KMŚ: Jastrzębski Węgiel - Zenit 3:2
Jastrzębski Węgiel - Zenit Kazań 3-2 (25:22, 25:17, 11:25, 21:25, 19:17) w meczu grupy A Klubowych Mistrzostw Świata.
Spotkania z Rosjanami siatkarze z Jastrzębia nie zaczęli najlepiej. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktową stratą. Szwankowało rozegranie, za dużo było też problemów z przyjęciem. Utytułowany rywal bezlitośnie wykorzystywał te błędy. Jastrzębski Węgiel cały czas miał dwa, trzy punkty straty (9:12, 13:16). Na szczęście końcówka pierwszej partii należała do drużyny prowadzonej przez trenera Lorenzo Bernardiego. Rozegrał się Vinhedo, a ataki skutecznie kończyli Michał Kubiak, Zbigniew Bartman czy Michał Łasko. Jastrzębianie wyrównali, a potem sami zdobyli solidna zaliczkę (22:19). W końcówce nasi zawodnicy nie popełnili już żadnego błędu, a zwycięstwo zapewnił efektowny blok Bartmana.
Druga partia to już kapitalna gra jastrzębian! Tylko na początku rosyjski rywal starał się nawiązać równorzędną walkę. Potem na boisku dominowali już tylko siatkarze Węgla, którzy skutecznie kończyli akcję za akcją. Nie do zatrzymania był Łasko. Rob Bontje powstrzymywał rywali na pojedynczym bloku, a set zakończył świetnym serwem Ashlei Nemera. Niestety, w kolejnym secie nie było już tak dobrze. Zenit szybko osiągnął kilkupunktową przewagę, którą systematycznie zwiększał. Nie pomógł też nic zmiany dokonane przez trenera Bernardiego i wpuszczenie na boisko Briana Thorntona czy młodego Mateusza Malinowskiego.
Kiedy w czwartej partii jastrzębianie prowadzili już 18:16 wydawało się, że wszystko szybko się skończy. W decydujących momentach górę wzięło jednak doświadczenie takich zawodników, jak Valerio Vermiglio. Włoski rozgrywający pokazał kilka fantastycznych zagrań, Zenit odrobił straty, a potem sam odskoczył na kilka punktów, żeby wygrać do 21. O wszystkim decydował więc tie-break. Tu trwała walka punkt za punkt. Na zmianę stroną jastrzębianie schodzili z prowadzeniem 8:7. Duża w tym zasługa najlepszego na boisku Łaski, który zdobywał punkt za punktem i popisywał się skutecznymi blokami. Końcówka mogła przyprawić o palpitacje serca. Węgiel miał piłkę meczową przy stanie 14:13, ale Kubiak trafił w siatkę. Potem dwa meczbole miał Zenit. Na szczęście żadnego z nich nie wykorzystał, a w decydujących momentach skutecznymi blokami popisali się Łasko i Rob Bontje. Tie-break 19:17 dla jastrzębian!
- Na początku wszystko nam wychodziło, a potem przestaliśmy grać. Ja jestem zadowolony, bo zrobiliśmy krok do przodu jako zespół. W trudnych chwilach byliśmy razem. Tego brakowało trochę w pierwszych meczach w lidze - komentował Michał Łasko, który z 24 punktami na koncie był najskuteczniejszym zawodnikiem naszego zespołu. - Ograć takie gwiazdy to jest coś. Ta wygrana na pewno podbuduje nas i doda pewności siebie. Szkoda tylko, że w trzecim secie coś się zacięło. Czekaliśmy tylko na błędy rywala, a na tym poziomie nie można tak grać - mówił z kolei trener Lorenzo Bernardi.
Siatkarzy Jastrzębskiego Węgla komplementował as Zenitu William Priddy. - Polski zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Cały czas grali uważnie i mądrze. Dzięki temu udało im się wygrać. Nam brakuje jeszcze zgrania, bo dopiero od tygodnia jesteśmy razem - mówił Amerykanin.
Składy:
Jastrzębski Węgiel: Margarigo, Łasko, Bartman, Kubiak, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Nemer, Malinowski, Gawryszewski, Thornton, Bozko; Zenit Kazań: Vermiglio, Apalikow, Siwożelez, Wołkow, Priddy, Michajłow, Obmoczajew (libero) oraz Czeremisin, Babieszin, Gucaluk.
W innym spotkaniu tej grupy Trinity Western Spartans Vancouver wygrał z Paykanem Teheran 3:2 (25:23, 18:25, 17:25, 25:18, 15:6).