Klemen Čebulj: Mamy problem z tie-breakami, ale trzeba to wreszcie przełamać
- Wiemy o tym, że mamy jakiś problem w ważnych momentach meczów jak końcówki setów czy tie-breaki. Próbujemy ćwiczyć takie sytuacje, ale mecze mają zawsze swoją specyfikę. Musimy coś z tym w końcu zrobić, bo siedem porażek w tie-breaku na dziewięć pięciosetowych meczów to zdecydowanie za dużo – powiedział po porażce 2:3 z Barkomem Każany Lwów słoweński przyjmujący Asseco Resovii, Klemen Čebulj.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia po przegraniu dwóch pierwszych setów z Barkomem Każany Lwów doprowadziła do tie-breaka, w którym miała prowadzenie 10:7 i wszystko w swoich rękach, żeby wygrać mecz. Ostatecznie przegrała już siódmy pięciosetowy mecz na dziewięć rozegranych w tym sezonie. Jak to wytłumaczyć?
Klemen Čebulj (słoweński przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów): Nie wiem nawet co powiedzieć o tych naszych tie-breakach. Na pewno coś jest na rzeczy, bo tak niekorzystne wyniki właśnie w piątych setach pokazują, że mamy jakiś problem mentalny. Szkoda, że z Barkomem Każany nie graliśmy dobrze przez dwa pierwsze sety, tylko wróciliśmy do gry od trzeciej partii, w czym pomogły nam dokonane zmiany w składzie. Po tym jak wygraliśmy trzeciego i czwartego seta mieliśmy wiele okazji do tego, żeby zwyciężyć również w tie-breaku. Nie wykorzystaliśmy jednak swoich szans. Do tego doszły nasze błędy i skuteczne kontry ze strony rywali, więc to wszystko złożyło się na to, że znów przegraliśmy piątego seta. Wiemy o tym, że mamy jakiś problem w takich momentach. Dużo pracujemy nad tym na treningach, żeby właśnie radzić sobie z grą pod presją wyniku, jak końcówki setów, czy właśnie tie-breaki, kiedy pierwsza akcja po przyjęciu i wygrane kontry mają bardzo duże znaczenie. Próbujemy ćwiczyć takie sytuacje, ale mecze mają zawsze swoją specyfikę. Musimy coś z tym w końcu zrobić, bo siedem porażek w tie-breaku na dziewięć pięciosetowych meczów to zdecydowanie za dużo. Trzeba to jak najszybciej przełamać i zmienić, bo jeśli tego nie zrobimy, to ciężko będzie nam wygrywać trudne, zacięte mecze. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji biorąc pod uwagę dużą liczbę przegranych spotkań. Teraz będzie jeszcze trudniej, bo presja, żeby wreszcie przełamać taki niekorzystny bilans, jest coraz większa. Musimy się jednak poprawić i poradzić sobie z tą sytuacją.
PLUSLIGA.PL: Słaby początek meczu z Barkomem Każany w wykonaniu Asseco Resovii, to efekt przerwy świąteczno-noworocznej, czy też po części sytuacji kadrowej, która znów się skomplikowała po urazie Lukáša Vašiny? Na palcach jednej ręki można policzyć mecze, w których trener Tuomas Sammelvuo miał do dyspozycji kompletny skład.
Na pewno sytuacja kadrowa nie jest łatwa, bo sam nie jestem w stanie powiedzieć z pamięci kiedy po raz ostatni byliśmy w komplecie i wszyscy w zespole byli gotowi do gry. Cały czas ktoś u nas wypada i kogoś brakuje w składzie na mecz. Nie znam jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego tak jest. Moim zdaniem ciężko pracujemy zarówno na zajęciach na hali, jak i na siłowni. Pod względem fizycznym ten, kto jest na boisku, jest gotowy do gry i daje z siebie wszystko. Nie wiem czy to jest kwestia jakiegoś pecha, bo takie sytuacje jak złamany palec Bartosza Bednorza, są na pewno pechowe, chociaż ryzyko takich urazów istnieje zawsze, chociażby na treningu. Mamy też jednak więcej problemów zdrowotnych w zespole, jak w przypadku Lukáša Vašiny. Nie pozostaje nam nic innego jak dawać z siebie wszystko na boisku i grać na maksimum naszych możliwości.
PLUSLIGA.PL: Przed wami kolejny trudny mecz na Podpromiu, bo z BOGDANKĄ LUK Lublin, która ma bardzo udany sezon w przeciwieństwie do Asseco Resovii. W aktualnej sytuacji potrzebujecie większej liczby zwycięstw i punktów również z zespołami z wyższych miejsc w tabeli.
Ten sezon w naszym wykonaniu do tej pory to rollercoaster. Nasza sytuacja nie jest korzystna, ale musimy się zresetować i ponownie zwrócić uwagę na to, co potrzebujemy lepiej wykonać w trudnych, ważnych momentach meczów, które decydują o zwycięstwie. Nie mamy oczywiście takiego komfortu, żeby w tym momencie mieć jakiś dodatkowy miesiąc na treningi. My po prostu musimy lepiej rozwiązywać pewne sytuacje boiskowe, zwłaszcza na kontrach, kiedy jest możliwość przełamywania rywali i zdobywania punktów przy swojej zagrywce. Jak mamy piłkę po swojej stronie, to musimy ją bardziej szanować, grać z większą cierpliwością i robić wszystko, żeby tą piłkę utrzymać w grze, a nie oddać przeciwnikowi. Jeśli piłka po rozegraniu nie jest najlepsza, żeby ją skończyć atakiem w pierwszej akcji, to trzeba zrobić wszystko, żeby ją nabić na blok, zaasekurować i potem ponowić atak już z lepszej sytuacji. W meczu z Barkomem od trzeciego seta zaczęliśmy tak właśnie grać i to zmieniło rytm gry. Tak trzeba jednak grać od początku do końca meczu.
PLUSLIGA.PL: BOGDANKA LUK Lublin ze swoim wielkim liderem – Wilfredo Leonem, będzie faworytem sobotniego spotkania?
Oczywiście. Wystarczy spojrzeć na samą tabelę i bilans zwycięstw obu zespołów. Lublin jest na wysokim, czwartym miejscu, a my dopiero na ósmym. To nie znaczy jednak, że jesteśmy bez szans na zwycięstwo i że można założyć jaki będzie wynik, bo to będzie wiadome dopiero po ostatniej piłce w meczu. W przeszłości wiele razy grałem będąc w takiej sytuacji, że mój zespół nie był faworytem jakiegoś meczu i wiem jak to jest grając w roli skazywanego na porażkę. W tym sezonie niestety tak trochę z nami jest, że w spotkaniach z zespołami, które są od nas wyżej w tabeli, to nie my jesteśmy faworytami. Musimy jednak cały czas naciskać na rywali, bo przecież każdy zespół chce wygrywać mecze. PlusLiga jest ciężka, wymagająca i w sobotę czeka nas kolejne trudne spotkanie. Bardzo potrzebujemy punktów w tabeli, bo nasza sytuacja jest trudna.
PLUSLIGA.PL: W sobotę hala Podpromie zapełni się kibicami podobnie jak to miało miejsce w meczu z Jastrzębskim Węglem. W takiej atmosferze gra się wyjątkowo i wsparcie z trybun może wam dodać energii?
Mam nadzieję, że tak będzie. Na pewno mamy wspaniałych, niesamowitych kibiców i jesteśmy im wdzięczni za wsparcie w każdym meczu, także tym z Barkomem Każany. Nawet jeśli hala Podpromie nie jest pełna, to kibice, którzy przychodzą na mecze, zawsze nam pomagają i jesteśmy im za to wdzięczni. Mam nadzieję, że grając z BOGDANKĄ LUK Lublin będziemy w stanie zaczerpnąć jak najwięcej energii z trybun i przełożyć to na lepszą postawę na boisku.
PLUSLIGA.PL: Czy jest szansa na to, że w sobotę sytuacja kadrowa Asseco Resovii będzie lepsza i do pełnej dyspozycji trenera będzie chociaż powracający po kontuzji palca Bartosz Bednorz?
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Powrót do listy