KMŚ: ZAKSA walczyła, ale przegrała, Sada Cruzeiro zwycięska
W drugim dniu Klubowych Mistrzostw Świata, w grupie A spotkali się ze sobą zwycięzcy oraz przegrani dnia pierwszego. Mistrz Polski, po dramatycznym meczu uległ Cucine Lube Civitanovej 2:3 (25:23, 21:25, 25:23, 21:25, 16:18), a Sada Cruzeiro pokonała Sarmayeh Bank VC bez straty seta. Pierwszą lokatę w klasyfikacji zachowali siatkarze z Włoch, ZAKSA jest druga.
- Zagraliśmy chyba najlepszy mecz w trwającym sezonie - tak wczorajsze spektakularne zwycięstwo nad Sadą Cruzeiro skomentował szkoleniowiec Lube Civitanova Giampaolo Medei. Faktycznie, jego podopieczni spisali się doskonale w każdym siatkarskim elemencie i przed kolejną konfrontacją wszyscy zastanawiali się czy będą w stanie ponownie zdominować rywali.
Odpowiedź przyniosła od razu pierwsza partia potyczki z ZAKSĄ - nie zdołali, głównie dlatego, że nie pozwolili im na to siatkarze mistrza Polski, którzy świetnie serwowali i czujnie grali na siatce. Mieli sporo wybloków, po których wyprowadzali skuteczne kontry. W secie otwarcie słabo radzili sobie atakujący obydwu drużyn. Cwetan Sokołow przeciwko Brazylijczykom zanotował 70% wydajności w ataku, tym razem popełniał błędy własne, które zresztą zdominowały obraz gry Lube (11 na 4 kędzierzynian). Maurice Torres z kolei został zastopowany przez włoski blok.
Bułgarski bombardier przebudził się w drugiej części gry, w której cała drużyna z Włoch znacznie lepiej spisywała się w ataku. Za to kłopoty z pierwsza akcją mieli podopieczni Andrei Gardiniego. Gdy w decydującej fazie seta nie skończyli trzech piłek z rzędu, rywale odskoczyli na 3 oczka (14:17) i potem już nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
W trzecim secie przedstawiciele włoskiej Serie A włączyli kolejne elementy - zagrywkę i obronę, dzięki którym szybko zbudowali przewagę (8:12). Nasi siatkarze wyraźnie obniżyli loty w ofensywie, ale w decydującej fazie trzeciej odsłony znów zaczęli stawiać trudną do sforsowania przez rywali ścianę rąk. Królem siatki był w tym fragmencie gry Mateusz Bieniek, bohater zwycięskiej końcówki rywalizacji.
Środkowi ZAKSY przyćmili swoich vis a vis także w czwartej partii. Drużyna z Civitanovej wyraźnie odczuwała brak Dragana Stankovica, który doznał urazu pierwszego dnia turnieju i nie mógł wspomóc kolegów. Dlatego doświadczony Micah Christenson przeniósł praktycznie cały ciężar gry na skrzydła. Na drugą przerwę techniczną kędzierzynianie schodzili prowadząc 16:13, ale kilka akcji później, głównie za sprawą zepsutych zagrywek, pozwolili oponentom zniwelować dystans, złapać wiatr w żagle i przede wszystkim wyrównać bilans setów.
W tie breaku rządziła zagrywka. W ZAKSIE straszyli nią Bieniek i Deroo, w Cucine Lube - Sander i Sokołow. Obydwa zespoły pokazały kawał doskonałej siatkówki, w której o dwa oczka lepsi okazali się Włosi. Najlepsza polska drużyna wciąż ma szansę na awans do półfinału, o który zawalczy w czwartek, z Sadą Cruzeiro.
Obrońcy tytuły najlepszej klubowej drużyny świata w swoim drugim spotkaniu pokonali Sarmayeh Bank VC 3:0 (25:23, 25:20, 25:22) i także pozostali w grze o wyjazd do Krakowa. Przeciwko drużynie Łukasza Żygadło zagrali lepiej niż w potyczce z Włochami, ale wciąż dalecy są od swojej optymalnej dyspozycji.
Informacje o meczu ZAKSY: http://clubworldchampionships.2017.men.fivb.com/en/schedule/8719-zaksa%20kedzierzyn-kozle-lube%20civitanova/match
Informacje o meczu Sada Cruzeiro - Sarmayeh Bank: http://clubworldchampionships.2017.men.fivb.com/en/schedule/8721-sarmaye%20bank-sada%20cruzeiro%20vlei/post#statsteams
Powrót do listy