Kluby PlusLigi wspierają ligowych rywali w walce w Lidze Mistrzów!
W zawodowym sporcie, gdy każda z drużyn zaciekle walczy o jak najwyższe miejsce w tabeli, nie jest codziennością, by rywale ligowi wspierali innych, kibicując im w walce o sukcesy w Europie. Tak jest w Lidze Mistrzów Świata, w której Trefl Gdańsk jest gotów poczekać i dopasować terminy meczów tak, by rozegranie zaległych spotkań z walczącymi w Champions League Grupą Azoty ZAKSĄ i Jastrzębskim Węglem, nie wpłynęło negatywnie na szanse biało-czerwonych drużyn w rozgrywkach europejskich.
Przypomnijmy, że Jastrzębski Węgiel jest o krok od awansu do półfinału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu ćwierćfinału pokonał na wyjeździe Cucine Lube Civitanova 3:0. W środę zespół mistrzów Polski stanie przed wielką szansą, by awansować do półfinału, w którym czeka już Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Pojawił się jednak problem, że obie nasze eksportowe drużyny mają zaległe spotkania ligowe z Treflem Gdańsk, a wolnych terminów do ich rozegrania praktycznie nie ma. Gdyby chcieć zmieścić się w pierwotnym terminie zakończenia rundy zasadniczej rozgrywek, trzeba by ustawiać te spotkania w terminach, które z pewnością byłyby atrakcyjne dla gdańszczan, którzy mogli by liczyć na mniejsza koncentracje lub zmęczenie przeciwników – gdzieś między meczami pucharowymi ZAKSY i Jastrzębskiego, a być może nawet przy okazji polskiego półfinału Ligi Mistrzów, o którym wszyscy tak marzymy. Dzięki postawie fair play Trefla nie ma jednak takiej potrzeby, bowiem szefowie klubu z Gdańska zgodzili się, by mecze rozegrać już w kwietniu, bez kolizji terminów z Ligą Mistrzów.
– Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że tak trzeba zrobić – podkreśla Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk. – Już kilka tygodni temu, gdy szukaliśmy jakichś nowych terminów rozegrania wielu zaległych meczów ustaliliśmy z pozostałymi prezesami, że przede wszystkim będziemy patrzeć na interes pucharowiczów. To według mnie nasz obowiązek, bowiem wszyscy marzymy o powtórzeniu sukcesu ZAKSY z minionego sezonu, to będzie nobilitacja nie tylko dla jednego z naszych klubów, a dla całej PlusLigi.
Przypomnijmy, że zaległe spotkania Trefla z ZAKSĄ i jastrzębskim wyniknęły z powodu zakażenia koronawirusem, który te dwie drużyny przechodziły i zgodnie z regulaminem Polska Liga Siatkówki była zobligowana je odwołać. W tej chwili dział rozgrywek zaproponował wstępnie nowe terminy ich rozegrania, które nie kolidują z rywalizacją naszych drużyn w Lidze Mistrzów.
– Jestem zbudowany postawą prezesów naszych ligowych klubów, bo po raz kolejny w tym sezonie potrafią patrzeć na coś więcej niż tylko swoją drużynę – podkreśla Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. – W poprzedniej kolejce TAURON Ligi szefowie IŁ Capital Legionovii wykazali się takim samym zrozumieniem, bez najmniejszych problemów przekładając mecz ekipie Developresu BELLA DOLINA, który walczył w Lidze Mistrzyń, z niedzieli na piątek. A zespól trenera Stephane’a Antigi pokonał później we wspaniałym stylu Vakifbank, reklamując nie tylko świetny sezon klubu z Podkarpacia, ale i całej naszej kobiecej siatkówki. Decyzja Trefla, by dopasować się do ZAKSY i Jastrzębskiego tylko potwierdza, że w naszej lidze mamy świadomych i grających fair prezesów. Dziękuję szefom Legionovii i Trefla za to, że myślą o innych.
Decyzją Trefla jest zachwycony prezes mistrzów Polski. – Nie jestem zaskoczony, bo nasi ligowe rywale już wcześniej deklarowali, że jeśli będzie trzeba, to nie będą nam przeszkadzać, a raczej wesprą w walce w Europie – cieszy się Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla. – To jest postawa, którą warto pochwalić, tym bardziej że te zaległości powstały w wyniku COVID-u, więc tym bardziej wszyscy musimy się wspierać. Za co w imieniu swojego klubu bardzo dziękuję.
Przypomnijmy, że faza zasadnicza PlusLigi miała się planowo zakończyć w weekend 1-3 kwietnia. Już teraz wiadomo, że zaległe spotkania drużyn reprezentujących nas w Lidze Mistrzów przesuną ten termin o kilka dni. To jednak wyzwanie, które warto podjąć, ekscytując się walką biało-czerwionych w Champions League.