Kontrowersyjny system mistrzostw świata
Kontrowersyjny system Im bliżej mistrzostw świata, tym coraz częściej słychać narzekania na system rywalizacji podczas siatkarskiego mundialu, który rozgrywany będzie we Włoszech (24.09.-10.10.). Stwarza on bowiem wiele możliwości wybierania sobie przeciwników w kolejnych rundach i jest mało sprawiedliwy.
Może on prowadzić do wielu kuriozalnych sytuacji, jak np. możliwość wybierania sobie kolejnych rywali, ponieważ w zależności od zajętego miejsca trafia się do zupełnie innej grupy i na różnych przeciwników. Wyniki meczów rozegranych w grupach nie mają znaczenia w kolejnych fazach rywalizacji. Można awansować do strefy medalowej nawet z czterema porażkami na koncie. - System jest dziwny i kontrowersyjny. Można przegrywać mecze i zdobyć tytuł - mówi Sebastian Świderski. Jego zdanie potwierdzają inni reprezentanci Polski. System rozgrywek siatkarskiego mundialu budzi też kontrowersje w innych zespołach. - Na pewno większość zespołów będzie chciała się znaleźć się na dalszym etapie w grupie z Włochami, którzy mają najłatwiejszą drogę do półfinału - mówi rozgrywający reprezentacji Serbii, Vlado Petković i dodaje. - Wtedy wystarczy pokonać Włochów, żeby znaleźć się w półfinale. Ale to tylko teoria. Każdy z nas wie, że formuła mistrzostw jest bardzo ciężka i skomplikowana, a najlepszą drogę do półfinału będą mieli Włosi. Dlatego najlepiej podążać ich śladem. Nie ma jednak co kombinować, tylko grać i wygrywać. Najpierw musimy awansować do następnej fazy, a potem zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Natomiast co do układu gier w tegorocznych MŚ, to myślę, że taka formuła będzie obowiązywała po raz pierwszy i ostatni zarazem - mówi rozgrywający ekipy Serbii, która obok Niemiec i Kanady będzie rywalem biało-czerwonych w pierwszej fazie grupowej podczas MŚ w Trieście.
Powrót do listy