Karol Kłos: w siatkówce wszystko jest możliwe
W środę o godzinie 18:00 rozpocznie się spotkanie pierwszej fazy play off Ligi Mistrzów pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Cucine Lube Civitanovą. To kolejny włoski przeciwnik na drodze żółto-czarnych do turnieju finałowego w Rzymie. Wcześniej, w fazie grupowej bełchatowianie mierzyli się z Azimut Modeną i dwukrotnie musieli uznać wyższość rywala.
Cucine Lube Civitanova to aktualny zdobywca Pucharu Włoch. Drużyna prowadzona przez Gianlorenzo Belnginiego w tym sezonie radzi sobie znakomicie i przez wielu wymieniana jest jako jeden z potencjalnych finalistów tegorocznej Ligi Mistrzów. Do czasu spotkania z Molfettą w ramach 25.kolejki Serie A, gracze Lube wygrali prawie dwadzieścia meczów z rzędu, zajęli pierwsze miejsce w grupie B europejskiego pucharu i sięgnęli po Copa Italia. Znakomite nazwiska jak chociażby Juantorena, Grebennikov czy Sokołow są nie tylko gwarantami doskonałej siatkarskiej jakości, ale także emocji jakie czekać będą bełchatowskich kibiców zgromadzonych w łódzkiej Atlas Arenie.
- Na takie mecze się czeka - przed nami wielkie siatkarskie wydarzenie w Łodzi. Wiadomo, z jakiej klasy rywalem się zmierzymy i docierają do nas głosy, że nie jesteśmy stawiani w roli faworyta. Obok Zenitu Kazań, Cucine Lube Civitanova to główny faworyt do wygrania tej edycji Ligi Mistrzów. Do meczu podchodzimy jednak na spokojnie – przyznał na konferencji prasowej Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów.
Srećko Lisinac nie ukrywa, że komplet widzów w Atlas Arenie jest pragnieniem niejednego z bełchatowskich graczy - Każdy zawodnik na świecie marzy o tym, żeby zagrać przed taką publicznością. Wszystkie siatkarskie elementy będą w tym meczu decydujące. Jeśli chcemy wygrać, musimy zagrać najlepiej jak umiemy, bez błędów i przestojów – powiedział Serb.
W ostatnich kolejkach PlusLigi, na parkiecie nie pojawił się Bartosz Kurek. Jednak jak zapewnia Philippe Blain: „odpoczynek kilku graczy, był jednym z etapów przygotowań do meczu”.
W Bełchatowie panuje stan podwyższonej koncentracji i każdy ma świadomość z jakiej klasy rywalem przyjdzie mu się zmierzyć. Zarówno Mariusz Wlazły jak i Karol Kłos nie ukrywają, że zrobią wszystko, by w środę odnieść zwycięstwo.
- Zespół jest dobrze przygotowany. Będziemy walczyć na boisku, a jeżeli nadarzy się szansa, to postaramy się ją wykorzystać. Mamy świadomość, że to jedna z najlepszych drużyn w Europie. W ostatnich sezonach także się z nimi spotkaliśmy, ale tych zespołów nie można porównać. Każdy sezon rządzi się swoimi prawami, ten też jest inny – powiedział Mariusz Wlazły, kapitan „żółto-czarnych” - W siatkówce wszystko jest możliwe. Chciałbym, żebyśmy po meczu powiedzieli sobie, że zagraliśmy najlepsze spotkanie w sezonie – wtórował mu środkowy PGE Skry Bełchatów, Karol Kłos.
Mecz PGE Skry Bełchatów i Cucine Lube Civitanovy, rozpocznie się o godz.18:00 w Atlas Arenie w Łodzi. Transmisja w Polsacie Sport.
Powrót do listy