Klemen Čebulj: PlusLiga co sezon jest jeszcze mocniejsza
– Odkąd gram w Polsce, to PlusLiga co sezon jest jeszcze mocniejsza. Czeka nas na pewno mnóstwo emocji, a moim zdaniem PlusLiga jest obecnie najlepszą ligą na świecie – mówi przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów i reprezentacji Słowenii Klemen Čebulj.
PLUSLIGA.PL: Czy po wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym miał pan w końcu czas na urlop i jakiś wyjazd wypoczynkowy?
Klemen Čebulj (słoweński przyjmujący Asseco Resovii): Tak. Miałem dziesięć dni wolnego po igrzyskach, przy czym trzeba było w to wliczyć też czas na podróż, powrót i wyjazd do Polski, więc tak naprawdę na wakacje mogłem poświęcić na spokojnie sześć dni. Urlop spędziłem oczywiście z rodziną; pojechaliśmy do Chorwacji nad morze. Było bardzo fajnie, trochę wypoczęliśmy, ale trzeba już było wrócić do Rzeszowa i koncentrować się na wspólnej pracy z drużyną. Mamy nowego trenera, jest kilku nowych kolegów. Teraz myślę już tylko o tym, żeby swoim doświadczeniem pomóc drużynie w tym, żeby się rozwijała i była coraz lepsza.
PLUSLIGA.PL: Jak z perspektywy czasu oceni pan występ reprezentacji Słowenii na igrzyskach w Paryżu? Zaczęliście koncertowo wygrywając trudną grupę i pokonując Francuzów, ale w ćwierćfinale nie byliście w stanie zatrzymać Polaków.
Wiedzieliśmy, że Polska nie grała może swojej najlepszej siatkówki w grupie. My z kolei zaczęliśmy turniej bardzo dobrze. W ćwierćfinale Polacy zagrali już jednak lepiej niż wcześniej. Niesamowicie wyglądała ich obrona i gra na kontrze. Przy tak dobrej dyspozycji Polaków trudno było nam utrzymać na tyle wysoki poziom gry, żeby im się przeciwstawić i wygrać jeszcze jednego seta, który doprowadziłby nas do tie-breaka. To jest jednak sport i czasem trzeba zaakceptować bardzo dobrą grę przeciwnika. Polakom należą się gratulacje, że po tylu latach oczekiwania w końcu przywieźli do kraju medal olimpijski.
PLUSLIGA.PL: Jak zapamięta pan igrzyska jeśli chodzi o otoczkę i rywalizację najlepszych sportowców na świecie w wielu dyscyplinach sportowych?
Dla mnie i kolegów z reprezentacji siatkarskiej, to było pierwsze takie doświadczenie, ale to jest też coś, czego chciałoby się jeszcze raz doświadczyć. Na pewno w kolejnym sezonie potrzebuję czasu, żeby wreszcie odpocząć latem, ale zobaczymy co pokaże przyszłość. Igrzyska w Paryżu były niesamowite. To jest wspaniałe, że można w jednym miejscu zobaczyć z bliska najlepszych z najlepszych w swoich dyscyplinach. Spacerując po wiosce olimpijskiej czy chociażby na stołówce lub w siłowni można spotkać wybitnych sportowców z różnych krajów. To jest miłe przeżycie i coś co na długo zapadnie w pamięci. Oczywiście pod względem przygotowań i koncentracji, to jest zupełnie inny turniej niż siatkarskie mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy czy Liga Narodów. Igrzyska to jest coś o czym się faktycznie marzy i jest to naprawdę niesamowite wydarzenie.
PLUSLIGA.PL: Nowy sezon PlusLigi zbliża się już wielkimi krokami. Dla pana będzie to już piąty spędzony w Asseco Resovii, ale pierwszy z doskonale panu znanym rozgrywającym, kolegą z reprezentacji – Gregorem Ropretem. Oczekiwania w Rzeszowie będą takie, żeby wasza dobra komunikacja z reprezentacji funkcjonowała też w warunkach klubowych.
Mam nadzieję, że tak będzie i że z Gregorem pokażemy również w Asseco Resovii tą nić porozumienia i wzajemne czucie na boisku, które mamy wypracowane w reprezentacji. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że sezon klubowy jest dłuższy i że możemy mieć w trakcie rozgrywek też gorsze momenty, albo jakieś słabsze mecze. Na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby drużyna miała z nas duży pożytek. Jesteśmy obaj mocno zaangażowani w pracę, w treningi. Nasze podejście do gry jest takie, że nigdy się nie poddajemy i dajemy z siebie wszystko. Jeśli da się z siebie maksimum, a mimo tego przydarzy się porażka zespołu, to przynajmniej ma się poczucie, że nie można było zrobić nic więcej i trzeba zaakceptować, że rywal spisał się lepiej. Wtedy też łatwiej jest dalej pracować. Mam nadzieję, że tak to właśnie będzie wyglądało u nas w zespole. Na pewno z Gregorem zrobimy wszystko, żeby drużyna dobrze się spisywała i wygrała jak najwięcej meczów.
PLUSLIGA.PL: Za panem znakomite występy w Lidze Narodów i też na igrzyskach w Paryżu. Był pan wraz z Tončkiem Šternem liderem drużyny w ataku i nie brakowało takich głosów, że Klemen Čebulj w reprezentacji, to nie jest ten sam zawodnik, którego obserwujemy w PlusLidze. Czy z Gregorem Ropretem w Asseco Resovii to się zmieni?
Gra w klubie i w reprezentacji, to jest jednak różnica. Energia i więź, którą zbudowaliśmy w kadrze z Gregorem Ropretem i innymi kolegami, to jest coś co zostało wypracowane przez piętnaście lat wspólnej gry w drużynie narodowej. My się wszyscy naprawdę bardzo dobrze znamy, ufamy sobie w różnych sytuacjach boiskowych i gramy od wielu lat praktycznie w tym samym składzie. W klubie jest pod tym względem zupełnie inaczej. Odkąd jestem w Asseco Resovii, to praktycznie co sezon miałem innego kolegę obok siebie na pozycji przyjmującego. Również na innych pozycjach nie brakowało zmian. To prawda, że będę grał w Rzeszowie już piąty rok z rzędu, ale przez te wszystkie sezony miałem różnych kolegów klubowych, zwłaszcza na pozycji przyjmującego. Teraz też będę miał pierwszy raz okazję grać np. z Bartkiem Bednorzem. W drużynie narodowej inaczej to wygląda i na wszystkich pozycjach jesteśmy ze sobą mocno zgrani. Oczywiście, że życzyłbym sobie i mam taką nadzieję, że z Gregorem uda nam się w Rzeszowie tak dobrze współpracować i komunikować na boisku jak w reprezentacji. Postaramy się to zrobić, ale nie wszystko będzie od nas zależne. Tutaj cała drużyna musi znaleźć właściwy rytm gry. Musimy dobrze współpracować z nowym trenerem. To jest kompletnie inna historia jeśli chce się porównać grę w reprezentacji, w której wszyscy się znają i grają razem od piętnastu lat do gry w klubie przez osiem miesięcy. Mam nadzieję, że w tym sezonie w Asseco Resovii wszyscy zobaczą innego Klemena, jeśli tylko będę w stanie sprostać tym wszystkim oczekiwaniom.
PLUSLIGA.PL: Nie można zapomnieć, że w trakcie gry w Rzeszowie właściwie co sezon borykał się pan z większymi lub mniejszymi problemami zdrowotnymi, często w kluczowych momentach, jak np. faza play-off przed dwoma laty.
Na pewno to nie było bez znaczenia, ale nie chciałbym, żeby to zabrzmiało jak szukanie alibi. Faktem jest jednak, że dwa lata z rzędu w fazie play-off miałem poważne problemy z plecami. Zdarzały się też inne urazy i infekcje. Oby w tym sezonie omijały mnie i cały zespół kontuzje. Robimy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do rozgrywek od strony fizycznej, żeby było mniejsze ryzyko złapania kontuzji. Może też powinniśmy w Rzeszowie częściej pukać w niemalowane drewno, żeby urazy i kontuzje nas omijały.
PLUSLIGA.PL: Jak podoba się panu drużyna Asseco Resovii na ten sezon, z kilkoma transferami na pozycjach i z nowym trenerem? Nawet jeśli eksperci siatkarscy twierdzą, że to jest kadrowo słabszy zespół niż w zeszłym roku, to może w końcu uda się z tej drużyny wycisnąć maksimum, czego brakowało w przeszłości?
Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego zespołu. Już nawet dopiero po tygodniu wspólnych treningów muszę przyznać, że nasza szatnia świetnie funkcjonuje. Nie brakuje śmiechu i żartów, ale nikt się nie złości ani nie obraża. Uważam, że to będzie też widoczne na boisku, bo jeśli na treningach będziemy dawali z siebie maksimum, motywowali się wzajemnie do przekraczania limitów, to możemy wspólnie wiele zdziałać i to może być kluczowe. Trenerowi też nie brakuje energii i jest niesamowity. System gry, jaki preferuje, jest bardzo prosty, ale on oczekuje, że będziemy te proste rzeczy bardzo dobrze wykonywali. Nie jest trudno zrozumieć, co trener chce nam przekazać i to jest ważne. Bartek Bednorz, który miał już okazję pracować z trenerem Sammelvuo, będzie miał jeszcze łatwiej, żeby zrozumieć jego system i oczekiwania wobec nas.
PLUSLIGA.PL: Na co pan liczy w nadchodzącym sezonie PlusLigi?
Na pewno chciałbym, żeby Asseco Resovia była jak najwyżej na koniec i walczyła o medale, najlepiej te najcenniejsze. Byliśmy bardzo blisko w zeszłym roku, żeby awansować do finału, ale nie chcę już wracać do tego co było w przeszłości. W tym momencie liczy się to co jest tu i teraz. Chcemy wspólnie wydobyć wszystko co najlepsze z naszej drużyny i spełnić oczekiwania klubu, czyli zagrać na maksimum naszych możliwości. Już od kilku lat obserwuję to co dzieje się w Asseco Resovii i wiem, że klub robi wszystko, żeby zapewnić nam jak najlepsze warunki do pracy oraz życia.
PLUSLIGA.PL: Jak ocenia pan siłę innych zespołów PlusLigi, w których doszło do ciekawych roszad kadrowych?
Odkąd gram w Polsce, to PlusLiga co sezon jest jeszcze mocniejsza. Jest wiele bardzo dobrych klubów, w których doszło do zmian kadrowych i wzmocnień. Na grę w Polsce zdecydowało się kilku nowych graczy z innych reprezentacji. Czeka nas na pewno mnóstwo emocji, a moim zdaniem PlusLiga jest obecnie najlepszą ligą na świecie.
Powrót do listy