Kolejny hit w Jastrzębiu
-To będzie ciężki bój dwóch zespołów walczących o równorzędne cele - zapowiada pojedynek Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle środkowy śląskiej ekipy Adam Nowik. Zdecydowanie większy ciężar gatunkowy będą dźwigali gospodarze, którzy po serii słabszych meczów zrobią wszystko, by wśród kibiców nie pojawiały się więcej - jak to chwilami miało miejsce podczas pojedynku z Wieluniem - odgłosy dezaprobaty.
Kędzierzynianie pojadą do Jastrzębia podbudowani zwycięstwem 3:0 nad Resovią Rzeszów, a przede wszystkim świetną postawą w starciu z wiceliderem, który to przecież kilka dni wcześniej rozprawił się w trzech setach z Jastrzębskim Węglem. - Widziałem drużynę, którą zawsze chciałbym widzieć. Była agresja i wola walki. Statystycznie byliśmy lepsi w każdym elemencie - chwali swoich podopiecznych trener Krzysztof Stelmach. - Cieszy dobra postawa przed sobotnim meczem z Jastrzębiem - dorzuca Robert Szczerbaniuk.
Nie ma co dziwić się radości drużyny z Opolszczyzny. Jeśli ich filary w starciu z Resovią - Jarosz, Ruciak i Masny zaprezentują podobny poziom w sobotę, przeciwnicy mogą mieć spore problemy z podreperowaniem bilansu punktów.
- Największą siłą Kędzierzyna będzie ich rozgrywający. Jest doświadczony i potrafi wykorzystać środkowych oraz skrzydłowych - przewiduje II trener Jastrzębskiego Węgla Leszek Dejewski.
W konfrontacji z nierówno grającym Grzegorzem Łomaczem, to właśnie Słowak może stać się przysłowiowym "języczkiem u wagi”. Asystent Santilliego, oceniając siłę ognia rywali z Kędzierzyna zwraca też uwagę na Jurija Gładyra. - To środkowy wysokiej klasy - podkreśla. Mniej obawia się natomiast, mimo wielu pochwał i świetnej partii z Resovią, Jakuba Jarosza. - Ich poprzedni atakujący Jakub Novotny był jednak bardziej skuteczny. Zdobywał średnio po 20 punktów w meczu. Tego może ZAKSIE brakować - twierdzi drugi trener Jastrzębia zaznaczając jednocześnie, że Jarosz poczynił znaczne postępy.
Co zatem mogą i powinni przeciwstawić oponentom jastrzębianie, by późnym sobotnim popołudniem cieszyć się ze zwycięstwa?
- Musimy zagrać tak, jak w trzech ostatnich setach z Wieluniem - mówi stanowczo Leszek Dejewski. - Nie możemy oglądać się na rywali. Musimy od pierwszej minuty narzucić im własny rytm gry, walczyć o każdą piłkę i trzymać się zaleceń trenerów - uzupełnia Adam Nowik.
Pojedynek z Wieluniem, choć górniczej drużynie chluby nie przyniósł, miał kilka pozytywnych aspektów, na których można budować optymizm. - Po pierwsze, udało nam się wyjść z opresji i zwyciężyć - akcentuje Roberto Santilli. Po drugie, namiastkę (i to całkiem sporą) swoich możliwości pokazał Brazylijczyk Pedro Azenha. Dotąd nie miał zbyt wielu okazji by zaistnieć na boisku, bo konkurujący z nim o wyjściową szóstkę Igor Yudin grał bardzo dobrze. Azenha jak się okazało, siłą i skutecznością ataku wcale nie ustępuje Australijczykowi. Do tego jest niezwykle barwny i żywiołowy, jak na Brazylijczyka przystało.
- Nie przyjechałem tutaj po to, by spędzić sezon na ławce. Dlatego zrobię wszystko, żeby pokazywać się polskim kibicom jak najczęściej i przysparzać naszym, jastrzębskim fanom jak najwięcej radości - deklaruje Azenha mając nadzieję, że okazję ku temu będzie miał już w najbliższy weekend.
Kędzierzyńska ZAKSA nie jest mu obca, bo Jastrzębie sparowało z Kędzierzynem tuż przed startem sezonu. - To na pewno jeden z najlepiej zagrywających zespołów w polskiej lidze - uważa atakujący Jastrzębia. - Ale my jesteśmy jedną z najlepiej przyjmujących drużyn, a zagrywkę mamy wcale nie gorszą, niż oni. Naszym dodatkowym atutem będzie hala i wspaniali kibice - dodaje.
- Tego akurat nie jest pewien - ripostuje asystent Santilliego. - Niby hala jest naszym sprzymierzeńcem, a wszystkim dobrze się tu gra. Myślę, że naszym prawdziwym atutem może być walka. Jesteśmy wtedy sprężeni i wszystko układa się po naszej myśli. Nie możemy odpuszczać w żadnym elemencie i nawet na moment.
W wyjściowej dwunastce gospodarzy zabraknie Ali Alp Cayira, który skręcił nogę. Siatkarz powinien jednak być gotowy już na następny mecz, z Domexem Tytan AZS Częstochowa.
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: sobota, godz. 14.45