Komplet punktów Jastrzębskiego Węgla w straciu z Czarnymi Radom
Jastrzębski Węgiel pokonał Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:19, 25:22, 26:28, 25:20) w meczu dziewiątej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Michał Łasko.
Środowe spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju rozpoczęło się od prowadzenia gości 2:0. Wkrótce potem rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, Michal Masny, zaczął uruchamiać w ataku i na kontrze Alena Pajenka, a Słoweniec skończył pewnie trzy akcje. Błędy w ataku kosztowały radomian utratę prowadzenia. Przy stanie 6:3 trener Robert Prygiel wziął po raz pierwszy przerwę na żądanie. Po niej Krzysztof Gierczyński zablokował Bartłomieja Bołądzia. A tuż przed pierwszą przerwą techniczną Zbigniew Bartman zaserwował asa (8:3). Gra jastrzębskiego zespołu w tym fragmencie seta wyglądała naprawdę stabilnie. Po asie serwisowym Masnego trener radomskiej drużyny ponownie poprosił o czas dla swoje ekipy (13:5). Nieudana „kiwka” Bołądzia oznajmiła drugą przerwę techniczną (16:8). Chwilę potem szkoleniowiec gości dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na plac gry Mikko Oivanena oraz Michała Kędzierskiego. Podstawowy atakujący i rozgrywający Czarnych szybko jednak powrócili na plac gry. Gospodarze utrzymali dobry rytm gry (świetna praca w obronie Jakuba Popiwczaka) i po zepsutej zagrywce Bołądzia rozstrzygnęli partię na swoją korzyść.
Drugi set podobnie jak pierwszy zaczął się lepiej dla radomian. Rywale jastrzębian prowadzili 4:2. Do stanu 6:5 ilekroć jastrzębianie dochodzili zespół Czarnych na różnicę punktu, ci znów odskakiwali na jedno „oczko”. Wtedy jednak Bołądź posłał w ataku piłkę w siatkę, następnie Łasko zaatakował z piłki przechodzącej po zagrywce Masnego i wreszcie Bartłomiej Grzechnik pomylił się w ofensywie. Zagrywki Lukasa Kampy pozwoliły radomianom zmniejszyć stratę (10:9), ale wówczas sprawy w swoje ręce wziął kapitan Jastrzębskiego Węgla i kilkupunktowa przewaga została przez pomarańczowych odzyskana (15:11). Drugą przerwę techniczną poprzedziły dwie skuteczne akcje Pajenka (16:11). W szeregach gości na placu gry pojawili się Oivanen oraz Jakub Wachnik. Po piekielnie mocnym serwisie Bartmana na tablicy wyświetlił się wynik 18:12, a to skłoniło trenera Prygla do wzięcia przerwy na żądanie. Kilka błędów sprawiło, że za chwilę jastrzębianie prowadzili czterema punktami (19:15) i o czas dla swoje drużyny poprosił Roberto Piazza. W zespole z Jastrzębia Masnego zastąpił na kilka akcji Dmytro Filippov. Drużyna Czarnych zbliżyła się nawet na różnicę dwóch punktów (23:21. 24:22), ale na więcej gospodarze im nie pozwolili. Seta zwieńczyła akcja Masnego z Łasko.
Początkowy fragment trzeciego seta to wymiana ciosów z obydwu stron. W jastrzębskich szeregach skutecznością imponował Patryk Czarnowski, natomiast w zespole rywali punktowali Oivanen oraz Wachnik. Błędy w polu serwisowym spowodowały, że na pierwszej przerwie technicznej nieznacznie prowadził zespół gospodarzy (8:7). Przy zagrywce Grzechnika rywale zdołali odskoczyć na dwa „oczka” (10:8). Po ataku Oivanena z prawego skrzydła na tablicy wyświetlił się rezultat 12:9 dla podopiecznych trenera Prygla, a to było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Piazza. Po wymuszonej pauzie Jastrzębski Węgiel zabrał się do odrabiania strat. Bartman świetnie serwował, a Gierczyński był skuteczny w kontrataku. Przy stanie po 12 to szkoleniowiec gości poprosił o czas dla swojej ekipy. Po przerwie Bartman znowu zaserwował nie do odebrania, a w kolejnej akcji Wojciech Żaliński „nadział” się na potrójny blok (14:12). Sprytny atak Gierczyńskiego poprzedził drugą przerwę techniczną przy dwupunktowym prowadzeniu gospodarzy. Serwis Kampy w połączeniu ze skutecznością Oivanena umożliwiły radomianom objęcie prowadzenia 17:16. Potem przewaga zmieniała się jak w kalejdoskopie (od 18:17 dla jastrzębian do 20:18 dla Czarnych). Zespół prowadzony przez trenera Piazzę wyrównał stan seta za sprawą Łaski (po 22). Końcówka seta to walka cios za cios m.in. z piękną interwencją Popiwczaka w obronie, z której, niestety ostatecznie zwycięsko wyszli goście (26:28).
Czwarty set zaczął się od prowadzenia gospodarzy 4:1. Po asie Oivanena i nieczystym odbiciu po stronie zawodników z Jastrzębia zrobiło się po 5. Na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 8:7, a po pauzie duet Czarnowski-Gierczyński dwukrotnie zastopował Oivanena. Wkrótce na podwójny blok pomarańczowych nadział się Wachnik i jastrzębska drużyna miała już pięć „oczek” w zapasie (12:7). Na drugiej przerwie technicznej pomarańczowi mieli już jednak tylko dwa punkty przewagi. W kolejnej części seta jastrzębianie korzystali głównie z błędów serwisowych gości. Kiedy po serwie Gierczyńskiego piłka została w rękach Dirkowi Westphalowi, na tablicy pojawił się rezultat 20:17, a to oznaczało czas dla radomian. Tej przewagi Jastrzębski Węgiel nie wypuścił już z rąk i zakończył seta do 20 i cały mecz zwycięsko (3:1).