KMŚ: Fakieł Nowy Urengoj – PGE Skra Bełchatów 3:2
Fakieł Nowy Urengoj pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:2 (23:25, 27:29, 30:28, 25:21, 21:19) w drugim meczu grupy A Klubowych Mistrzostw Świata, które rozgrywane są w Płocku. We wtorek bełchatowianie ponieśli drugą porażkę i niestety stracili szanse na awans do półfinału turnieju. Dzień wcześniej mistrzowie Polski przegrali z Cucine Lube Civitanova 1:3. Włoska drużyna we wtorek zapewniła sobie już awans do półfinału turnieju. W drugim grupowym meczu pokonała Zenit Kazań 3:2 (20:25, 25:22, 24:26, 25:23, 19:17). Mistrzowie Rosji również stracili szanse na obronę tytułu wywalczonego przed rokiem w Polsce. Dwie porażki na koncie pozbawiły już teraz podopiecznych Władimira Alekno szans na awans do sobotniego półfinału.
- Musimy dać z siebie wszystko, zostawić sto procent siebie na boisku i na koniec sezonu zobaczymy, czy to wystarczy do osiągnięcia dobrego wyniku. W poniedziałek graliśmy z niesamowitą drużyną, ale ten mecz pokazał, że można dobrze bronić, perfekcyjnie wystawić piłkę i dobrze prowadzić grę - powiedział przed spotkaniem Roberto Piazza, trener PGE Skry Bełchatów.
Aby awansować do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata, PGE Skra musi we wtorek wygrać z Fakiełem Nowy Urengoj. - Od początku wiedzieliśmy, jak ciężka jest to grupa i jak ciężko będzie się grało - mówi Winiarski. - Musimy zaprezentować się naprawdę dobrze i zagrać na wysokim poziomie. Na razie skupiamy się tylko na Nowym Urengoju, a Kazań to na razie odległy temat. Gramy o "być albo nie być".
Pierwszą partię wtorkowego spotkania od skutecznego ataku z szóstego metra rozpoczął Milad Ebadipour 1:0. Polski zespół od początku bardzo mocno zagrywał, dzięki czemu objął prowadzenie 7:4. Rosyjska drużyna nie radziła sobie z dokładnym przyjęciem. Niestety z czasem bełchatowianie zaczęli mieć problemy z przyjęciem zagrywki gości i wyprowadzeniem skutecznego ataku 8:10. Serię dobrych zagrywek popisał się Igor Kołodinski. Mistrzowie Polski nie mieli zamiaru się poddać. Doprowadzili do remisu 11:11 i od tego momentu obie ekipy grały bardzo równo 19:19. Końcówka była bardzo zacięta. Jednak to siatkarze PGE Skry wykazali się większą skutecznością w ataku, m.in. Ebadipour i Jakub Kochanowski 24:21. W ostatniej akcji premierowej odsłony meczu Dmitrij Wołkow posłał zagrywkę w połowę siatki 23:25.
Druga partia lepiej zaczęła się dla rosyjskiej drużyny 4:1 i 6:2. Siatkarze Fakieła Nowy Urengoj nie zwalniali ręki w ataku. Z kolei spore problemy w tym elemencie mieli bełchatowianie. Podopieczni Roberto Piazzy nie złożyli broni. Dzięki serii zagrywek Jakuba Kochanowskiego zniwelowali stratę do jednego oczka 9:10. Od tego momentu rozpoczęła się gra punkt za punkt 16:16 i 21:21. Warto w tym miejscu podkreślić bardzo dobrą zagrywkę Artura Szalpuka 24:24. W najważniejszych fragmentach tego seta więcej zimnej krwi zachowali siatkarze PGE Skry, którzy zwyciężyli 29:27.
W secie trzecim do stanu 7:7 gra była wyrównana. Następnie na cztery oczka odskoczyli mistrzowie Polski. Trener zespołu gości zaczął wprowadząc zmiany w składzie swojej drużyny, ale na niewiele się to zdało. To siatkarze z Bełchatowa dyktowali warunki gry 12:8. W połowie seta serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Mariusz Wlazły. Do tego polski zespół bardzo dobrze czytał grę rywali i ustawiał szczelny blok 19:13. Kiedy wydawało się, że bełchatowianie pewnie zmierzają po wygraną do gry włączyli się zawodnicy Fakieła. Serią bardzo mocnych zagrywek popisał się Wołkow. Goście doprowadzili do remisu 24:24. Bełchatowianie mieli w górze piłkę meczową, ale jej nie wykorzystali. Zaciętą końcówkę rozstrzygnęli na swoją stronę zawodnicy rosyjskiej drużyny 30:28.
Wygrana w trzecim secie dodała pewności siebie rosyjskiej drużynie. Kolejna odsłona meczu od początku do końca toczyła się pod ich dyktando. Dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Fakieł Nowy Urengoj pewnie wygrał tę część meczu do 21.
Tie-breaka od dwóch punktowych ataków rozpoczął Ebadipour. Goście szybko doprowadzili do remisu 3:3. Jeszcze przed zamianą stron bardzo mocne zagrywki na stronę rywali posłał Wlazły 7:4 i 8:4. Rosyjska drużyna wałczyła do końca. Dzięki bardzo mocnej zagrywce udało się jej zniwelować stratę do jednego oczka 8:9. Do końa tej partii gra była bardzo wyrównana 12:12 i 14:14. Zaciętą walkę na przewagę ostatecznie wygrali siatkarze Fakieł Nowy Urengoj 21:19.
Porażka PGE Skry Bełchatów oznacza, że polsk izespół żegna się z dalszą rywalizacją w Klubowych Mistrzostwach Świata. Tytułu wywalczonego przed rokiem nie obroni również Zenit Kazań, który również poniósł dwie porażki podczas turnieju w Płocku.
W środę drużyny grupy A w Płocku będą miały dzień przerwy. W czwartek siatkarze Cucine Lube Civitanova oraz Fakieł Nowy Urengoj powalczą o pierwsze miejsce w grupie A. Z kolei mecz pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Zenitem Kazań będzie bardziej towarzyskim spotkaniem, bowiem zespoły starciły już szanse na awans do półfinału. Dla tych dwóch drużyn będzie to pożegnanie z turniejem Klubowych Mistrzostw Świata 2018.
Statystyki meczu: http://clubworldchampionships.2018.men.fivb.com/en/schedule/9767%20fakel%20novy%20urengoy%20rus%20skra%20belchatow%20pol/post
Powrót do listy