Karol Urbanowicz: W ZAKSIE się rozwijam
- Rywale mają bardzo mocną siłę w ofensywie, ale my byliśmy w tym meczu cierpliwi – powiedział po pięciosetowym zwycięstwie ZAKSY z Asseco Resovią jeden z bohaterów kędzierzynian, środkowy Karol Urbanowicz, który miał na swoim koncie aż 5 asów serwisowych.
PLUSLIGA.PL: Czy z perspektywy boiska ma pan poczucie, że ZAKSA mogła wygrać mecz z Asseco Resovią 3:1 albo nawet 3:0 biorąc pod uwagę zacięte końcówki drugiego i czwartego seta?
Karol Urbanowicz (środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Ciężko to ocenić. Tak naprawdę poza pierwszym setem czuliśmy gdzieś na plecach oddech drużyny z Rzeszowa. Jest to zespół, który w każdym momencie może odpalić czy to na zagrywce czy to w ataku. Rywale mają bardzo mocną siłę w ofensywie, ale my byliśmy w tym meczu cierpliwi. Czekaliśmy na swoje szanse, a było ich sporo; na pewno więcej niż tylko te, które wykorzystaliśmy. Teraz trzeba będzie nad tym popracować, ale na ten moment cieszymy się z dwóch punktów, bo tabela od szóstego do ósmego czy nawet dziesiątego miejsca jest naprawdę ciasna. Każdy punkt będzie bardzo ważny pod kątem play-offów, a wcześniej TAURON Pucharu Polski.
PLUSLIGA.PL: Wygrany tie-break w Rzeszowie, po bardzo twardej walce, jest budujący na przyszłość?
Myślę, że dużo nam to da, bo dużo było takich newralgicznych momentów w końcówkach setów, a my ten mecz przechyliliśmy ostatecznie na swoją stronę. Bardzo się z tego cieszymy i oby tak dalej.
PLUSLIGA.PL: Zdobył pan w tym meczu 14 pkt, w tym 2 blokiem i 5 serwisem. Indywidualnie może pan być zadowolony z takich liczb i świetnej dyspozycji na zagrywce?
Tak. Akurat tak to się ułożyło, że w zagrywce też udało mi się zdobyć ważne punkty. To mnie bardzo cieszy, bo świetnie się czuję w Kędzierzynie-Koźlu. W ZAKSIE się rozwijam i super, że na boisku też widać tego efekty. Jestem zadowolony, bo wygraliśmy mecz. Na pewno są jeszcze elementy, nad którymi muszę więcej pracować i będziemy to analizować ze sztabem.
PLUSLIGA.PL: Do końca pierwszej rundy został już tylko jeden mecz, ale widać, że ZAKSA się rozkręca i pokazała swoje duże możliwości chociażby pokonując Jastrzębski Węgiel?
Zdecydowanie. Widzę gołym okiem, że nasza pewność siebie wzrasta z meczu na mecz. Poprawa naszej gry jest zauważalna. Na początku sezonu mieliśmy pewne perturbacje i potraciliśmy trochę punktów tam gdzie ich nie powinniśmy stracić. Z mocnymi rywalami też na początku średnio graliśmy i nie przywoziliśmy punktów, a ostatnie mecze pokazały, że potrafimy walczyć również z lepszymi i co najważniejsze, wygrywać takie mecze.
PLUSLIGA.PL: Czy ten sezon PlusLigi jest wyjątkowy ciężki i zacięty, niezależnie od tego czy gra się z wyżej notowanymi zespołami czy z tymi, które walczą o utrzymanie?
Na pewno sezon jest ciężki pod takim względem, że każda drużyna ma elementy, w których bardzo dobrze gra i jeżeli te elementy zafunkcjonują, jak blok, zagrywka, czy atak, to z takim zespołem ciężko się gra i trzeba być cierpliwym. Jest to trudny sezon także dlatego, że spadają aż trzy drużyny. Przez to każdy szuka punktów tak naprawdę z każdym. Liga już nieraz w tym sezonie pokazała, że te teoretycznie słabsze zespoły mogą wygrywać z tymi teoretycznie wyżej notowanymi. Musimy więc cały czas uważać. Nasze ambicje są oczywiście wyższe, więc trzeba z każdym przeciwnikiem dawać z siebie wszystko i wygrywać.
PLUSLIGA.PL: Może pan już na tym etapie rozgrywek ocenić, czy transfer do ZAKSY był dobrą decyzją, bo widać, że wygrał pan rywalizację o miejsce w podstawowym składzie i może się dalej rozwijać z myślą o grze w reprezentacji?
Bardzo się cieszę, że trafiłem do ZAKSY. Przed przyjściem do Kędzierzyna-Koźla pytałem się chłopaków, którzy wcześniej tutaj grali bądź dalej grają, jak tutaj jest i generalnie wszyscy wypowiadali się o klubie w samych superlatywach. Czuje się w ZAKSIE bardzo dobrze. Kędzierzyn-Koźle to miejsce typowo siatkarskie, więc nie pozostaje nic innego jak dalej się rozwijać i zamierzam to dalej robić. Jest to dla mnie krok w przód. Staram się cały czas rozwijać i grać jak najlepiej. Trener Andrea Giani też nam w tym bardzo pomaga, bo jest wymagający i mi odpowiada właśnie taki szkoleniowiec. Mi jako wciąż jeszcze młodemu zawodnikowi potrzeba tych uwag od trenera, a trener Giani to zapewnia, więc moja głowa na treningach cały czas „paruje”. Staram się jak najwięcej czerpać zarówno od trenera, jak i od chłopaków z drużyny, którzy są niesłychanie doświadczeni.