Klemen Čebulj: Zrozumieliśmy, że musimy dać z siebie jeszcze więcej
- Był taki moment, że byliśmy mocno rozczarowani, przegrywając ważny mecz w Tours. Wiedzieliśmy, że porażka praktycznie wyeliminowała nas z dalszej gry w Lidze Mistrzów. Wszyscy z nas zrozumieli, że muszą dać z siebie jeszcze więcej, zarówno na treningach, jak i w meczach - tak Klemen Čebulj tłumaczy przełom w grze Asseco Resovii Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Czy zwycięstwo z PSG Stalą Nysa przyszło Asseco Resovii łatwiej niż można się było tego spodziewać?
Klemen Čebulj, przyjmujący Asseco Resovii): Zagraliśmy dobre spotkanie w zagrywce, w bloku i w obronie, więc rywalom ciężko było zdobywać punkty. Dla nas to było bardzo ważne ,żeby rozegrać właśnie taki mecz i wygrać go za trzy punkty. Dla mnie osobiście to miało duże znaczenie, że mogłem grać od początku w większym wymiarze, bo wracam do gry po kontuzji. Bardzo się cieszyłem każdą chwilą na boisku. To mi dużo dało i pomogło też drużynie.
PLUSLIGA.PL: Jak ocenia pan swoją aktualną dyspozycję; ile jeszcze brakuje panu do optymalnej formy?
Mam nadzieję, że ten mecz pokazał, że po długiej przerwie w grze wracam do formy i czuję się dobrze na boisku. Przytrafiły mi się też błędy, ale one są częścią gry. Myślę, że z meczu na mecz będę wracał coraz silniejszy. Jestem na dobrej drodze do tego, żeby być w stuprocentowej formie.
PLUSLIGA.PL: Kontuzji doznał pan w trakcie meczu Ligi Mistrzów w Trentino, akurat w momencie, w którym znajdował się pan w dobrej dyspozycji.
Dokładnie tak. To był bardzo zły moment na uraz, biorąc pod uwagę dużą liczbę meczów do rozegrania i napięty terminarz. Byłem wtedy w dobrej formie i czułem, że miałem swój dobry moment. To było pechowe zdarzenie, ale nie mogliśmy nic z tym zrobić. Takie sytuacje się zdarzają. Myślę, że i tak lepiej, że to się przytrafiło wtedy, a nie np. w play-offach, jak w zeszłym sezonie, kiedy miałem problemy z plecami. Musimy być bardzo ostrożni, żeby nie przydarzyły nam się kontuzje i żebyśmy mogli grać na wysokim poziomie.
PLUSLIGA.PL: Mecz z PSG Stalą pokazał, że Asseco Resovia ma szeroką ławkę i każdy jest gotowy do gry?
Myślę, że tak. Dobrze, że dostaliśmy od trenera szansę na grę. Dla mnie to było ważne, bo wracam po kontuzji, ale dla kilku chłopaków, to była bardzo rzadka sytuacja w tym sezonie, żeby wyszli w podstawowym składzie. Teraz dostali swoją szansę i pokazali, że są w stanie pomóc drużynie. Uważam, że przy tak napiętym terminarzu potrzebujemy wszystkich w gotowości do gry. Przecież już we wtorek rozegramy bardzo ważny ćwierćfinał w TAURON Pucharze Polski. To będzie mecz o bardzo wysoką stawkę, bo tylko zwycięzca awansuje dalej, więc każdy musi być gotowy żeby wspomóc drużynę.
PLUSLIGA.PL: W ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski z Bogdanką LUK Lublin Asseco Resovia wystąpi w roli faworyta, ale w meczu rundy zasadniczej zespół z Lublina był o krok od wygranej, prowadząc na Podpromiu już 2:0. Rywale spisują się w tym sezonie bardzo dobrze.
Na pewno zespół z Lublina prezentuje się z bardzo dobrej strony, o czym świadczy też wysokie miejsce w tabeli, w której są tuż za nami i Gdańskiem. Myślę, że oni przyjadą do Rzeszowa z dużą pewnością i swobodą, bo to na nas będzie ciążyła większa presja. Cieszymy się jednak, że tak jest, bo to znaczy, że gramy dobrze, jesteśmy wysoko notowani, więc to normalne, że wystąpimy w roli faworyta. Musimy być dobrze skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, bo to będzie mecz o być albo nie być w TAURON Pucharze Polski.
PLUSLIGA.PL: Takie mecze pucharowe o wszystko mają dodatkowy smak i są wyjątkowe, co było widać chociażby ostatnio w Sosnowcu, kiedy o awansie do półfinału Pucharu CEV musiał zadecydować złoty set?
Ciśnienie w takich spotkaniach jest bardzo duże. To są mecze pod wysokim napięciem. W Sosnowcu widzieliśmy przede wszystkim niesamowite spotkanie ze strony drużyny Zawiercia, która przez trzy sety grała jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Wychodziło im dosłownie wszystko, ale na końcu, kiedy przyszło do rozegrania złotego seta i presja była wtedy najwyższa, to my pokazaliśmy, że trzymamy się razem. Znakomita gra rywali w meczu rewanżowym nas nie złamała i to my wygraliśmy tego najważniejszego seta.
PLUSLIGA.PL: W Asseco Resovii od niespodziewanej wygranej w meczu wyjazdowym z Projektem Warszawa pojawiła się bardzo dobra atmosfera i pozytywna energia, która jest cały czas widoczna?
To był taki moment, że byliśmy mocno rozczarowani, przegrywając ważny mecz w Tours. Wiedzieliśmy, że porażka praktycznie wyeliminowała nas z dalszej gry w Lidze Mistrzów. Dużo wtedy ze sobą rozmawialiśmy. Powiedzieliśmy sobie, co jest dla nas ważne, i myślę, że od tamtego momentu realizujemy to, co sobie założyliśmy. Wszyscy z nas zrozumieli, że muszą dać z siebie jeszcze więcej na boisku, zarówno na treningach, jak i w meczach. Myślę, że trzymamy się tego, co sobie ustaliliśmy i jesteśmy na dobrej drodze, żeby grać siatkówkę na wysokim poziomie.
Powrót do listy