Kapitan Asseco Resovii Rzeszów: To był najgorszy mecz w sezonie
Źle weszliśmy w to spotkanie pod względem mentalnym. Takie coś nie może się zdarzać. To, że nie było jednego zawodnika, czy są jakieś tam problemy, nie ma znaczenia, bo każdy zespół ma swoje kłopoty. Trzeba wyjść i zapieprzać na boisku - uważa Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Co się stało w meczu z Cuprum Lubin? To pierwsza taka wasza wpadka z niżej notowanym zespołem w tym sezonie.
Fabian Drzyzga, kapitan Asseco Resovii Rzeszów: Na początku może nie byliśmy zaskoczeni ich grą, ale byliśmy nieco poza tym meczem. Oni weszli bardzo agresywnie w to spotkanie. Potem w jakiś sposób przejęliśmy kontrolę, ale na boisku po naszej stronie nie było takiego - nazwijmy to - luzu, jaki zawsze mieliśmy. Bez dwóch zdań był to nasz najgorszy mecz. Zespół z Lubina nie pozwalał nam bardziej się rozkręcić. Nawet jak mocniej kopnęliśmy zagrywką, to przyjmowali nad siebie i kończyli wysokie piłki. To nas zaczęło coraz bardziej irytować. Zabrakło nam cierpliwości w tym meczu, bo może przy trochę większej skuteczności w końcówce czwartego seta w kontratakach, można było wygrać 3:1. Nawet, gdyby mecz zakończył się naszym zwycięstwem, powiedziałbym, że był naszym najgorszym.
PLUSLIGA.PL: Przegrana końcówka czwartego seta aż tak bardzo wam siedziała w głowach, że zaczęliście tie-breaka przegrywając 0:6?
Nie wiem, czy aż tak, ale po prostu źle w niego weszliśmy. Tie-brek jest tak krótkim setem, że przy takiej stracie, jaką mieliśmy, ten set nam kompletnie nie wyszedł. Trzeba szybciej uspokajać głowę, albo też inaczej wchodzić w spotkanie. To, że zespół z Lubina zagrał dobrze, to jest jedna rzecz, ale to, że my nie potrafiliśmy się zebrać do kupy i ruszyć w końcu z naszą grą, to druga. Nie wiem, może to delikatny spadek formy, albo po prostu gorszy mecz, a takie też się zdarzają.
PLUSLIGA.PL: Patrząc z boku wydawało się, że po waszej stronie było nieco sennie, brakowało iskry, energii.
Zgadza się, dlatego wspomniałem, że może źle weszliśmy w to spotkanie pod względem mentalnym. Takie coś nie może się zdarzać. To, że nie było jednego zawodnika, czy są jakieś tam problemy, nie ma znaczenia, bo każdy zespół ma swoje kłopoty. Trzeba wyjść i zapieprzać na boisku. Można przegrać, można zagrać źle, ale na pewno nie można być takim nieobecnym, sennym od początku spotkania.
PLUSLIGA.PL: Coś takiego w najbliższym meczu chyba nie ma się wam już prawa przydarzyć, bo rywalem będzie PGE Skra. Rywalizacja z zespołem z Bełchatowa wywoływała zawsze wiele emocji i zanosi się na niezłą frekwencję na trybunach na Podpromiu. Chyba też nieco inaczej gra się z tym mocniejszym rywalem niż teoretycznie niżej notowanym…
Z jednej strony tak, ale z drugiej zawsze trzeba wychodzić na każdego skoncentrowanym na tyle, na ile można i zawsze na maksa. Wiadomo, że są to frazesy, które wypowiadamy... Na pewno z Bełchatowem musimy zagrać po prostu tak, jak graliśmy zawsze. Zobaczymy jak odpowiemy po porażce... Zespół z Bełchatowa też przyjeżdża do nas po porażce i to takiej, że tak powiem, nieładnej. Więc na pewno obie drużyny będą chciały wrócić na zwycięską ścieżkę. Mam nadzieję, że to będziemy my.
Powrót do listy