KMŚ: W starciu braci Penczewów, górą Nikołaj
PGE Skra Bełchatów pokonała 3:1 (23:25, 25:15, 25:21, 25:19) Personal Bolivar w drugim meczu drugiego dnia Klubowych Mistrzostw Świata w Łodzi. W starciu braci Penczewów górą był starszy z nich - Nikołaj. Bełchatowianie zapewnili sobie awans do rundy finałowej turnieju.
Spotkanie wicemistrza Polski to braterski pojedynek między Nikołajem Penczewem a jego młodszym bratem Rozalinem. Choć bułgarski przyjmujący bezpośrednio nie uczestniczył w tym starciu, bacznie obserował poczynania brata z kwadratu rezerwowych. Kontrola gry spoza boiska nie trwała jednak zbyt długo, bowiem niekorzystny układ seta spowodował, że Roberto Piazza szybko desygnował do gry Bułgara, który starał się zmienić słaby obraz gry PGE Skry. Dobra dyspozycja gości z Argentyny poważnie zaskoczyła bełchatowian, którym wynik coraz bardziej wymykał się z pod kontroli (10:17). Na środku pojawił się Karol Kłos i trzeba przyznać, że zmiany zaczęły przynosić efekty, a żółto-czarni nadrabiać straty. Mimo emocjonującej końcówki, set na swoim koncie zapisał młodszy z braci Penczewów. Gospodarze muszą zaprezentować lepszą siatkówkę, bowiem rywal z Argentyny nie zamierza być tłem dla wicemistrzów Polski.
W kolejnym secie widać było, że szansa udowodnienia umiejętności dla starszego brata szczególnie napędzła Rozalina Penczewa, który umiejętnie wykorzystywał lub mijał bełchatowski blok. Przyjmujący Bolivaru konsekwentnie nękał zagrywką Nikołaja, nie jednokrotnie zmuszając go do solidnej gimnastyki. Kąśliwe zagrywki młodszego z Penczewów, okazały się niewystarczające, gdyż bełchatowianie coraz lepiej radzili sobie obronie i przyjęciu. Dodatkowo na dobry poziom gry "wskoczył" Srećko Lisiniac, pracujący nie tylko w bloku (4 punkty), ale też przy asekuracji końcowych linii boiskach. Poprawa gry pozwoliła PGE Skrze wygrać pewnie 25:15. W starciu Penczew-Penczew remis 1:1.
Kolejna odsłona przebiegała po myśli bełchatowian, którzy od początku do końca partii utrzymali prowadzenie. Najwięcej emocji towarzyszyło ostatniej akcji, kiedy sędziowie zdecydowali, że atak żółto-czarnych dotknął bloku graczy Personalu Bolivar. Mimo, iż argentyńscy zawodnicy reklamowali autową piłkę, Javier Weber nie miał już challengu, którym mógłby zweryfikować sporną sytuację. Ostatecznie decyzja sędziów została utrzymana, a set zakończył się zwycięstwem gospodarzy.
Ostatni set nie przyniósł zaskoczeń - gracze PGE Skry kontorolowali grę i pewnie zmierzali po zwycięstwo. "Kropkę nad i" postawił Nikołaj Penczew, który odebrał bratu szansę na sprawienie sensacji - Na razie w naszych braterskich porachunkach jest 2:0 dla mnie (śmiech). Mieliśmy okazję, spotkać się kilka lat temu w rozgrywkach plusligowych, kiedy Rozalin grał w Kielcach a ja w Rzeszowie. Oczywiście, że zawsze takim spotkaniom towarzyszą dodatkowe emocje, a nasza motywacja jest inna. Starmy się jednak skupić maksymalnie na spotkaniu i tylko od czasu do czasu posłać sobie porozumiewawcze spojrzenia - przyznał Nikołaj Penczew.
- Na szczęście dla mnie nie mamy jakiś specjalnych "zadań" dla przegranych naszych bratobójczych meczów. Jako brat cieszę się, że Niki wygrał i awansował do rundy finałowej, ale jako zawodnik wolałbym zapisać spotkanie na swoim koncie - dodał młodszy z Penczewów, Rozalin.
PGE Skra Bełchatów dzięki zwycięstwu 3:1 nad Personalem Bolivarem, zapewniła sobie awans do najlepszej czwórki Klubowych Mistrzostw Świata. W pierwszym meczu drugiego dnia turnieju w Łodzi, Zenit Kazań pokonał 3:0 (25:16, 25:15, 25:21) Szanghaj VC. Kazańczycy, podobnie jak bełchatowianie są pewni udziału w rundzie finałowej czempionatu rozgrywanej w Krakowie.
Bilety na półfinały i finał KMŚ można kupić internetowo: https://www.ebilet.pl/sport/pilka-siatkowa/siatkowka/. Spotkania najlepszych drużyn turnieju poprzedzi piątkowy Mecz Gwiazd PlusLigi.
Szczegóły meczu: http://clubworldchampionships.2017.men.fivb.com/en/schedule/8722-SKRA%20Belchatow-Bolivar
Powrót do listy