Karol Butryn: nie przywiązuję do statuetek większej wagi
PLUSLIGA: Zainkasowaliście kolejne trzy punkty, ale łatwo o nie wcale nie było. Zespół z Lubina nie dawał za wygraną i niewiele brakło a doprowadziłby do tie-breaka.
KAROL BUTRYN (atakujący Asseco Resovii Rzeszów): Przeciwnik mocno się postawił mimo naszego dobrego startu. Gdzieś tam w drugim secie wkradło się jakieś rozkojarzenie i doszło to tej nerwowej końcówki, którą niestety przegraliśmy. Założeniem było wygrać za trzy punkty, co się udało zrealizować i to cieszy. Idziemy w tabeli w górę i są powody do zadowolenia.
- W IV secie przegrywaliście 19:21, ale wykazaliście się dużą odpornością psychiczną i wyszliście z opresji.
- Na zagrywce pojawił się Bartek Krulicki, nie pierwszy raz w tym sezonie, gdzie zawsze coś wnosi do zespołu. O to w tym wszystkim chodzi, bo mamy równy skład i każdy jest potrzebny.
- To dla pana już siódma statuetka MVP w tym sezonie. Jest na nie jakaś specjalna półka?
- Zbieram je i rozdaję, więc na szafce nie stoją. Nie przywiązuję do nich większej wagi. Owszem, to miłe wyróżnienie, ale przecież sam bym nic nie ugrał. Cała drużyna jest ważna, a każdy z nas mógł dostać tą statuetkę i tak do tego podchodzę. Najważniejsze, że jako zespół zbieramy ich dużo i to nas cieszy.
- Ten mecz był pojedynkiem dwóch najlepszych atakujących i punktujących PlusLigi, ale Karol Butryn okazał się lepszy od Ronalda Jimeneza…
- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że dobrze zagrałem, a rywal też spisywał się dobrze i potwierdził, że potrafi być skuteczny.
- Dopisujecie kolejne trzy punkty i wciąż zachowujecie szanse nawet na trzecie miejsce po rundzie zasadniczej, co daje przewagę meczu we własnej hali, choć z drugiej strony na Podpromiu różnie bywa z tym wygrywaniem meczów…
- Zgadza się, różnie z tym jest, ale chcemy być jak najwyżej w tabeli przed play-offami, żeby jednak ta przewaga własnego boiska była.
- W środę zagracie ćwierćfinał TAURON Pucharu Polski w Kędzierzynie-Koźlu z Grupą Azoty ZAKSĄ. Czy powtórka z PlusLigi, gdzie pokonaliście rywala na jego parkiecie, jest możliwa?
- Po to tam jedziemy. Wiadomo, że teraz ZAKSA troszkę odpoczęła, a to jest mecz o dużą stawkę i nikt nie będzie odpuszczał. Zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy i czy możemy na coś liczyć w tym sezonie. Ten mecz nas sprawdzi.
Powrót do listy