Każdy z zawodników i członków sztabu szkoleniowego stara się przekazywać cenne wskazówki. Potem staram się to wszystko łączyć w całość i wykorzystać podczas treningów i meczów.
Na koniec proszę powiedzieć z kim wolelibyście zagrać w finale Pucharu Polski. Asseco Resovią Rzeszów czy PGE Skrą Bełchatów?
KAMIL SEMENIUK: Myślę, że to z kim zagramy w finale nie ma znaczenia, aby wygrać musimy zagrać na sto procent swoich możliwości. Tak naprawdę o tym, kto wygra w niedzielę zadecyduje dyspozycja dnia.