KMŚ: Jastrzębski Węgiel ze srebrnym medalem
W finałowym meczu Klubowych Mistrzostw Świata Jastrzębski Węgiel przegrał z Diatec Trentino 1:3 (31:29, 16:25, 11:25, 16:25). W meczu o brąz Zenit Kazan pokonał Sesi Sao Paulo 3:1 (19:25, 25:20, 25:23, 25:23)
Jastrzębski Węgiel nie zdołał wygrać z Trentino. Włosi pokonali podopiecznych Lorenzo Bernardiego 3:1 i to właśnie oni zostali Mistrzami Świata.
Inauguracja finałowego meczu Klubowych Mistrzostw Świata była wyrównana, na parkiecie toczyła się wymiana punkt za punkt. Ciężko było wskazać, który z finalistów prezentował się lepiej. Dopiero tuż przed pierwszą przerwą techniczną nieznaczną przewagę uzyskali Włosi, ale już po powrocie na parkiet świetnie spisali się Michał Łasko i Zbigniew Bartman, doprowadzając do wyrównania. W szeregach jastrzębian wyróżniał się również Michał Kubiak, który bezlitośnie punktował rywali, a ci mieli spory problem, aby powstrzymać jego ataki. Prawdziwe emocje czekały wszystkich w końcówce seta, który skończył się w przewagach. Jako pierwsi przed szansą na zakończenie partii na swoją korzyść mieli zawodnicy Trentino, ale nie potrafili jej wykorzystać. Dodatkowo, w tak ważnym momencie seta, Włosi mieli problemy w polu zagrywki, posyłając piłki a aut albo siatkę. Kropkę nad „i” postawił w premierowej odsłonie Kubiak, punktując w ataku.
Po wyrównanym pierwszym secie, kibice zgromadzeni na trybunach i przed telewizorami oczekiwali podobnych emocji w kolejnej odsłonie. Do przerwy technicznej, na którą z prowadzeniem schodzili Włosi, wydawało się, że tak właśnie będzie. Jednak z każdą kolejną akcją widać było coraz wyraźniejszą przewagę drużyny prowadzonej przez Radostina Stojczewa. Lorenzo Bernardi zdecydował się na roszady w składzie. Jednak gra Jastrzębskiego Węgla nie uległa oczekiwanej poprawie. Po stronie jastrzębian brakowało skutecznego bloku, prze co Włosi nie mieli większych problemów z punktowymi atakami. Walkę w tej partii zakończył as serwisowy w wykonaniu Mateja Kazijskiego.
Bliźniaczo podobny do drugiego był set trzeci. Włosi podbudowani wygraną w poprzedniej odsłonie poszli za ciosem. Umiejętnie wykorzystywali słabe przyjęcie i grę w obronie Jastrzębskiego Węgla. Z kolei zawodnicy Trentino popełniali bardzo mało błędów, a ich przewaga z minuty na minutę rosła. Jastrzębianie nie potrafili się przełamać i po zepsutej zagrywce Michała Kubiaka, Włosi objęli w spotkaniu prowadzenie 2:1.
Przełamanie, na które wszyscy czekali, pamiętając, że podobne sytuacje miały już miejsce podczas tego turnieju, niestety nie nastąpiło. Czwarta partia była dla Jastrzębskiego ostatnią szansą, by coś zmienić i jeszcze powalczyć. Jednak podopieczni Lorenzo Bernardiego nie potrafili się przełamać i nadal popełniali sporo błędów, a Trentino doskonale potrafiło wykorzystać słabe punkty jastrzębian. I to właśnie Włosi sięgnęli po zwycięstwo w tym spotkaniu, zdobywając cenny tytuł.
Jastrzębski Węgiel – Trentino Diatec 1:3 (31:29; 16:25; 11:25; 16:25)
Składy:
Jastrzębski Węgiel: Margarigo, Łasko, Bartman, Kubiak, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Thornton, Gawryszewski, Nemer, Bozko.
Trentino Diatec: Djuric, Kaziyski, Birarelli, Štokr, Juantorena,Vieira de Oliveira, Bari (libero) oraz Della Lunga, Sokolov, Burgsthaler, Colaci, Żygadło, Brinkman.