Kluczowe spotkanie ZAKSY w Trentino
Od ostatniego starcia ZAKSY z wicemistrzem Italii minęły niemal dwa miesiące. W meczu rozgrywanym w Kędzierzynie-Koźlu polski zespół pokazał wolę walki i charakter. Celem przed środowym starciem będzie również wygrana i odzyskanie pozycji lidera grupy E.
W przeciwieństwie do pozostałych ekip walczących na parkietach Ligi Mistrzów ZAKSA może ze spokojem spoglądać w przyszłość. Mistrz Polski z dorobkiem 10. punktów aktualnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji grupy E, o jeden punkt więcej mają siatkarze Trentino. I mimo że Noliko Maaseik, sklasyfikowane na trzecim miejscu wciąż ma matematyczne szanse na awans to tylko seria niefortunnych zdarzeń mogłaby odebrać drużynie mistrza Polski przepustkę do kolejnej fazy elitarnych rozgrywek. Przy niewielkim dystansie dzielącym podopiecznych Andrei Gardiniego i zespół z Trydentu to właśnie polsko-włoskie starcie może okazać się kluczowym dla końcowego rozstawienia. Celem mistrzów Polski jest odzyskanie utraconej pozycji lidera grupy E.
Bez wątpienia pierwsze spotkanie ZAKSY z wicemistrzem Italii było jednym z bardziej zaciętych w tym sezonie. Mistrzowie Polski w grudniowym starciu udowodnili wówczas, że potrafią wychodzić z opresji. To było jedno ze spotkań, w którym losy rywalizacji odmienili zmiennicy. Trener Gardini w odpowiednim momencie do gry desygnował Rafała Szymurę, a młody przyjmujący ZAKSY odnalazł się na boisku bezbłędnie. Po dwóch przegranych setach, z czego drugą partię Włosi wygrali na przewagi, zespół z Opolszczyzny odnalazł swój rytm gry, przejmując kontrolę nad rywalizacją. Obok wspomnianego Szymury z bardzo dobrej strony pokazał się Maurice Torres. Atakujący mistrzów Polski przy blisko 60%-efektywności zakończył mecz z dorobkiem 29 oczek. Po drugiej stronie siatki niezłe noty zbierali Uros Kovacević i Filippo Lanza, chociaż kędzierzynianom udało się z czasem wyeliminować z gry główne „armaty” rywali. W kluczowej części meczu skuteczność Włochów spadła poniżej 40%, a tej szansy zespół z Kędzierzyna-Koźla nie zmarnował. Wygrana z Trentino zagwarantowała polskiej drużynie pozycję lidera w tabeli grupy E Ligi Mistrzów.
Kolejne spotkania w elitarnych rozgrywkach układały się dla podopiecznych Andrei Gardiniego ze zmiennym szczęściu. Wyjazdowy mecz w Belgii mistrzowie Polski przypłacili utratą punktów, co wykorzystali Włosi. Teraz czas na powrót na szczyt. Trener Gardini z optymizmem patrzy w przyszłość.
- Mieliśmy gorsze chwile, jednak pamiętajmy, że wcześniej na przestrzeni czterech miesięcy wygraliśmy dwadzieścia spotkań. Zespół wykonał naprawdę ogrom dobrej pracy i teraz jesteśmy na drodze do powrotu do tej naszej najlepszej siatkówki. Nie tracę optymizmu nigdy, nawet jeżeli przytrafiają nam się porażki. Znam mój zespół, ufam moim zawodnikom – mówił trener ZAKSY.
W rywalizacji na ligowych parkietach kędzierzynianie mają niezagrożoną pozycję. Ostatnia kolejka ligowa potwierdziła, że mistrzowie Polki wracają na zwycięską ścieżkę. Włoski zespół również ma za sobą triumf przy zgarnięciu kompletu oczek, jednak ten sezon nie jest szczególnie udany dla wicemistrzów Italii. Podopieczni Angelo Lorenzettiego zajmują dopiero piąte miejsce w ligowej klasyfikacji, tracąc do lidera z Perugii 18 oczek. Jedynym zespołem w Lidze Mistrzów, który znalazł sposób na zespół z Trydentu była ZAKSA, teraz czas na powtórzenie rezultatu.
Spotkanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Diatec Trentino w środowy wieczór, 14 lutego. Początek meczu o godz. 20:30, transmisję z rywalizacji przeprowadzi telewizja Polsat Sport.