Kopanie z koniem
Delecta Bydgoszcz przegrała z PGE Skrą Bełchatów 0:3 (20:25, 23:25, 20:25) w meczy fazy play off o miejsca 1-8. MVP meczu został Mariusz Wlazły. W rywalizacji do trzech zwycięstw PGE Skra zwyciężyła 3-0 i awansowała do półfinału. Delecta walczyć będzie o miejsca 5-8. Obrońca tytułu, po ZAKSIE i Asseco Resovii, został trzecim półfinalistą.
O miejsca 5-8 przyjdzie grać siatkarzom Delecty Bydgoszcz. W trzecim meczu ćwierćfinałowym rywal, Skra Bełchatów nie pozostawił najmniejszych wątpliwości, kto jest lepszy. bydgoskiej Delekcie. Mistrzowie Polski do meczu przystąpili w najmocniejszym składzie i wygrywając 3:0 (w play off 3-0) pewnie awansowali do półfinału.
Początkowo goście wyrażnie byli zbyt spięci i popełniali błędy, szczególnie w ataku. Przy stanie 11:10 dla bełchatowian po dwa na koncie mieli Murek i Wlazły. Potem jednak błędy zaczęli popełniać także gospodarze i goście utrzymywali dwu, trzypunktowe prowadzenie. Przy stanie 14:17, gdy Pieczonka popsuł zagrywkę (5-5) i przy 16:19, gdy Nowak popsuł zagrywkę, a Wlazły zdobył z kontry swój siódmy punkt. A jeszcze po akcjach Murka i Antigi było 22:18.
Goście "mocno" rozpoczęli także drugą partię prowadząc 6:1. Mającego kłopoty z przyjęciem zagrywki Sopkę akcję wcześniej Krzywiecki. Sukcesywnie jednak bydgoszczanie zaczęli zdobywać punkty, a przy stanie 9:13 po akcjach Cervena, Kokocińskiego i Pieczonki oraz asie serwisowym tego ostatniego wyrównali na 15:15. Taki obrót sprawy jakby pobudził bydgoszczan, po kontrze Wlazłego i akcji Falaski przegrywali wprawdzie 15:16 i 16:17, ale po raz pierwszy w meczu objęli prowadzenie, gdy Antiga pomylił się na zagrywce, a Gacek źle odebrał podanie i było 19:18. Wtedy Castellani poprosił o pierwszą przerwę, a o drugą, gdy Wlazły popełnił swój drugi błąd przekraczając przy ataku linię 3 metra. Był remis 23:23, jednak ostatnie dwa punkty padły łupem gości po akcji ze środka Plińskiego i błędzie Lipińskiego.
Trzecią partię goście rozpoczęli z Bartoszem Kurkiem, który zastąpił Dawida Murka. Został także Michał Bąkiewicz, który w końcówce poprzedniego seta wszedł za Antigę. Na pierwszą przerwę techniczą prowadziłą Delecta 8:6, ale wystarczyły zagrywki Falaski i Wlazłego, by Skra szybko objęła prowadzenie 10:8, potem od remisu 12:12 także 16:12. Bydgoszczan zagrywkami (6 asów w tej partii z 9 w całym meczu) dobili jeszcze Kurek (na 18:14) i Bąkiewicz (22:17).
- Skra to dla mnie główny faworyt do złotego medalu - mówił po meczu trener Wspaniały - Humorystycznie powiem, że można się kopać z koniem, ale zawsze się przegra. Z Skrą możemy nawiązać równorzędną walkę, gdy mają chwile słabości. Dziś ich prawie w ogóle nie mieli.
- Byliśmy skoncentrowani od początku i może stąd te błędy na początku seta pierwszego, szczególnie w ataku - komentował mecz Castellani. - Jestem oczywiście zadowolony ze zwycięstwa, bo po nie tu przyjechaliśmy. Mamy dzięki temu więcej czasu na[rzygoptowanie się do półfinału, gdzie zmierzymy się pewnie z Jastrzębskim Węglem. Dobrze zagraliśy zagrywką i w obronie i myślę, że te dwa elementy zadecydowały o wygranej.
- Gratuluję Skrze zwycięstwa i mam nadzieję, że sięgnie po tytuł mistrza Polski - mówił Krzysztof Janczak, kapitan Delecty. - Patrząc z boku mogę być dumny z kolegów, bo włożyli dużo serca i potu w to spotkanie. Chcieliśmy się postawić rywalowi i popsuć mu szyki, ale z takim rywalem to trudna sprawa.
- To było dla nas ciężkie spotkanie, ale w końcówkach setów udawało nam się "odjeżdżać" gospodarzom - dodał Mariusz Wlazły - Coż mogę jeszcze powiedzieć? Cieszę się z wygranej, bo takie było założenie, przyjechaliśmy po zwycięstwo.
Powrót do listy