Kardos: każde zwycięstwo nad mistrzem cieszy
- My trenujemy bardzo ciężko. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tych dwóch ostatnich tygodni, które wspólnie przepracowaliśmy z chłopakami. Zawodnicy bardzo ciężko trenowali, co więcej widać jak pozytywnie wpływa to na całą drużynę. Mam nadzieję, że taka postawa i forma przełoży się także na mecze ligowe – mówi w rozmowie z PlusLigą Marek Kardos, trener Tytana AZS Częstochowa.
PlusLiga: Na początek gratuluje wygranego sparingu ze Skrą Bełchatów. Mistrz kraju pokonany. A wracając do meczu, to po zawodnikach widać, że ciężkie treningi przynoszą efekty.
Marek Kardos: Dziękuje. Trzeba zaznaczyć, że w Skrze brakowało czterech zawodników, niemniej każde zwycięstwo nad zawodnikami z Bełchatowa cieszy i motywuje. Tym bardziej, że nawet druga szósta bełchatowian jest bardzo mocna. My trenujemy bardzo ciężko. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tych dwóch ostatnich tygodni, które wspólnie przepracowaliśmy z chłopakami. Zawodnicy bardzo ciężko trenowali, co więcej widać jak pozytywnie wpływa to na całą drużynę. Mam nadzieję, że taka postawa i forma przełoży się także na mecze ligowe.
- Nie jako powtarza się ta sama sytuacja, która miała miejsce najpierw w Rzeszowie potem w Częstochowie, w meczu z Gdańskiem, że gdy na boisko wchodzi Michał Kamiński i Kuba Oczko to zespół zaczyna wygrywać. Czy można to tłumaczyć tym, że oni są ze sobą lepiej zgrani?
- Myślę, że należałoby to wytłumaczyć tylko tym, że Bartek Janeczek nie jest w formie. Po tej stronie leży problem. Ja oczywiście muszę jeszcze to dokładnie przeanalizować. Jednak nie widziałbym tutaj winy Fabiana Drzyzgi czy Kuby Oczko, że są oni mniej lub bardziej zgrani z zespołem. Przed nami sparingi i już wiem, że będziemy w tych meczach sprawdzać różne ustawienia. Na pewno Michał Kamiński będzie grał z Fabianem Drzyzgą, a Kuba Oczko z Bartkiem Janeczkiem. Bartek musi się po prostu przełamać. On ma u mnie zaufanie nadal, ale teraz swoją postawą musi pokazać, że można na niego liczyć. Na szczęście mamy takiego zawodnika jak Michał Kamiński, który nie odczuwa na sobie żadnej presji, jest w formie, wychodzi na boisko i pomaga drużynie.
- W związku z przerwą w rozgrywkach musiałeś niejako zmienić system treningów. Jak teraz na co dzień wyglądają treningi?
- Oczywiście w jakimś stopniu musieliśmy zmienić system trenowania. Co się zmieniło, to przede wszystkim to że więcej czasu spędzamy na siłowni. W planie jest więcej ćwiczeń siłowych oraz ćwiczeń wytrzymałościowych. Natomiast w tych ostatnich dniach będziemy bardziej skupiać się już na systemem gry i taktyce.
- Przed wami teraz turniej w Luboniu, ostatni sprawdzian formy przed dalszymi rozgrywkami.
- My nie traktujemy tego jako sprawdzianu formy. Będę na pewno manewrował ze składem. Będziemy grali rożnymi ustawieniami. Myślę, że to jest najlepszy tydzień na to, żeby wszyscy zawodnicy grali.
- Czy po wygranym meczu zawodnicy w nagrodę dostaną chociaż dzień wolnego?
- Jeden dzień tak. W niedzielę mieli wolne, ale już poniedziałek o 9.30 spotykalismy się ponownie i ciężko trenujemy. W środę wyjeżdżamy do Lubonia na turniej.