KMŚ: PGE Skra w finale
PGE Skra Bełchatów pokonała w Dausze Zenit Kazań 3:1 (15:25, 25:23, 25:21, 26:24) w półfinałowym meczu klubowych mistrzostw świata. W niedzielę rywalem polskiego zespołu będzie Trentino Volley, który pokonał Paykan Teheran 3:0 (25:18, 25:22, 25:19). Najbliższy rywal Skry to zwycięzca Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu. Obecnie w tym zespole gra Łukasz Żygadło.
W zespole mistrza Rosji z powodu kontuzji nie zagrał złoty medalista igrzysk w Pekinie Clayton Ctanley. Pierwszy set został zdecydowanie przegrany przez mistrzów Polski, którym szczególnie trudno było zatrzymać Siergieja Tietiuchina. W drugim secie gra PGE Skry była już zdecydowanie lepsza, która prowadziła m.in. 9:5. Rosjanie wyrównali i do końca tego fragmentu trwała twarda walka o każdy punkt. - Siatkarze Skry sprawili wielką radość - powiedział mistrz olimpijski Włodzimierz Sadalski. - Cieszymy się nie tylko z awansu do finału mistrzostw świata i wyeliminowania klasowej drużyny, ale również z pięknego stylu w jakim zostało odniesione zwycięstwo. Wygrane końcówki zostały ułożone i dopracowane, każda akcja była przemyślana. Ten fakt cieszy szczególnie.
Jak podkreślił Włodzimierz Sadalski Zenit rozpoczął w wielkim stylu. Imponował dynamiką i skutecznością. Podobała się gra Czeremisina. Mistrz Polski nie radził z grą rywali. - Jednak w miarę upływu czasu rozkręcał się Bartosz Kurek, który rozegrał kolejny fantastyczny mecz - powiedział mistrz olimpijski. - Blokował Marcin Możdżonek, a Czeremisin coraz częściej posyłał piłkę w aut. Polacy przejmowali inicjatywę. Umiejętnym prowadzeniem meczu imponował trener Jacek Nawrocki, który robił udane zmiany. Naprawdę mamy z czego się cieszyć.
PGE Skra: Falasca, Antiga (13 pkt), Pliński, Możdżonek (8), Bąkiewicz, Kurek (28), Gacek (libero) oraz Wlazły, Dobrowolski, Wnuk; Zenit: Ball, Czeremisin (23), Apalikow, Bogomołow, Pantielejmonienko, Tietiuchin (24), Wierbow (libero) oraz Abrosimow, Babiczew
Powrót do listy