Knack Randstad najgroźniejsze
Po porażce z hiszpańskim CAI TERUELEM nieco strach przyznać, że najgroźniejszy rywal PGE Skry Bełchatów dopiero przed nią. W trzeciej rundzie Champions League do mistrzów Polski przyjedzie belgijski Knack Randstad Roeselare.
Wicemistrzowie Belgii w tym sezonie Volleyligi (tak nazywają się rozgrywki krajowe) spisują się świetnie. Są liderem tabeli, choć bilans spotkań (dziewięć wygranych w dziesięciu meczach) mają taki jak Noliko Masseik. Ale w bezpośredniej walce z głównym (a właściwie jedynym) rywalem do tytułu to Kanck było lepsze. Co prawda dopiero po pięciu setach. Co więcej ostatni zakończony wynikiem - uwaga - 24:22! Ale czegóż lepiej to dowodzi jak nie zaciętego charakteru i woli walki Belgów.
Ale nie mentalnie a siatkarsko będzie to dla Skry trudny przeciwnik. - W sezonie 2006/2007 mieliśmy mocny skład, a i tak dwa razy nas pokonali - przypomniał trener bełchatowian Jacek Nawrocki. - Oni są w o tyle lepszej sytuacji, bo przygotowują się głównie pod Ligę Mistrzów. To na niej skupiają uwagę i przez to nie są tak bardzo obciążeni.
Najlepiej dowodzi tego przykład atakującego - Ivana Contrerasa. Trener oszczędza skocznego Meksykanina, który całą energię wkłada właśnie w występy w LM. W meczu z Kragujevcem zdobył 25 punktów. Tydzień później z TERUELEM - 16. Oba mecze Belgowie wygrali i są na pierwszym miejscu grupy D. - Porównałbym ten zespół do Friedrichshafen - ocenił Nawrocki. - Podobnie do Niemców grają zachowawczą, ale skuteczną siatkówkę. Poza tym dobrze się znają - grają ze sobą od wielu lat.
I od równie wielu lat belgijska siatkówka to Knack, Noliko i długo długo nic. Dlatego głównie zawodnicy tych drużyn przodują w statystykach Volleyligi. Środkowi, choć sami nie tak wysocy (zwłaszcza w porównaniu z Możdżonkiem i Plińskim), to wysoką mają skuteczność w ataku. Słoweniec Dragan Radović i Belg Wouter Verhelst dominują w rubryce najlepiej
atakujących. Schodząc na grunt Champions League - ten pierwszy w spotkaniu z CAI TERUELEM zdobył czternaście punktów.
Libero Knack - Manuel Callebert to najlepszy przyjmujący Volleyligi. Ale w tym elemencie solidny jest cały zespół, co podkreślił Konstantin Cupkovic - zawodnik Rudnicki Kragujevac. Serbski przyjmujący radził Polakom: - Uważajcie, mają dobrą obronę. Grają też bardzo szybkie piłki na siatce.
To głównie za sprawą doświadczonego rozgrywającego - Franka Depestele. Ograny w najlepszych klubach ligi greckiej czy rosyjskim Lokomotiwie Biełgorod jest groźny także na zagrywce. Po dwóch meczach Champions League ma na koncie cztery asy. Cały zespół zaliczył ich 18. Dla porównania - Skra ma w dorobku 12.
Zapowiada się twarda walka. Po serii urlopów bełchatowianie są już w komplecie, ale jeszcze nie wszyscy w formie. Zdaniem trenera Nawrockiego rywal jest bardzo trudny. Bardzo to Skra potrzebuje punktów. Jej zawodnicy dobrze o tym wiedzą. Motywacji na pewno nie braknie.