Kogo nie zobaczymy na boisku w najbliższym sezonie PlusLigi
Wśród osiągnięć mają aż 16 złotych medali mistrzostw Polski, stawali też na najwyższym podium najważniejszych światowych turniejów. Łączy ich jedno - po zakończeniu sezonu 2022/2023 postanowili zakończyć karierę sportową.
Do rozpoczęcia nowego sezonu w PlusLidze pozostały niespełna dwa miesiące, ale większość klubów już zamknęło kadry. Zmian było bardzo dużo, w niektórych drużynach odeszło większość zawodników. Wielu obcokrajowców opuściło Polskę, a na boiskach nie zobaczymy też zawodników wybitnych, którzy zdecydowali się zakończyć kariery.
Najbardziej znanym jest Mariusz Wlazły, najwybitniejszy polski zawodnik w XXI wieku, wybrany na siatkarza 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki. W PlusLidze oglądaliśmy go przez dwie dekady i był to czas, w którym polska siatkówka rosła, aż urosła do najpotężniejszej na świecie. Wlazły miał w tym ogromny udział, bo to z nim w składzie reprezentacja Polski zdobyła pierwszy w tym wieku medal wielkiej imprezy - srebro w MŚ w 2006 roku.
Wracając jednak do PlusLigi, to Wlazły zdobył aż 13 medali mistrzostw Polski, w tym dziewięć złotych. - Kto ma Wlazłego, ma mistrzostwo Polski - to stwierdzenie Pawła Papke przeszło do historii polskiej siatkówki. Oprócz tego siedmiokrotnie zdobywał Puchar Polski, stawał na podium Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata. Wszystkie sukcesy odniósł z PGE Skrą Bełchatów, a ostatnie lata kariery spędził w Treflu Gdańsk. Przez 20 lat rozegrał w lidze 508 spotkań, zdobywając w nich 7624 punkty. Od siatkówki nie odchodzi, gdyż będzie pracował w gdańskim klubie.
Pięć razy z mistrzostwa Polski cieszył się Robert Milczarek. 40-letni dziś były już zawodnik zadebiutował w lidze 4 października 2003 roku, półtora miesiąca wcześniej niż Wlazły. Na początku kariery był skrzydłowym, a później został libero. Z PGE Skrą pięć razy był mistrzem Polski i tyle samo razy cieszył się ze zdobycia Pucharu Polski. Dwukrotnie zdobywał Superpuchar Polski, a w 2012 roku był drugi w Lidze Mistrzów. Najdłużej występował w bełchatowskim klubie, ale w sumie na najwyższym poziomie grał w sześciu drużynach: AZS Politechnice Warszawskiej, Pamapolu Wieluń, Effectorze Kielce, Lotosie Treflu Gdańsk i MKS-ie Banimeksie Będzin. Dwa razy zagrał w reprezentacji Polski.
Siatkarską karierę skończył też Zbigniew Bartman. O cztery lata młodszy od Milczarka, raz był mistrzem Polski (w 2013 roku z Asseco Resovią Rzeszów). Pięć lat później został mistrzem Argentyny, a w sumie w PlusLidze zagrał w sześciu klubach, a ostatnio w sezonie 2020/2021, w Stali Nysa. Bartman ma na koncie sukcesy z reprezentacją Polski - w 2009 roku został mistrzem Europy, a w 2012 - wygrał Ligę Światową.
Mistrzem Polski był także Jakub Peszko, a tytuł wywalczył 11 lat temu z Asseco Resovią. Oprócz tego był zawodnikiem MKS Będzin, Visły Bydgoszcz i LUK Lublin. Ostatnio pomógł Arce Chełm w awansie do TAURON 1. Ligi.
Przez 16 lat na boiskach PlusLigi mogliśmy oglądać Dawida Gunię. W tym czasie zdobył medal - w 2019 roku brązowy z Jastrzębskim Węglem. 36-letni środkowy pięć sezonów - najwięcej - spędził w Cuprum Lubin, a o jeden mniej w Indykpolu AZS Olsztyn. Ostatnio występował w PGE Skrze Bełchatów.
Kolejnym środkowym, który postanowił zakończyć zawodową karierę, jest Adrian Hunek. Niestety, w pożegnalnym sezonie spadł z BBTS-em Bielsko-Biała z PlusLigi, w której rozegrał cztery sezony. Jego największym sukcesem było wygranie z AZS-em Częstochowa Pucharu Challenge.
Powrót do listy