Kamil Stoch kibicował w Katowicach
Turniej Ligi Światowej w Katowicach, z udziałem reprezentacji Polski, Brazylii, Finlandii i Kanady zgromadził na trybunach wielu wyśmienitych gości. Nie zabrakło wśród nich reprezentacji Polski w skokach narciarskich, z Kamilem Stochem na czele.
Skoczkowie, jak na prawdziwych kibiców siatkówki przystało, przybyli no katowickiego Spodka wyposażeni w podstawowe atrybuty - biało-czerwone koszulki i szaliki. Wspierając kadrę Anastasiego w twardym boju z Brazylią nie szczędzili gardeł i jak przyznał Kamil Stoch, z miejsca dali się ponieść fantastycznej zabawie.
Reprezentacja skoczków narciarskich przebywa aktualnie na zgrupowaniu w Szczyrku, gdzie pod okiem trenera Łukasza Kruczka (także kibicującego w Spodku) przygotowuje się do Letniego Grand Prix. - Pozostałe spotkania katowickiego turnieju oglądaliśmy w telewizji, ale na ten z najlepszą drużyną świata postanowiliśmy przyjechać. Rok temu też byliśmy w Spodku na meczu Polska - Brazylia. Pojedynki z Canarinhos zawsze wywierają mega pozytywne wrażenia - komentował lider polskiej kadry, Kamil Stoch.
Zdradził, że siatkówka jest szczególnie bliska skoczkom narciarskim i stanowi ważną cześć rozgrzewki przed zawodami. - To najmniej kontaktowy sport z dyscyplin zespołowych. Nie jest kontuzjogenna, a za to doskonale można rozgrzać dużo partii ciała.
Kilka dni temu, w Szczecinie nasi skoczkowie rozgrzali także sporą rzeszę kibiców, którzy przybyli na charytatywny Mecz Gwiazd, w ramach akcji "Siatkarze dla hospicjum". Podopieczni Łukasza Kruczka mieli okazję skonfrontować swoje umiejętności m.in. z graczami Skry Bełchatów - Mariuszem Wlazłym, Danielem Plińskim i Pawłem Woickim.
- Na szczęście siatkarze bardzo nas oszczędzali Gdyby zagrali na "maksa", to wiadomo jak ten mecz by wglądał. I jak po nim wyglądalibyśmy my - żartował Kamil Stoch. - Najważniejsza w tym wszystkim była dobra zabawa i zebranie jak największej sumy pieniędzy - podkreślił.
Zdaniem najlepszego obecnie polskiego skoczka, najtrudniejszym elementem siatkarskiej sztuki jest wykonanie zagrywki. A co wychodzi Stochowi najlepiej? - Chyba siedzenie na ławce rezerwowych - skwitował z uśmiechem.
Równie uśmiechnięty Kamil Stoch był po spotkaniu Polska - Brazylia, zamykającym II turniej LŚ w Katowicach. Reprezentacja Polski pokonała Brazylię 3:2 i z dwoma oczkami przewagi nad ekipą Bernardo Rezende prowadzi w grupie B. - Mam nadzieje, że na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie nasi siatkarze zagrają tak dobrze, jak w niedzielę z Brazylią, albo jeszcze lepiej. Medal jest jak najbardziej realny i tego z całego serca im życzę.