Klemen Čebulj: Narzekanie na zmęczenie jest głupim gadaniem
W pierwszym meczu półfinałowym Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2:3. Nawet jeśli ZAKSA grała cztery trudne mecze z Projektem Warszawa w ćwierćfinale, to narzekanie na zmęczenie w tym momencie jest tylko głupim gadaniem - uważa Klemen Čebulj, przyjmujący rzeszowskiej drużyny.
PLUSLIGA.PL: W pierwszych dwóch setach półfinału z Grupą Azoty ZAKSĄ graliście koncertowo. Wygrana 25:13 w drugiej partii spowodowała, że straciliście koncentrację?
Klemen Čebulj, przyjmujący Asseco Resovii: Na pewno ZAKSA od trzeciego seta zaczęła grać dużo lepiej. Rywale ryzykowali na zagrywce i sprawiali nam problemy w przyjęciu. Kończyli dużo kontr i dzięki temu osiągali przewagę. W niedzielę czeka nas jednak kolejne spotkanie. To jest czas play-offów. Musimy trochę odpocząć i zacząć nowe rozdanie w drugim meczu.
PLUSLIGA.PL: Czy duża szansa na wygranie pierwszego meczu półfinałowego u siebie, kiedy mieliście już prowadzenie 2:0 i przeważaliście nad rywalami, nie będzie siedziała w głowie?
Musimy o tym zapomnieć i nie ma co już wracać do tego meczu. Tu nie można mówić o tym, czy łatwo, czy trudno będzie o tym zapomnieć. Trzeba to zrobić i tyle... W niedzielę czeka nas nowy mecz, który powinniśmy zacząć równie dobrze jak ten sobotni i postarać się, aby naciskać na rywali do ostatniej piłki. Myślę, że w sobotnim spotkaniu też nie można nam odmówić walki do końca, ale rywale byli po prostu lepsi od trzeciego seta. Trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać mecz numer dwa i dokończyć to, co mieliśmy w swoich rękach w sobotę.
PLUSLIGA.PL: Od trzeciego seta mieliście ogromne problemy z zatrzymaniem znakomicie dysponowanego Bartosza Bednorza, który kończył niesamowite piłki.
- Bednorz, czy środkowi – to nie ma znaczenia... Nie skupiamy się na jednym zawodniku, tylko na całej drużynie. To nie jest tak, że ZAKSA wygrała dlatego, że miała w swoim składzie Bednorza. My powinniśmy się przede wszystkim skupić na swojej grze i swojej połowie boiska, żeby zagrać jeszcze lepiej niż w sobotę.
PLUSLIGA.PL: Jak widać po drużynie ZAKS-y, mimo że rozgrywają w tym sezonie dużo meczów i często zwracają uwagę na te duże obciążenia, to jednak zmęczenie nie przeszkadza im w skutecznej grze.
- To są głupoty jeśli ktoś skupia się na zmęczeniu. Po meczu jest chwila na odpoczynek. Nawet jeśli ZAKSA grała cztery trudne mecze z Projektem Warszawa w ćwierćfinale, to narzekanie na zmęczenie w tym momencie jest tylko głupim gadaniem. Nic mnie to zresztą nie obchodzi. To są przecież play-offy i każdy chce grać swoją najlepszą siatkówkę. Zmęczenie nie ma tu żadnego znaczenia. W niedzielę czeka nas nowy mecz i skupiamy się na tym.
PLUSLIGA.PL: Czy Asseco Resovię stać jest na to, aby zagrać przez cały mecz tak dobrze, jak przez pierwsze dwa sety sobotniego spotkania?
- Jeśli przez całe spotkanie zagralibyśmy tak dobrze, jak przez dwa sety w sobotę, ale też ZAKSA zagrałaby w taki sposób jak grała przez te dwa sety, to pewnie wygralibyśmy 3:0. Ale siatkówka tak nie wygląda. Wiemy, że ZAKSA to zespół, który się nie poddaje będąc już nawet w trudnej sytuacji. Ja uważam, że my też się nie poddaliśmy w sobotę i do końca walczyliśmy, ale rywale byli od nas lepsi i tyle. Koncentrujemy się już jednak na meczu numer dwa.
Drugi mecz półfinałowy zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 14.45
Powrót do listy