Kamil Semeniuk: jestem zadowolony, że trener dał mi szansę
Reprezentacja Polski pokonała Wenezuelę 3:1 w trzecim mecz grupy A podczas XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio. - Myślę, że nie było najgorzej. Czułem się komfortowo, że mogłem być od początku na boisku. To zupełnie inne uczucie, niż wchodzić na pojedyncze zmiany. Jestem zadowolony, że trener dał mi szansę zagrać w pełnym wymiarze - powiedział po spotkaniu Kamil Semeniuk, przyjmujący biało-czerwonych.
Wenezuela po raz drugi w swojej historii wystąpuje na Igrzyskach Olimpijskich. Wenezuelczycy po raz pierwszy zadebiutowali na najważniejszej imprezie czterolecia w 2008 roku w Pekinie. Podczas występów w stolicy Chin zajęli ostatecznie 9. miejsce. Na turniej tej rangi powrócili po 12 latach przerwy. Przeciwko Polakom pokazali się z bardzo dobrej strony. Urwali biało-czerownym jednego seta. Całe spotkanie w polskiej drużynie rozegrał Kamil Semeniuk, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
- Myślę, że nie było najgorzej. Czułem się komfortowo, że mogłem być od początku na boisku. To zupełnie inne uczucie, niż wchodzić na pojedyncze zmiany. Jestem zadowolony, że trener dał mi szansę zagrać w pełnym wymiarze - powiedział reprezentant Polski.
I dodał - Do słowa debiutant już się przyzwyczaiłem. W tym sezonie miałem już ich kilka. Stres był, bo chciałem zaprezentować się z możliwie jak najlepszej strony i pomóc drużynie zwyciężyć w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że trener i koledzy z drużyny są zadowoleni. Choć ja absolutnie nie powiem, że jestem w stu procentach z niego zadowolony.
Jak zawodnik ocenił postawę rywali? - Wenezuela zagra dobre spotkanie, bo wygrała jednego seta. W trzeciej partii pokazali dobrą siatkówkę. Gra z takimi drużyny, jak Wenezuela jest dobrą okazją, aby liderzy zespołów mogli trochę odpocząć. Wiemy jaki jest system gry. Gramy co dwa dni, więc czasu na regenracje nie jest tak dużo. A organizmów nie da się oszukać - ocenił przyjmujący.
Kolejnym przeciwnikiem w fazie grupowej Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 będzie Japonia. Aktualni mistrzowie świata zmierzą się z gospodarzami igrzysk, w najbliższy piątek, tj. 30 lipca o godzinie 7.20 czasu polskiego. Wiadomo już, że do drużyny w pełnym wymiarze dołączył główny lider Yuji Nishida.
- Myślę, że Nishida jest podstawowym i głównym motorem napędowym Japonii. Jednak jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do tego spotkania. Wiemy, że drużyna Japonii potrafi grać dobrą siatkówką. Wygrali przecież z reprezetacją Kanady. Osobiście nie spodziewałem się takiego rezultatu. W związku z tym, należy nastawić się na ciężki bój. Jednak trzeba też pamiętać, że na igrzyskach każde spotkanie jest trudne - zakończył Semeniuk.