Klemen Čebulj: Gra w Rzeszowie to duża przyjemność
- Musimy utrzymać koncentrację i nie możemy sobie pozwolić na taki błąd, jak ostatnio przeciwko Cuprum Lubin. Tamten mecz i porażka, to był dla nas zimny prysznic - uważa Klemen Čebulj, skrzydłowy Asseco Resovii Rzeszów, lidera PLusLigi.
PLUSLIGA.PL: Powrócił pan do pierwszej szóstki Asseco Resovii, która w starciu z PGE Skrą pokazała się z bardzo dobrej strony rozgrywając jeden z lepszych meczów w sezonie.
Klemen Čebulj, przyjmujący Asseco Resovii: To było bardzo ważne dla nas, żeby pokazać znów dobrą siatkówkę i zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Cuprum Lubin u siebie. Zaczęliśmy mecz ze Skrą od mocnego uderzenia, z odpowiednim nastawieniem do gry i z dużą koncentracją od pierwszej do ostatniej piłki.
PLUSLIGA.PL: Pokazaliście znów dużą moc w ataku i w zagrywce. Zresztą w każdym elemencie gra się wam układała, a rywale nie mogli rozwinąć skrzydeł.
Zdecydowanie tak. Bełchatowianie sprawili nam tylko problemy w jednym ustawieniu w pierwszym secie, kiedy mieliśmy problemy z przyjęciem ich zagrywki. Patrząc jednak globalnie na cały mecz, to nasz system gry był skuteczny i też miły dla oka. Wszystko dobrze się układało, począwszy od naszej dobrej zagrywki poprzez atak i również przyjęcie, za wyjątkiem gorszego fragmentu pierwszego seta. Powinniśmy dalej iść w tym kierunku i podchodzić z właściwą koncentracją do każdego treningu oraz meczu.
PLUSLIGA.PL: Paradoksalnie następny mecz z Cerradem Czarnymi Radom, zajmującymi przedostatnie miejsce w tabeli, może być dla was trudniejszy niż ten z PGE Skrą. Rywale zagrają bez presji i będą chcieli sprawić w Rzeszowie niespodziankę.
Musimy utrzymać koncentrację i nie możemy sobie pozwolić na taki błąd, jak ostatnio przeciwko Cuprum Lubin. Tamten mecz i porażka, to był dla nas zimny prysznic. Z Radomiem powinniśmy zagrać konsekwentnie i uważnie żeby znów nie popełnić błędu. Będziemy potrzebowali takiej koncentracji jak na mecz z PGE Skrą, a może nawet jeszcze większej.
PLUSLIGA.PL: Jak wygląda sytuacja z pana kolanem, bo od meczu w Suwałkach borykał się pan z urazem i nie był do końca zdolny do gry?
Teraz jest już dużo lepiej. Wszystko zaczęło się od nieszczęśliwego zdarzenia w meczu w Warszawie, kiedy podkręciłem kostkę, bo potem za bardzo przeciążyłem sobie prawe kolano i stąd ten uraz przeciążeniowy. Na szczęście to nic poważnego, ale okazało się, że potrzebowałem trochę więcej czasu, żeby zaleczyć uraz kostki, który może nie wyglądał groźnie, ale narobił szkody. Pracowaliśmy jednak dobrze wraz ze sztabem trenerskim i fizjoterapeutami, by za bardzo nie przeciążyć mojego kolana, więc mogłem w miarę szybko wrócić na boisko.
PLUSLIGA.PL: Czy gra w zespole, który jest liderem PlusLigi i prezentuje się w tym sezonie na miarę oczekiwań, to satysfakcja i coś na co pan liczył przychodząc do Asseco Resovii?
Oczywiście, to duża przyjemność. Bardzo lubię grać w Rzeszowie. Resovia to był jeden z moich ulubionych zespołów odkąd zacząłem grać profesjonalnie w siatkówkę. Nawet jeśli pozycja, którą aktualnie zajmujemy, wiąże się też z dodatkową presją, bo każdy jeszcze bardziej chce z nami wygrać, to jest to coś bardzo miłego. Mam nadzieję, że pozostaniemy wciąż na tej drodze.
Powrót do listy