Karol Kłos: odpadnięcie z Pucharu Polski jest porażką, ale mam nadzieję, że jeszcze się podniesiemy
Asseco Resovia po trwającym 164 minuty meczu przegrała 2-3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Porażka ta oznacza, że rzeszowian zabraknie w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski.
PLUSLIGA.PL: Dawno nie Podpromiu nie było tylu widzów i tak emocjonującego meczu...
Karol Kłoś (środkowy Asseco Resovii Rzeszów): Dzięki za to, że tak licznie kibice przyszli. Wypełnione Podpromie zawsze nas cieszy i zawsze nam się fajniej gra. Było chyba dzisiaj widać, że po tym pierwszym, gładko oddanym secie podnieśliśmy się, nie poddaliśmy się i to może cieszyć. Niestety znowu tie-break i znowu nie na naszą korzyść.
PLUSLIGA. PL: W tym meczu były wzloty i upadki. Co było kluczowe, że nie dało się przechylić wam szali na swoją korzyść, choćby w tym tie-breaku?
Zabrakło chyba zimnej krwi, bo mieliśmy gdzieś tam po swojej stronie, ale nie potrafiliśmy tego wystawić. Mieliśmy swoje okazje. Myślę, że najbardziej brakło takiej chłodnej głowy. Rywale się zachowali trochę lepiej po swojej stronie.
PLUSLIGA.PL: Ta przegrana eliminuje was z gry o TAURON Puchar Polski, co jest istotną porażka dla takiego zespołu, że nie zagra nawet w ćwierćfinale tych rozgrywek...
Oczywiście, że odpadnięcie z Pucharu Polski to jest porażka. Trzeba powiedzieć, że mamy niełatwy sezon, ale jest on długi. Mam nadzieję, że jeszcze się podniesiemy i odbudujemy. Jeszcze jest dużo grania przed nami i na pewno się nie położymy.
PLUSLIGA.PL: Jeszcze został wam jeden mecz do końca tej pierwszej rundy w Będzinie. Jakby miał kapitan Asseco Resovii na tą chwilę ją ocenić, jak ona wyglądała?
Słabo. Rollercoaster. Widać, że walczymy, bo gramy bardzo dużo tie-breaków. Nie poddajemy się i próbujemy walczyć tym, co mamy, ale był to rollercoaster. To widać i w meczach, i widać w setach poszczególnych. Potrafimy wygrać ładnie seta, a potem gładko oddać prowadzenie i tak w meczu jest kilka razy. Nie ma takiej stabilności, ani nie ma rytmu. Nad tym na pewno trzeba dalej pracować.
PLUSLIGA.PL: Co musi się wydarzyć, żeby był w końcu ten rytm i stabilizacja? To już prawie połowa sezonu?
Zawsze jestem o to pytany, a ja zawsze odpowiadam, że nie wiem (śmiech). O to trzeba zapytać trenera.