Kamil Sołoducha: wypełniliśmy plan minimum, ale mogliśmy zagrać lepiej
Reprezentacja Finlandii zakończyła swoje zmagania podczas mistrzostw Europy ponosząc porażkę w barażu z Włochami. - Naszym planem minimum było wyjście z grupy, który osiągnęliśmy. Natomiast tak naprawdę marzyliśmy o grze w ćwierćfinale – powiedział po meczu scout reprezentacji Finlandii oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Kamil Sołoducha.
Finlandia rywalizowała w grupie D, gdzie jej rywalami były drużyny z Rosji, Serbii oraz Słowacji. To, który zespół pozostanie w turnieju na dalszym etapie decydowało bezpośrednie starcie Finów ze Słowakami, z którego Suomi wyszli zwycięsko. To jednak nie wystarczyło, aby dotrzeć aż do ćwierćfinału, ponieważ po drodze należało pokonać reprezentację Włoch. Dla Finlandii był to jednak ogólnie zadowalający występ.
- Imprezą docelową w tym sezonie były mistrzostwa Europy, na które dotarliśmy, więc wypełniliśmy plan minimum. Uważam natomiast, że mogliśmy trochę lepiej zagrać z Rosją i Serbią. O ile z Rosją gra się bardzo ciężko ze względu na dużą różnicę warunków fizycznych, o tyle z Serbami miałem nadzieję na co najmniej pięć setów. Niestety, po meczu ze Słowacją byli tak zmotywowani, że nie udało nam się z nimi dłużej powalczyć – podsumowuje Sołoducha.
Podczas tegorocznych mistrzostw Europy uwagę zwraca działanie systemu challenge. W wielu meczach z powodu nieścisłości dochodzi do ostrej wymiany zdań pomiędzy zawodnikami i sędziami. – Moje wrażenie na temat działania systemu challenge jest zdecydowanie negatywne. Trwa to znacznie dłużej niż zazwyczaj i ja ze swojego komputera jestem w stanie stwierdzić trzykrotnie szybciej czy błąd wystąpił czy też nie. Uważam, że nie powinno mieć to miejsca, bo system przed dopuszczeniem do użycia powinno się testować. Nie wiem czy tak było, bo podobna sytuacja ma miejsce z tabletami, które są na ławce i służą do zgłaszania challenge lub czasu. To też nie działało tak jak powinno, szczególnie w pierwszych dniach, kiedy jeszcze niektórzy byli nieobyci i nie wiedzieli jak to działa – skomentował.
Reprezentację Finlandii przez cały czas dzielnie wspierały rzesze fińskich kibiców. Zapytany o ich wsparcie na przestrzeni całego sezonu Kamil Sołoducha odpowiedział: na co dzień tak to nie wygląda. Mieliśmy taką sytuację w zeszłym roku w mistrzostwach swiata w Polsce i teraz w mistrzostwach Europy. Teraz było trzy razy więcej fińskich kibiców niż w Polsce, chociaż część z nich po weekendzie musiała wrócić do pracy i dlatego na dzisiejszym meczu było ich mniej, ale za to pomagali nam też Estończycy.
- Siatkówka jest co raz bardziej popularna w Finlandii i w zeszłym roku firmy turystyczne po prostu organizowały specjalne czartery do Polski, w tym roku prawdopodobnie odbyło się to w ten sam sposób. Do tego, kraje typu Polska czy Włochy są dla Finów relatywnie tanie, dlatego chętnie przybywają na tego typu imprezy – zakończył swoją wypowiedź Kamil Sołoducha.