KMŚ: PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 1:3
PGE Skra Bełchatów przegrała z Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 21:25, 25:27) w meczu grupy A Klubowych Mistrzostw Świata. Jednak mistrz Polski nie musi wstydzić się swojej postawy. W drugim spotkaniu tej grupy obrońca trofeum Zenit Kazań przegrał z Fakiełem Nowy Urengoj 2:3 (23:25, 28:26, 25:21, 22:25, 11:15).
PGE Skra dobrze rozpoczęła seta, bez kompleksów w stosunku do włoskiego giganta. Punktowali zarówno Artur Szalpuk, Milad Ebadipour, jak i Mariusz Wlazły. Cieszyła również czujna gra w bloku, która umożliwiała wyprowadzenie kontr. Niestety w grze bełchatowian pojawiły się błędy, a rozegrał się też Cwetan Sokołow, atakujący Lube (7:10). I choć włoska ekipa zbudowała sobie już sześciopunktową przewagę, to dzięki atakom Wlazłego, dobremu blokowi oraz zagrywkom Jakuba Kochanowskiego mistrzowie Polski zniwelowali stratę do jednego. Końcówka należała jednak znów do Lube i Sokołowa - to wicemistrzowie Włoch wygrali 25:21.
Widać było, że na początku drugiej partii PGE Skra jeszcze się nie otrząsnęła, bo popełniała proste błędy. Z czasem weszła jednak na odpowiednie tory i dzięki świetnej grze blokiem dotrzymywała kroku rywalom. Trochę problemów mistrzom Polski sprawiał jednak Osmany Juantorena, który bardzo dobrze zagrywał (10:13). Klasę pokazali jednak Wlazły i Szalpuk, którzy kończyli swoje ataki, a przyjmujący zdołał nawet zablokować Juantorenę! Trzeba też pochwalić Grzegorza Łomacza, który dobrze kierował gra PGE Skry, a genialny Wlazły w końcówce dał mistrzom Polski zwycięstwo i bełchatowianie wyrównali stan meczu!
Podbudowani wygraną bełchatowianie chcieli równie dobrze rozpocząć trzecią partię, ale Cucine Lube zaczęło uciekać, tradycyjnie już dzięki dobrej zagrywce. Przy serwisie Leala Włosi zdobyli kilka punktów i mieli sześciopunktową przewagę (7:13). O tym, że świetnie piłkę wprowadza do gry przypomniał też Ebadipour i odrobił kilka punktów. Wciąż w ataku dobrze grali Wlazły i Szalpuk, ale to nie wystarczyło, by zatrzymać Cucine Lube. Rywale PGE Skry wygrali 25:22 i byli bliżej zwycięstwa w całym meczu.
Początek kolejnej partii znów był udany dla PGE Skry, bo świetnie blokowali, Łomacz rozrzucał blok rywali i PGE Skra kończyła ataki. Przy stanie 8:10 nieco pogubił się... sędzia spotkania, który dał się we znaki nie tylko siatkarzom z Bełchatowa, ale również kibicom. Podenerwowani mistrzowie Polski chcieli pokazać swoją siłę i faktycznie im to wychodziło (potężne ataki Kochanowskiego czy Szalpuka). Lube trzymało jednak dystans nad PGE Skrą i mogło spokojnie grać do końca seta. Doskonałe zagrywki Leala czy Simona też nie pomogły bełchatowianom. Choć mistrzowie Polski w końcówce jeszcze powalczyli i doprowadzili do remisu 24:24, to ostatecznie Cucine Lube wygrało seta, a całe spotkanie 3:1.
W drugim meczu Klubowych Mistrzostw Świata PGE Skra zmierzy się we wtorek z Fakiełem Nowy Urengoj. Początek meczu o godz. 20.30.
Statystyki meczowe: http://clubworldchampionships.2018.men.fivb.com/en/schedule/9762-skra%20belchatow%20pol-cucine%20lube%20civitanova%20ita/match