Karol Kłos: czasami musimy zapłacić za swoje błędy
PGE Skra Bełchatów w ostatniej kolejce PlusLigi podzieliła się punktami z AZS Częstochowa. Bełchatowianie po zaciętej walce ostatecznie dopisali do swojego konta dwa punkty. - W niektórych meczach bijemy się sami ze sobą i musimy zapłacić za błędy - mówi Karol Kłos, środkowy zespołu z Bełchatowa. W środę bełchatowianie w ramach 19. kolejki zmierzą się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem.
Przed sobotnim meczem pomiędzy AZS Częstochowa i PGE Skrą Bełchatów niewielu uwierzyłoby, że częstochowianie którzy w tym sezonie nie prezentują równego poziomu sportowego, urwą punkty ostatniemu triumfatorowi Pucharu Polski. Gospodarze od drugiej partii zaczęli grać bardzo skutecznie, dzięki czemu dopisali do swojego konta jeden punkt.
- Spodziewaliśmy się, że Akademicy zagrają tak agresywnie. My niestety mamy swoje drobne problemy. W niektórych meczach bijemy się sami ze sobą i musimy zapłacić za swoje błędy. Przeciwnicy wykorzystują nasze problemy i grają znacznie lepiej - powiedział Karol Kłos.
I dodał - W sobotę po pierwszym secie nic nie wskazywało na to, że stoczymy taką zaciętą walkę. Dlatego tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Dwa punkty to dwa punkty.
W ostatnim meczu podopieczni Miguela Falaski musieli radzić sobie bez swoich dwóch atakujących - Mariusza Wlazłego i Marcela Gromadowskiego. Ich miejsce na parkiecie zajął Srećko Lisinac, nominalny środkowy.
- W sobotę wyszliśmy z trzema środkowymi. Tego jeszcze nie graliśmy, a mimo wszystko udało się nam wygrać. Dla Srećko Lisinaca to był pierwszy mecz o punkty, w którym zagrał jako atakujący. Uważam, że zaprezentował się bardzo dobrze. Myślę, że jak na pierwszy mecz w roli atakującego zagrał bardzo dobrze. Myślę, że Aleksander Atanasijević może czuć jego oddech na swoich plecach w kadrze narodowej (śmiech) - zauważył najlepszy zawodnik sobotniego meczu.
W najbliższej kolejce PGE Skra Bełchatów zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem, który ostatnio pokonał LOTOS Trefl Gdańsk 3:0.
- W naszej lidze wszystko jest możliwe. LOTOS Trefl Gdańsk, który rywalizuje z nami o drugie miejsce w tabeli poległ w meczu z Jastrzębskim Węglem, który teoretycznie jest nieco słabszym zespołem. W środę to my rozegramy z nimi spotkanie. Mamy nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała znacznie lepiej - wyznał środkowy PGE Skry.
W ostatnich tygodniach bełchatowianie mają bardzo napięty terminarz. Rozgrywają mecze w PlusLidze oraz Lidze Mistrzów. - Kondycyjnie dajemy radę. Nie zmienia to faktu, że nasza gra pod względem technicznym powinna wyglądać znacznie lepiej. W sobotę nasza zagrywka pozostawiała wiele do życzenia. Powinniśmy popełniać znaczenie mniej błędów własnych, dlatego liczymy na lepszy występ w Jastrzębiu - zakończył Kłos.