KMŚ: Asseco Resovia Rzeszów – Cucine Lube Civitanova 1:3
Cucine Lube Civitanova zagra w wielkim finale, Asseco Resovia Rzeszów powalczy o brązowe medale Klubowych Mistrzostw Świata 2018 rozgrywanych w Częstochowie. W drugim półfinale o godz. 20.30 Fakieł Nowy Urengoj zmierzy się z Trentino Volley.
Statystyki meczu: http://clubworldchampionships.2018.men.fivb.com/en/schedule/9774%20cucine%20lube%20civitanova%20ita%20asseco%20resovia%20pol/post
– To będzie duże wyzwanie dla nas, ale też przyjemność, żeby rywalizować z tak silnym zespołem. Zagramy jednak bez żadnych obciążeń, na luzie i mam nadzieję, że to nam pozwoli na równorzędną walkę Myślę, że mało kto widział nas w gronie półfinalistów. Teraz możemy pokusić się o następną niespodziankę. Mamy możliwości, żeby rozegrać z Lube dobry i otwarty mecz – mówił przed spotkaniem Luke Perry, libero Resovii Rzeszów. I dodał: – W Klubowych Mistrzostwach Świata naszym celem jest medal.
Pierwszy set walki w Częstochowie miał niesamowicie ciekawy przebieg, rzeszowianie wygrali po fantastycznej walce 31:29! Wcześniej, na początku partii obie drużyny popełniały sporo pomyłek, a polska ekipa wyglądała na trochę przygaszoną. Kłopoty z grą miał choćby Thibault Rossard, który jakoś nie mógł odnaleźć rytmu. Na szczęście udało się to Francuzowi na wyrównaną końcówkę, gdy potrafił punktować a także mocno zagrywać. W polu zagrywki świetnie spisywał się także Damian Schulz. Goście popełniali sporo błędów w polu serwisowym, a ich zagrywki nie siały spustoszenia, gdy już trafiały na stronę Asseco Resovii.
Drugiego seta Asseco Resovia rozpoczęła równie dobrze, jak grała w końcówce pierwszej odsłony. Później jednak, w drugiej połowie partii, nagle zupełnie stanęła, a rywale zaczęli niemiłosiernie punktować. Przestali się mylić w polu zagrywki, bronili i wyprowadzali skuteczne kontry. W efekcie wygrali bardzo zdecydowanie, a na twarzach graczy polskiej drużyny zaczęło się rysować zwątpienie.
Przeniosło się ono na seta nr 3, w którym Cucine Lube dominowało w każdym elemencie. Trener Gheorghe Cretu zaczął szukać innych opcji – wpuścił na boisko Rafała Buszka, który zastąpił Mateusza Mikę. To jednak niewiele zmieniło, Włosi wygrali bardzo wyraźnie – do 14.
W czwartym secie rzeszowianie podjęli walkę i mieli jeszcze okazję na kolejną walkę na przewagi, ostatecznie górą byli rywale, którzy zwyciężyli do 23. W tej partii rozgrywał Rafael Redwitz, który odrobinę uspokoił grę, to nie wystarczyło na tak silną ekipę, jak Cucine.
Asseco Resovia zagra jutro o brązowy medal, w tym turnieju ma ogromną szansę na odbudowę tego, co nie działało od początku sezonu w PlusLidze.