Kardos: Sobala zrobił duże postępy
Aż czterech środkowych bloku będzie miał w nadchodzącym sezonie do swojej dyspozycji trener TYTANU AZS Częstochowa, Marek Kardos. W piątek z częstochowskim zespołem związał się bowiem Wojciech Sobala, który niedawno z dobrej strony pokazał się w meczach kadry B. - Widać, że zrobił duże postępy - komplementuje swego nowego podopiecznego, słowacki trener.
22-letni środkowy występował wcześniej w Jokerze Piła, Pamapolu Siatkarz Wieluń, a ostatni sezon spędził w barwach zdobywcy Pucharu Polski, ekipie Jastrzębskiego Węgla. Jak się okazuje, częstochowscy działacze już od pewnego czasu zagięli parol na 22-latka, a zawarcie umowy ułatwiły problemy zdrowotne innego środkowego, Radosława Kolanka. - Na podpisanie kontraktu złożyło się kilka czynników. Był on w takiej sytuacji, że nie miał klubu, a do tego dobrze zaprezentował się w kadrze B. Interesowaliśmy się już nim od dłuższego czasu, a o wszystkim przesądziła nie do końca zaleczona kontuzja Radka Kolanka - przekazał nam trener „Akademików”, Marek Kardos.
Przyjście Sobali sprawia, że na pozycji środkowego bloku słowacki szkoleniowiec będzie miał prawdziwe kłopoty bogactwa. Wyrobioną markę na krajowych parkietach mają już bowiem aspirujący do wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Włoch, Piotr Nowakowski oraz Łukasz Wiśniewski, a do tego dochodzą nowe nabytki, Radosław Kolanek oraz właśnie Wojciech Sobala, który niezłymi występami w kadrze B pokazał, że jego transfer może okazać się strzałem w dziesiątkę. - Konkurencja będzie taka, a nie inna. Musimy brać poprawkę na to, że przez problemy zdrowotne Radosław Kolanek parę miesięcy nie będzie grał. Co do Wojtka Sobali, to widać, że zrobił duże postępy. Widziałem go jeszcze rok temu na początku sezonu i nie jawił się tak pozytywnie, jak teraz. Na pewno może okazać się solidnym wzmocnieniem i ułatwić nam zadanie - dodaje Kardos.
Korzystając z okazji, nie omieszkaliśmy również zapytać o stan zdrowia Radosława Kolanka. Wychowanek bełchatowskiej Skry w dalszym ciągu dochodzi do pełni sił po zabiegu kolana i wszystko wskazuje na to, że szybko nie zobaczymy go na parkiecie. - Nie wiem, kiedy będzie do mojej dyspozycji. Decyzja należy do lekarzy. Radek miał kłopoty z kolanem, przeszedł zabieg i teraz dochodzi do siebie. Obecnie przechodzi rehabilitacje i wszystko zmierza w dobrym kierunku - kończy słowacki szkoleniowiec.