KMŚ: PGE Skra chce pokazać się z jak najlepszej strony
W czwartek siatkarze PGE Skry Bełchatów wyruszyli do Kataru, by zagrać w Klubowych Mistrzostwach Świata (13-19 października). Będzie to ich trzeci start w tej prestiżowej imprezie. Jedno trofeum w tym sezonie - Superpuchar Polski - bełchatowianie już zdobyli.
Bełchatowianie znaleźli się w grupie B razem z rosyjskim Zenitem Kazań, egipskim Zamalekiem Kair i katarskim Al-Arabi Dauha. W A zagrają: Trentino Diatec (Włochy), Togres Leon (Meksyk), Sada Cruzeiro (Brazylia) i miejscowy Al-Rayyan.
Dwie najlepsze ekipy z dwóch grup awansują do półfinałów, które zaplanowane zostały na 18 października. Dzień później odbędą się mecze o trzecie miejsce i finał. Klubowy mistrz świata dostanie nagrodę wysokości 250 tys. dolarów, kolejne miejsca wyceniono na 170 i 120 tysięcy.
- Nie lecimy do Kataru z postawionym konkretnie celem. Chcemy przede wszystkim zaprezentować się z jak najlepszej strony. Na pewno możemy obiecać, że będziemy walczyć o każdą piłkę - powiedział kapitan PGE Skry Mariusz Wlazły. W podobnym duchu wypowiada się trener polskiego zespołu Jacek Nawrocki. - Zależy nam na jak najlepszym występie. Na pewno słabych drużyn tam nie będzie - dodał.
W opinii byłego trenera męskiej reprezentacji Polski Ireneusza Mazura tegoroczne Klubowe Mistrzostwa Świata będą różnić się od ostatnich. - Arabskie drużyny przygotowują się specjalnie do tego występu. Mają w składach graczy z europejskich klubów. Nie będą to już anonimowi dla wielu kibiców zawodnicy - powiedział trener Mazur.
Szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski podkreśla, że ranga tego turnieju będzie rosła. - Mimo sukcesów PGE Skry oraz Jastrzębskiego Węgla Klubowe Mistrzostwa Świata nie były w naszym kraju cenione tak jak na to zasługują. Często wybrzydzano i narzekano na słaby poziom niektórych drużyn. W innych krajach podchodzono do tych zawodów bardzo prestiżowo. Na pewno w Katarze nie wolno nikogo zlekceważyć - powiedział Włodzimierz Sadalski.
PGE Skra sezon rozpoczęła od zwycięstwa w Superpucharze Polski z mistrzem kraju Asseco Resovią Rzeszów 3:0. Z ekipą z Podkarpacia spotkała się we wtorek w meczu drugiej kolejki PlusLigi i uległa 2:3. Na inaugurację ekstraklasy siatkarze Skry pokonali natomiast 3:0 Trefl Gdańsk.
W porównaniu z poprzednim sezonem w bełchatowskim zespole zaszły spore zmiany. Do rosyjskiej Superligi odeszli Bartosz Kurek (Dynamo Moskwa) i Migueal Falasca (Ural Ufa). Do Zaksy Kędzierzyn-Koźle przeniósł się kapitan polskiej reprezentacji środkowy Marcin Możdżonek. Mariusz Wlazły gra obecnie na przyjęciu.
W fazie grupowej KMŚ zespoły zagrają systemem każdy z każdym, a potem po dwa najlepsze zmierzą się "na krzyż" w półfinałach. Turniej z udziałem ośmiu zespołów odbędzie się w Dausze po raz czwarty. Wcześniej w rozgrywkach było siedemnaście lat przerwy. Trzy ostatnie finały zakończyły się zwycięstwem włoskiego Trentino, które pokonało w decydujących meczach dwukrotnie Skrę Bełchatów i raz, w ostatniej edycji, Jastrzębski Węgiel.
Pod koniec ubiegłego stulecia rozegrano cztery edycje KMŚ, też zakończone wygranymi Włochów - 1989 Maxicono Parma, 1990 Mediolanum Mediolan, 1991 - Il Messagero Ravenna, 1992 - Misura Mediolanum Mediolan.