Kiedy byłem małym chłopcem…. Bartosz Kurek
Dzieciństwo to jeden z najwspanialszych okresów w życiu, każdy z nas wspomina je z nostalgią, każdy w jakimś stopniu tęskni za dziecięcymi latami… A jak pamięcią wracają do nich zawodnicy PlusLigi - w co lubili się bawić, przy jakich bajkach usypiali, czy rodzice mieli z nimi sporo kłopotów? Rąbek tajemnicy o swoim dzieciństwie uchyla Bartosz Kurek.
PlusLiga: Byłem grzecznym chłopcem/małym rozrabiaką…
Bartosz Kurek: Zdecydowanie można mnie było zaliczyć do grzecznych, cichych, spokojnych dzieci. Rodzice nie musieli na mnie narzekać, bo zazwyczaj nie płatałem im żadnych figli. Poza tym byłem bardzo nieśmiały i zostało mi to do dziś, nieprawdaż?
- Największa psota, jaką zrobiłem to…?
- Tak na szybko przychodzi mi do głowy, że jako mały chłopak popalałem papierosy. Pamiętam, ze tato mnie kiedyś na tym przyłapał i strasznie wtedy krzyczał, mimo że sam jest nałogowym palaczem. Chyba większość z nas w latach młodości próbuje takich rzeczy. Podkreślam jednak, że w moim przypadku były to chwilowe incydenty i zapewniam, że teraz już tego nie robię. Uważam, że żaden sportowiec nie powinien palić.
- Najbardziej lubiłem się bawić w…
- W chowanego, bo zawsze byłem w to najlepszy. Nigdy nikt nie potrafił mnie znaleźć przez całą grę, bo miałem najlepszą kryjówkę.
- Moją ulubioną bajką była…
- Lubiłem oglądać dużo bajek, ale najbardziej to chyba Smerfy. Przede wszystkim podobała mi się w tej dobranocce postać ważniaka - może dlatego, że się z nim utożsamiałem (śmiech).
- Strasznie nie lubiłem jeść…
- Warzyw pod każdą postacią. Z czasem jednak z tego wyrosłem i teraz warzywa są stałym elementem mojego jadłospisu. To chyba zrozumiałe, bo w końcu sportowcy muszą się zdrowo odżywiać.
- O dziewczynach myślałem – co to za dziwne stwory/świetnie się z nimi dogadywałem…
- Chyba dobrze się dogadywałem z dziewczynami, przynajmniej nie przypominam sobie, żebym miał z tym jakieś problemy. Nie byłem z tych, co ciągają za kucyki czy kradną dziewczynom opaski do włosów. Za moich młodzieńczych lat była taka moda, ale jeśli chodzi o takie zaczepki - ja byłem grzeczny. Podejrzewam też, że byłem w miarę lubiany przez koleżanki, choć żeby mieć taką pewność, trzebaby się ich spytać.
- Z tego okresu najbardziej tęsknię za…
- Momentami zabaw, wygłupów, beztroski. Za czasem, kiedy niczym poważnym nie musiałem się martwić, gdy nie było trudnych decyzji, wyborów i jedynym zmartwieniem było chodzenie do szkoły.